tez tak macie, ze gdy zaczynacie gadac komus o swoich sprawach

to on mowi"no no, tez mam ciezko, mam taka i taka sytuacje" i znow gadka kreci sie wokol jego osoby? jak wspomne o tym, ze na studich zapierdziel, od rana do wieczora na uczelnii, to ona no u mnie tez kiepsko, mam takie i takie oceny... no i tyle sie nagadalalm o moich sprawach:):O

szerze mowiac ja teg nie znosze bo uwazam osobiscie ze jezlie ktos nam zaufal na tyle zeby o sobie powiedziec to powinno sie go wysłuchac bez osobistych wtrąceń

Tez tak miałam. Zakochałam się, chciałam podzielić się moim szczęsciem, a on tylko, że on też jest zakochany i takie tam bla bla bla, które już słyszalam setki razy! Odechciało mi się z nim gadać ;/

no i z jakiej paki, ja mam sluchac co sie dzieje u niej na studiach, jakie ma kontakty ze znajomymi ze studiow,a ja swoich 3 gr wtracic nie moge? nie chodzi mi o to, by nawijac omaryscie, czy cos, ale wspomniec jak tam zajecia, jak kierunek, jacy ludzie, czy sie dogdujemy itp. ona sie mnie o to nie zapyta, gdy sama zajade na ten temat jakby nie slyszala..i co robie?milcze i slucham i wracam do domu,bo w takim monologu czuje sie zle, jak sierotka marysia, ktora jets ylko od sluchania. jak staram sie sama cos wtracic, no to wychodzi jak wychodzi.

chyba cos z toba jest nie tak,masz jakies urojenia bo trza zdac sprawe ze jednak ta osoba ma wiecej do powiedzenia

o Maryscie*

szambonurek-nie rozumiem o czym piszesz.chcesz mnie zgonic? to ci sie nie udalo;)

ty poprostu nie mozesz zniesc ze ktos moze cos wiecej powiedziec na jakis temat(przy rozmowie o ktorej wspominasz),boli cie to

szambonurek głupoty gadasz!Tu nie chodzi o to. kto więcej powie, a o to by zostać wysłuchanym!

no jasne, ze mnie to boli, ze kos nie chce wysluchac tego co ja mam do powiedenia, to chyba oczywiste.

studiujesz przypadkiem IS? ;)

ja praktycznie teraz nie potrafie rozmawiac z ta osoba, bo mam wrzenie, ze o czym nie gadalal to ja to nie interssuje, wiec w ogole sie nie wychylam. i to nie chodzi o to, kto ma wieksza wiedze na jakis temat jak to okreslil szmabonurek, bo to nie ten rodzaj rozmowy,a o zwykle wygadanie sie, rozmowa, dialog, nie monolog.

idealna rozmowczynia :) Wszyscy mi sie zwierzac chca i zawsze wysluchuje, nic nie mowiac o sobie :D

pasuje ci taki ukld?nie masz ochoty sie czasem wygadac?

Pasuje, bo nie lubie opowiadac o swoich problemach ;) Tylko, ze niespecjalnie umiem pocieszac, choc niektorzy twierdza, ze jestem swietna pocieszycielka... Ale chyba tylko tak mowia ;)

ale tu nawet nie chodzi o mowienie o swoich problemch.. no, ale najwazniejsze, ze tobie to nie przeszkadza i sie dobrze z tym czujesz;)

Natomiast faktycznie nieciekawie, jak ktos sie zwierza, a tu tekst, ze "ja tez mam zle"... Powinno obowiazywac prawo pierwszenstwa ;)

no wlasnie prawo pierwszenstwa, albo zasady prawej reki, zwlaszcza, ze siedzialam po jej prawej stronie, wiec mialam do tego prawo:P