Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała.zagubiona

kocham dwóch mężczyzn...

Polecane posty

nie róbcie ze mnie pederasty :P a tak powaznie to śmieszą mnie takie tematy że kocham dwóch :) Ze niby jak masz kochać dwóch ? Dwóm sie oddawać i z dwoma załozyc rodzinę ? ... Kolezanko nie musiałem przezywac takich uniesień z dwoma pannami ( za facetów sie nie biorę ) by wiedzieć że nie ma takie czegoś jak miłośc do dwóch osób na raz .... Skoro jedna kochasz , sprawiasz ze swiat po za nia nie istnieje , to jak automatycznie możesz przezywac to samo z drugą ? Ja rozumiem że jestes kobietą , masz inny punkt widzenia na te sprawy , kierujesz sie sercem a nie rozumem ... pewnie zaraz napiszesz że serce nie sługa itp , ze miłosc nie wybiera i takie inne dyrdymały Ja to wszystko rozumiem , wy tak macie :P ale na miłosc boską taka jest prawda że nie kochasz zadnej z tych osób ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Mam zasady i dlatego pozostanę wierną żoną, co nie zmienia faktu, że ten drugi mężczyzna będzie już zawsze dla mnie bardzo ważny. I nic tego nie zmieni. Fakt nie przeczytałem całego watku Odniosłem sie tylko do tematu bazowego ... Mam pytanie ... Jak wazny bedzie ten drugi mezczyzna ? Do jakiego stopnia bedziesz w stanie wytrzymac w swojej skrytej jak to nazywasz miłosci do 2 faceta ? Twój mąz wie że nie jest jedynym mezczyna w twoim zyciu ? Co na to ten drugi że masz męża ? a może jeden o drugim nic nie wie ? Miłosc do dwóch pęłną gębą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sadystka.
Mam podobny problem.Tylko w moim przypadku jest troche gorzej. Od lat lecze sie psychiatrycznie,mam popieprzona osobowosc,depresje ,a do tego jestem "nimfomanka". Po wielu latach nauczylam sie panowac nad soba i nie uprawiac seksu z kazdym facetem na ktorego przyjdzie mi ochota lub ktory mnie pobudzi,udalo mi sie nawet zbudowac zwiazek w ktorym jeszcze nie zdradzilam. Do tej pory zdradzalam wszystkich,tak bylam glupia dziwka.Nic na to nie poradze. Teraz sie staram,a on jest cudownym czlowiekiem,najlepszym jakiego znam.CHce zeby byl ojcem moich dzieci,ale...jest ktos.Jeden jedyny przy ktorym nie potrafie sie opanowac ( moj system panowania nad soba = nie zostawanie z zadnym facetem sam na sam,ale w tym wypadku nie dziala) . Kolega ktory podobal mi sie jeszcze w trakcie zwiazku z innym,bardzo inteligentny,zabawny ,a pociaga mnie tak silnie ,ze mam dreszcze jak nasze dlonie zetkna sie nawet na sekunde. Jest w grupie naszych znajomych.Nie moge przestac o nim myslec,nie moge spac,jesc. I nie dlatego ze sie w nim zakochalam czy cos. Po prostu chce go zerznac,chce go calowac,smakowac,tulic sie do niego ,ocierac o jego nagie cialo. Tak jestem glupia suka. Przestalam brac leki i strasznie sie cieszylam z tego ,ze dalam rade ,a teraz taka porazka. Ja pierdole. W moim przypadku seks to cale zycie. Myle emocje zwiazane z pozadaniem z miloscia. MOJ mozg wie ze pragne tego Y tylko fizycznie ,ale gdy go widze to czuje ze moglabym dla niego sie zabic,ze go kocham,bo dla mnie seks to milosc(nie zebym uwazala to za normalne-psycholog to stwierdzil).To nie moja wina do kurwy nedzy. Nie wyobrazacie sobie jakie to straszne uczucie wiedziec ze prawdopodobnie nigdy nie ulozycie sobie zycia ,nigdy nie stworzycie szczesliwej rodziny ,bo ktos molestowal was jak byliscie dzieckiem i nic na to juz nie poradzicie. To sie we mnie wrylo tak silnie,ze tylko na poczatku zwiazku ,gdy seks jest taki jak powinien ,czuje milosc. Gdy w seksie nie jest juz tak goraco czuje sie niekochana. A goraco to dla mnie non-stop. To opętanie. Kurwa chce tylko zyc normalnie,nie czuc tego rozdarcia. Najgorsze jest to ze wiem ze to nie przez mojego faceta.Ze nie wazne z kim bede, cale zycie bede musiala zyc w strachu ze tym razem sie nei powstrzymam i wszystko rozpierdole. Najchetniej ucieklabym na bezludna wyspe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina91
