Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicjaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Jestem nauczycielem - powinnam narzekac na swoja prace?

Polecane posty

Gość alicjaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Przedsatwie Wam moja sytuacje zawodowa. Pracuje od 3 lat - nie mam umowy na czas nieokreslony, bo trudno znalezc szkole gdzie jest wolny wakat (na stale). Ot, co roku zmieniam placowke i ide tam, gdzie ktos odchodzi na macierzynski itp. Ostatnio zrobilam sobie notatki ile czasu poswiecam pracy. Wliczalam w to: -zajecia dydaktyczne- 18 godzin tygdniowo (po 45 minut!) -bezplatne konsultacje dla uczniow (1 czasem 2 godziny tygodniowo) - bezplatne konsultacje dla rodzicow (1 h tyg.) - rady pedagogiczne - 2 w miesiacu (od 4 do 8 godzin - w tym w sobotę) - dyzury na przerwach ( ok 4 godzin tygodniowo) - prowadzenie bezplatnie kolka (2x45 minut) - ukladanie sprawdzianow - sprawdzanie sprawdzianow -sprawdzanie zeszytow -wypelnianie dziennika -przygotowywanie sie do lekcji ( razem ok 10 godzin tygodniowo) To jest ok 40 godzin tygodniowo do tego organizacja zebran, od czasu do czasu dyskotek, akcji pozalekcyjnych typu: sprzatanie swiata, chodzenie na konferencje NAUKOWE Razem wychodzi ponad 50 godzin tygodniowo. A wszytsko za 1 tys 20 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy powinnas narzekać.. to juz zależy od Twojego nastawienia, ja wiem jedno, po studiach nigdy nie pójde uczyć, wystarcza mi praktyki i to co na nich widziałam, rozpieszczone gówniarstwo bezstresowo wychowywane:) oczywiscie nie wszyscy, ale wiekszosc, dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraz sobie,ze tez to zrobilam ostatnio - takie rozliczenie. Wyszlo mi dokladnie to samo. Do tego praca jest odpowiedzialna, bo masz na swoi karku mnostwo dzieciakow. Ja chce zmienic zawod. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam nauczycielka 3 lata, pracowalam w szkolach dziennych, wieczorowych i zaocznych, czyli 7 dni w tygodniu plus 4 wieczory. Po 3 latach nie dalam rady, pieniadze zadne, a narobic i nasluchac sie trzeba. Teraz pracuje w finansach, weryfikacja funduszy ubezpieczeniowych, 35 godzin tygodniowo, spokoj, nie jestem odpowiedzialna za kilkudziesieciu uczniow jednorazowo i zarabiam prawie 6 razy tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy lata dojeżdżałam na uni
werek by się kształcić. Z licencjatem,640 zł !!!! 26-8 godzin cztery dni w tygodniu, i jeszcze 18 km dojazd do pracy własnym samochodem,bo droga boczna i autobusy rzadko jeżdżą!!!! Jak tu przeżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a niektorzy sie dziwia,ze nauczyciele chca zarabiac wieksze pieniadze. Ja moglabym wykonywac ten zawod ale za jakies normalne pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×