Przemyślenia dotyczące macierzyństwa

pewnie że się kocha ale nie slepo- owszem bezgranicznie

nie uważam, że posiadanie dziecka wiąże się z zyciem tylko i wyłącznie dla niego , nie wyzbywam się swoich pragnien, pasji, zachcianek, tylko ich realizacja troche się przesuwa, nie jestem typem matki która jest bezgranicznie zakochana w swoim dziecku, karmiłam piersia tylko miesiąc, bo nienawidziłam tego, czułam się z tym źle, syn rozwija się dobrze i ja też jestem szczęśliwa, pogodziłam się z tym , że nie moge szalec już tak jak dawniej i że w naszym życiu przy dziecku nie ma miejsca już na tyle spontaniczności co kiedyś, ale uważam, że taka jest kolej rzeczy, kiedyś trzeba dorosnąc.

hihihi, ja nie jestem przesadnie opiekuńcza i już przy pierwszym dziecku byłam na etapie trzeciego :P :D jak urodziła się moja pierworodna i mi ją pokazali, to pierwsza moja myśl była : jaka gruba... :D

madzialenka i bardzo dobrze, zwykle matki nie karmiące piersią są od razu nazywane wyrodnymi, a ja też uważam,że to wybór matki.i nic na siłę.Nie do końca się zgadzam że mleko matki jest najlepsze dla dziecka, jak mamusia spędzi obiadek w McDonalds to też? a znam takie mamuśki.Ja odciągałam pokarm poki miałam, bo mały bardzo nie umiał ssać a mi się też to nie podobało.

dla mnie jest najładniejszy- a tobie nic do tego

hahaha ufli - szczerze powiedziawszy - to co pisze taka lala- jakos niekoniecznie mnie rusza- ja sie poklócic niestety nie moge- pani sędzina czeka ;)

OK bardzo inteligentne teksty, może zignorujmy trole i piszmy dalej, co?

a teraz ide jak nic!

mowisz masz-:) nagorsza sprawa dziś za mna ;)

a co do tego typu osób- to bardzo zakompleksione istoty- w domu pewnie niewiele maja do powiedzenia- w otoczeniu rowniez ( w sumie przy tym ilorazie inteligęcji nawet się temu ni dziwię) to przychodzą tu- nie są w stanie o niczym normalnie porozmawiac bo brakuje im argumentów- to odbijają sobie w ten sposób- mysla że jak one maja kompleksy- to i każdy ma- otóż ja niestety nie mam - więc może sobie taka pisać wszystko co jej slina na jezyk przyniesie- przynajmniej niektórzy maja zajecie w pracy albo unikaja monotonii dnia

pojechalam tylko po dokumenty potrzebne mojej siostrze- za to zlożenie podan o te dokumenty- i chodzenie od pokoju do pokoju zajelo mi ostatnio 2 godziny;)

a wracajac do przemyslen- kiedy jestem zla albo zmeczona- zawsze przypominam sobie moje dziecko zaraz po porodzie- maleńkie bezbronne, wtulone patrzące tym niesamowitym wzrokiem ( oczywiście to dziecko, które akurat zrobiło na diabła) i muszę powiedzieć że pomaga mi to wrócic do jako takiej równowagi

ufli - siostra mi wynalazła na angielskim ebay- z tym że on tak naprawdę jest na większe dziecko- rok- 2 lata- na razie mała jesdzi w nim jak w spiworku tylko czapeczka jakaś taka wieeelka;) ale myslę na drugą zime jak będzie potrzeba jeżdżenia wózkiem - będzie w sam raz

pisze szybko i nie zwracam uwagi na takie wieeeeeeeeeeeeeeelkie sprawy- ale gratuluję-przynajmniej widać że nie jesteś do końca pozbawiona mózgu

fajne są - jest kubus puchatek, prosiak , tygrys i klapouchy i wbrew pozorom wychodza dość tanio w porównaniu z naszymi cenami za byle co

wzielam prosiaka bo jest najbardziej dziewczęcy- myslę że pewnie w tym roku pojawią się i u nas bo ktoś zwęszy interes- tak jak sporo zabawek kupowanych jest tam i u nas sprzedawanych za 2 razy tyle a co do reszty.......... w sumie cięzko jest być hemoroidem:O

ugli mi toto przypomina wrzoda na dupie- aż wstyd że to istnieje

moja jak spiewa cały blok słyszy- ale...za to zaczyna tańczyć - rusza się w takt muzyki- i robi to przekomicznie

pomyliłam się- jednak to to nie ewoluuje..........

mi zasadniczo nie przeszkadza jak maly piszczy w dzień-ale jesli to robi o 4 rano jak dziś -to mam ochotę go czasem>>>>

wypiłam 3- potroszku sprzątam - bo to był mój główny plan na dzisiaj - ale tak mi się koszmarnie nie chce..............

świetna dyskusja:(

ufliczku- moja o 6 stoi na de mną gotowa do dnia- wsadzami palce w oczy- i ma wielka radość - a ja - nie będę kłamać- lubię pospać - mam na szczęście wybawienie w małym - bo on też wstaje o 6 i przychodzi się z nią bawić , bo mu się nudzi - i tak skaczą po mnie jak mogą - ale przynajmniej moje oczy są oszczędzone

hihi ja się dobrze bawię :D cześć dziewczyny! zawsze jakaś się znajdzie nawiedzona może ktoś jej patyk w doopę wsadził z rana i jeszcze nie doszła do siebie? :D:D:D

i po klopocie :D pozdrowki

jezu , cieszę się że mój jeszcze nie chodzi:) tam gdzie go zostawię tam zostaje:)

rafina- myslę, że prędzej sama sobie wsadziła- tylko łatwo wsadzić- gorzej wyjąc

może jej się złamał po drodze... :D:D a to pech....

nie ciesz się nie ciesz ufli- nie znasz dnia ani godziny- wszystko przed tobą - ja zaawsze pocieszam się tym że kiedyś mała też będzie miała 7 lat - a to juz zupełnie inne życie

jasne, że inne szczególnie jak ma juz 16 lat, zaglądasz do szafy i stwierdzasz, że nie masz się w co ubrać, bo flądra wszystko najlepsze sobie pożyczyła i nie wyprała :D