Zauważyłam,że w prawie każdej historii pojawia się podobny schemat. Jesteście z kimś,a potem pojawia się ten drugi. Mnie męczy trochę inna sytuacja i jestem ciekawa co Wy na to..? JEGO poznałam jakieś 5 lat temu. Widzialam go prawie codziennie,mimo,że nie rozmawialiśmy to wystarczyl nam sam kontakt wzrokowy i już serce mocniej biło. Żadne z nas nie zrobiło pierwszego kroku. NIe widzieliśmy się już tak często. Bylo parę spotkań,na każdym było wspaniale,on mi mówił,że mnie kocha, ja też to czułam do niego. Kontakt nam sie urywał,on potem znów się odzywał,gdy pytalam czemu tak robi,odpowidał,że nie potrafi o mnie zapomnieć. Wiem,to wygląda tak jakby się mną bawił. Ale ja tego tak nie czuje. Teraz jestem z innym. Widze, że mu na mnie zależy,kocha mnie,wybaczył mi nawet zdrade:/ dzięki jego uczuciu zrozumiałam jak bardzo jest dla mnie ważny i że ja go też kocham. Jednak...czasem zastanawiam się jakby to było gdybym była z Tamtym,czy byłabym szczęśliwsza? Czy gdyby znów się odezwał nie rzuciłabym wszystkiego i wróciła? Można kochać dwóch mężczyzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to obecnrgo
chłopaka zdradziłaś jeszce z innym ...........niezła jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaa Słonko
Mam podobny problem... Mam mężczyznę... powiedzmy X.. jesteśmy razem 4 lata a 2.5 mieszkamy razem... i od pewnego czasu nasz związek się jeb** wszystko co może się wali albo nie rozmawiamy albo się kłócimy.. bez całusów przytulanek czy sexu (MIESZKAMY RAZEM!!) I Jakiś czas temu mniej więcej rok temu pojawił się w moim życiu Y... mężczyzna dorosły dojrzały wie czego chce...czuje przy nim się bezpieczna piękna wyjątkowa i przede wszystkim kochana... cały czas ciągnie mnie do Y... chce spróbować... ale co z X... nasz "związek" prawie nie istnieje... i ciągle się waham... ratować 4 letni związek z X czy dać szanse związkowi z Y.... co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaa Słonko
no i jeśli mam być szczera spotkania z Y nie kończyły się tylko "przyjacielsko" wiele razy doszło do czegoś więcej.. jednak nigdy się nie kochaliśmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaa Słonko
AgaaaSaa mam podobny problem! tylko ze u mnie 4 lata razem a ponad 2 mieszkamy razem... o ślubie nie myśli o zaręczynach też nie jest mu dobrze a jest jeszcze maminsynkiem bo mamusia o wszystkim decyduje.... a Y?? jest dojrzały i wie czego chce... Kocha mnie i codziennie mi to udowadnia...ostatnio kilka dni wstecz znalazłam ogromne pudełko przed drzwiami... wniosłam do domu otwieram a w środku całe pudło płatków róż... czerwonych białych i żółtych... jakie to było śliczne...a jakie romantyczne.. wiem (pomimo tego ze znam go rok) czuje co jest miedzy nami... chce mi się oświadczyć bo wie ze jestem tą jedyna na całe życie i chce to jak najszybciej zrobić... ze ślubem zaczekamy ale zaręczyny będą...a ten pierwszy X nie myśli o tym... nic a nic... co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzella1991
oj jak dobrze przeczytać że nie jestem sama. kocham dwóch facetów z jednym jestem 1.5 roku-X. a drugi kocha mnie szalenie i chce zebym z nim zamieszkala w warszawie, i poszla tam na studia. teraz koncze liceum. jestem rozdarta czy zostac w swojej miejscowosci z X, czy wyyjechac do wawy do drugiej miłości i z nim zamieszkac. Y jest turkiem do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dwóch mężczyzn na których mi zależy, boję się napisać, że dwóch kocham bo walczę z tymi uczuciami każdego dnia. Tomek powracał przez całe życie, byłam jego pierwszą, mamy romantyczne wspomnienia, piosenki, filmy, miejsca ...... wyszłam za mąż za Patryka, Tomek pojawiał się ale nie miałam odwagi odejść .... potem i tak moje małżeństwo z Patrykiem się rozpadło. Nie umiałam się pozbierać. Jestem w drugim związku tym razem z Jankiem mamy dzieci, ale okazało się że Janek mnie zdradzał i oszukiwał , tkwiliśmy w związku dla dzieci ...... wtedy znów pojawił się Tomek, nadal wolny i tak atrakcyjny jak zawsze. Wpakowałam się w romans, chciałam odejść ....... znów nie potrafiłam .. przeżyłam z nim najcudowniejsze chwile w życiu, zawsze miałam uśmiech na twarzy, byłam szczęśliwa, czułam się wyjątkowa ..... zażądał żebym zdecydowała .... zostałam ..... zostałam dla dzieci. Teraz patrzę jak wieszają się tatusiowi na szyi i są szczęśliwi. A ja ? Ja dostaję pod nos przystrojone kanapeczki, ulubione słodycze i przełykam łzy, bo tęsknię ... strasznie tęsknię za Tomkiem ale nie mogę odejść bo jestem przywiązana do tego który mnie tak zranił .... zostałam bo nie chcę ranić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzella1991
myslicie że warto zaryzykować? pójść na całość, bawić sie i korzystać z zycia? w końcu mamy tylko jedno. czy właśnie to zycie to spedzenie dalszych dni z jednym tym na miejscu czy z tym drugim tam w warszawie... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo andzella1991
masz zadatki na typowa kurevke, gratuluje i zycze powodzenia na dalszej drodze zycia, jestem pewien ze w koncu dostaniesz to na co zasluzylas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzella1991
hahah widac że nie rozumiesz kobiet. kobieta która jest w rozterce sercowej to kurewka a koles ktory mowi dziesiatkom dziewczyn ze je kocha i co noc spi z inna jest mega farciarzem i osoba godna nasladowania. świat zwariował.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnie
taki facet jest zerem, ale jak baba nie umie podjac decyzji i zwodzi dwoch facetow, to jest niewiele warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majella
Nie da się pominąć tego, że kobieta jest inna niż mężczyzna, bo jest bardziej uczuciowa i każdy facet myśli, że jak kocha dwóch to albo się puszcza, albo jest kłamliwa, generalnie totalne zero, więc takie komentarze lepiej pominąć. Kochać można na wiele sposobów i za wiele różnych rzeczy. Czy wy, mężczyźni, tak samo kochacie swoje dziewczyny, mamy, siostry, córki, przyjaciół? Nie, a jednak możecie powiedzieć, że kochacie wszystkich w/w. Ja mam podobnie - chłopaka od 5 lat, z którym wszystko jest już jak w starym małżeństwie, praca, życie, nuuuda. A jest inny, który mnie po prostu porywa sobą. Nie rzucę swojego chłopaka nigdy, bo go kocham, ale też... na swój sposób kocham tego drugiego. Nie tak, jak chłopaka. Ale nie mogę znieść myśli, że go nie widzę, że go nie ma itd. To nie jest tak, że dla głupiego porywu serca zrypię sobie całe życie, ale też... zawsze pojawią się myśli, a co jeśli to nie z chłopakiem jest mi życie pisane? Nie wiem, czy jest na to jakieś rozwiązanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeacouseYouLovedMe...
Mam trochę podobną sytuacje. od ponad roku kocham KOCHAM KOCHAM nad życie pewnego mezczyznęY, jakby to powiedziec i nie zostac skrytykowana;/ gdyby mnie chcial to by mnie mial...zakochalam sie w nim od pierwszego wejrzania i z kazdym dniem kocham go coraz mocniej gdyby chcial jeszcze dzis teraz zaraz wyszłabym za niego za mąz:)Jest jednak problem,ma dziewczyne...od ładnych kilku lat....nie potrafie zyc bez niego. jakis czas temu poznalam chlopaka który jest rok starszy ode mnie pisalismy ze soba...moze cos z tego wyjdzie, tylko niewiem jak to sie dalej potoczy bo kocham kocham Y i mysle tylko o nim nigdy nikogo nie kochalam w ten sposob i wiem ze nigdy nie przestane...jesli on poprosi o reke swoja dziewczyne co ja zrobie...wiem ze mu sie podobam ale kilkuletni zwiazek robi swoje...jest troszke starszy ode mnie pewnie bedzie chcial sie ustatkowac...niep przezyje tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz do regres
ty pierdolcu w dupie byłeś i gówno widziałes!widocznie nic nie wiesz i czegos takiego nie przezyles . wiec sie nie wypowiadaj fajfusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam te zalosne
usprawiedliwienia to zaczynam watpic w plec piekna, to cale pierdo.lenie o uczuciach, gdy prawda jest taka, ze gdyby ten drugi typ byl zainteresowany pojsciem do lozka, to te durne baby by sie tam znalazly w przeciagu sekudny, no smiech na sali, żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majella
Akurat muszę cię zmartwić - ten drugi typ jest baaaardzo zainteresowany zaciągnięciem mnie do łóżka, a jakoś nic takiego się nie stało i mieć miejsca nie będzie, dopóki jestem z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebuję pomocy :( Jestem w takiej dolinie, że wymiękam. Nie daję rady. Proszę o Waszą opinię. Jestem 4 lata z chłopakiem. Czasami jest dobrze, czasami źle. Jak to w związku. Nie jest już tak jak na początku. Przytulenie? Tylko w nocy, podczas spania albo seksu. Pocałunki? Raz na tydzień, może na miesiąc :( Powiedział mi, że mu się nie chce całować. Ok myślę. Brakuje mi czułości i uciekam do mężczyzn, którzy dadzą mi to, czego on mi nie okazuje. To było w sobotę. Kolega, taniec. Ok na drugi dzień wpadł na kawę, tak się fajnie rozmawiało, aż w końcu pocałował mnie. Czułam się jak w niebie. Wczoraj byliśmy razem, tulił mnie, całował. Było wspaniale. Tego potrzebuję. Brakuje mi tego nowego, tęsknię za nim, a tego obecnego uwielbiam i Kocham, na prawdę Kocham ale on nie chce mi dać tego co potrzebuję. Nie piszę tak słodkich smsów. Nie wiem już nic, jestem załamana, po nocach nie śpię, ryczę... Nie umiem wybrać, ani zostawić tego lub tego. Czuję się okropnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_Jot
Anka 180, a próbowałaś szczerze porozmawiać ze swoim obecnym? Powiedzieć mu co czujesz, co Ci nie pasuje itd.? Z doświadczenia wiem,że taka rozmowa oczyszcza atmosferę, a lepsze chyba jest ryzyko porządnej kłótni,która może wiele zmienić niż takie napięcie między Wami, którego prędzej czy później i tak nie wytrzymasz i możesz zrobić coś czego potem będziesz żałować... 3mam kciuki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdk
Też mam taki problem, tylko że moim Y jest były:(Z X jestem 4 lata - tak jak wszystkie kochające dwóch;) coś nas łączy;) Wracając do tematu, z X jestem 4 lata i cały czas mi się wydaje, że to, co nas łączy to coś niesamowitego, ale nie potrafię powiedzieć Y DOŚĆ:( Wiem, że on jest nieodpowiedzialny, nie potrafiłabym stworzyć z nim takiego związku jak z X, że jest egoistą, nie dałby mi takiego poczucia bezpieczeństwa jak X a mimo to ciągnie mnie do niego:( Nie wiem co mam robić, co o tym wszystkim myśleć. I niech mi nikt nie mów, że mam to przemyśleć i sama będę wiedziała, co mam zrobić, bo tak nie jest! Rozmyślam juz 4 lata i jak nic nie wiedziałam, tak nadal nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co czytam to i nie wierze...zaczynajac od tematu kocham 2 mezczyzn to moim zdaniem nie wiecie co to milosc i znaczenie tego słowa...jak sie kocha kogos to nie mysli sie o drugim nie mowiac juz o pocałunkach przytulaniu czulosciach i wzdychaniu za nim bedac w lozku z obecnym partnerem...wasze zaslanianie sie odeszlabym ale jak on sobie poradzi jest rownie zalosne i moim zdaniem to tylko zaslona dla wszego przyzwyczajenia sie do wygody w obecnym zwiazku...maska przed strachem ze chcialabym ale co bedzie jak nie wyjdzie wiec lepiej zostane i nic nie zrobie....To jest wasza definicja milosci?? mysl o tym ze mogłoby mnie to spotkac ze strony kobiety mnie dobija uwierzcie wolałbym 100 razy sie rozstac cierpiec umierac co dziennie na nowo niz zyc z kims kto bał sie milosci i walki o uczucie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc mój problem się rozwiązał :) Jestem cały czas z moim słoneczkiem a ten kolega to istny dupek ;/ Uczucia to u niego chyba jak wiatr są. Na całe szczęście go nie wybrałam bo myślę, żebym żałowała. Ta zdrada wniosła do mojego obecnego związku bardzo duże zmiany na lepsze i jestem z tego zadowolona. Myślę też, że mottem jest CZAS POKAŻE... Jeśli macie jakieś pyt lub problemy piszcie a na pewno odpowiem :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie chciała niemca
Ja mam chłopaka, mówi że mnie kocha, i ja jemu mówię że go kocham, ale on ma kolegę co wygląda jak Brad Pitt. I wszystkie laski za nim latają, a on puścił do mnie oko i się uśmiechnął. Ten mój chłopak to mówi że tego podobnego do Brada to ściga 7 dziewczyn o alimenty, ale on niogdzie nie pracuje i cały czas bywa na dyskotekach. Ale ja o nim śnię co noc. I już nie wiem czy być z tym moim czy z tm drugim. Przecież póścił do mnie oko. Już nie nwiem może powiem wpierw temu drugiemu, Ale tak trochę to już sama nie wsiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławek Gniezno
Obaj powinni Cię zostawić żebyś zajarzyła jaka jesteś zakłamana dwulicowa i nie dojrzała!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżohana
heh..nie zostawiaj chłopaka bo ktoś puścił do Ciebie oko...swoją drogą myślę ,że ten tekst to ściema.Dziewczyny,jak rozwiązały się wasze sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GDN-on
egoistki...nic nie znaczy dla was ten drugi facet którego kopniecie w dupę oraz nic nie znaczy dla was ten pierwszy którego zdradzacie psychicznie, fizycznie i Bóg jeden wie jak jeszcze....prawda jest taka ...nie wiecie czym jest szacunek, miłośc, wierność , ból, uczciwość, sumienie.....brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×