Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anihka

OSZCZEDZANIE - praktyczne porady.

Polecane posty

Gość anihka

Wpisujcie Wasze sugestie co do oszczedzania. Ja jestem bardzo rozrzutna, staram sie oszczedzac a wciaz kasa przecieka mi przez palce. :( Jak tak dalej pojdzie to nigdy w zyciu nie bede niczego miala. Sklepy kusza, lubie tez spontanicznie kupic pizze czy jakies soki w kiosku (drozej). Takim to sposobem z malych sum tworzy sie duzy minus. Czy Wy oszczedzacie? Piszcie jak. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkk
najlepszym sposobem jest zapisywanie kazdego miesiaca wydatkow.To pozwoli ci zrozumiec jak duzo wydajesz na niepotrzebne rzeczy.Bo jesli nie zapisujesz to nigdy nie bedziesz swiadoma ile wydajesz na te śmieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jaka masz karte czy mozesz robic debet, czy nie czy mozesz zamrazac pewna sume.. jak nie moge zamrazac pieniedzy wiec miesiecznie wyjmuje iles z bankomatu i do skarbonki wkladam i wtedy na karcie mam do wyadania tyle i tyle. i koniec wiecej nie wydam bo nie mam przy sobie a jak planuje isc na zakupy i kupic sobie upatrzona torebke to wyjmuje ze skarbonki te 150 zl np ide i kupuje :P sposob z zapisywaniem tez jest dobry, zdasz sobie sprawe z tego ile idzie na jakies pierdoly......... moja zmora, sa te wypady ze znajomymi....tu piwko, tu kebabik, tu pizza, tu kino, tu poprocr..i tak schodzi maksymalnie kasa... co do ciuchow wazne zebys przemyslala dokladnie co potrzebujesz kupic. czy na pewno ta czwarta czarna torebka jest ci taka niezbedna? albo nowy plaszczyk letni ktory pewnie do niczego nie pasuje ale tak ladnie lezy....przemyslec przede wszystkim co potrzebujesz kupic, a jak juz wejdzie ci w reke cos spontanicznie to zastanowic sie co zalozysz do tego itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anihka
Zgadzam sie z Wami. :) Ja tez wlasnie opracowalam pare sposobow. Tylko jeszcze trzeba bedzie wdrozyc je w zycie. Zaczne od poniedzialku. Oby :D 1. Ograniczam moj popyt na slodycze. Ale nie rezygnuje, bo to za hardcorowe dla mnie, ale kupuje w tanszym sklepie (nie zadnym kiosku) kilka wafelkow, cukierkow, czekoladek. Nosze wtedy w torebce po jednym i jak najdzie ochota, mam cos pod reka. 2. Zrobie sobie tygodniowki na jedzenie i inne drobne wydatki. 3. Zapisze wydatki zakupowe typu ciuchy, kosmetyki, chemia na nowy miesiac, tak aby zaplanowac. Gdy wyjdzie za duza suma (a pewnie wyjdzie hehe') mam obowiazek odrzucic to co zbedne, czyli kolejna niepotrzebna koszulke czy bibelot. 4. Unikac spontanicznych zakupow jak ognia! 5. Unikac kupowania czegos, tylko dlatego, ze jest przecena albo promocja. Kupuje to, co jest potrzebne. 6. Unikac zakupow jako srodka na poprawe humoru. Postanawiam od dzis na dola robic to, co nie kosztuje,bo mam juz pod reka, czyli film i kawka, ksiazka, domowe spa itp... Albo wyjscie z kolezanka do kawiarni czy ruszenie leniwego tylka na silownie. Wyjdzie na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anihka
Ivaa, mam kredytowa, ale jak na razie korzystam z niej, kiedy jest potrzeba. Za to niezmiernie mnie kusi wyciaganie zaskorniakow z konta. Na oszczednosciowym mam obecnie 1400 zl, a kobieta w moim wieku powinna juz miec jakies oszczednosci. Ok, mam mieszkanie, male bo male ale wlasne. Nie mam za to oszczednosci, nie mam auta, przydalby mi sie remont kuchni, pralka moja tez juz stara i lada dzien przestanie dzialac. Do tego zbliza sie czas urlopow, marze aby gdzies pojechac. Ah, i na lato chcialam kaloryfery na nowsze wymienic. Ehh.. i jak tu oszczedzac. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anihka
Jeszcze Wam pomarudze. Wiecie co mnie najgorzej wkurza, oprocz wlasnych slabosci? Taka zlosliwosc losu, bo nie wiem jak to nazwac. Jak juz tylko zrobie sobie jakis plan finansowy, zawsze pojawi sie cos nieprzewidzianego. Przyklad: udalo mi sie odlozyc 1000 zl, i nagle psuje mi sie bojler, zaraz pare dni po tym, pralka. Dwie naprawy i 300 zl mniej w portfelu. Innym razem okazalo sie, ze zapomnialam za jakis tam miesiac zaplacic czynsz plus jakas niedoplata i przyszly mi kolejne 300 zl do zaplacenia. Wiecie co, czuje sie niby dorosla, ale czasem to zycie mnie przerasta. Panowanie nad tyloma sprawami, rachunkami, praca, organizacja itd... Czasem czuje sie jak dzieciak, ktory mialby ochote rzucic te zabawki i uciec do innej piaskownicy i zaczac nowa zabawe. Ale kurde, niestety, tak sie nie da. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka 27
Ciesz się, że przynajmniej nie masz dzieci, bo przy dzieciach to już zupełnie oszczędzac się nie da. Dopóki jest się samemu, zawsze można coś odłożyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skkslalla
Ech, oszczędzanie. Zarabiam ok 4 tys i mieszkam sama. Owszem, wydaję trochę na ciuchy, ale nic drogiego ani niepotrzebnego. Bardzo rzadko zdarza mi się kupić coś, czego naprawdę nie potrzebuję. Długo się zastanawiam, nim kupię lepszy kosmetyk. Wydaję trochę na leki (może 200 zł) i na benzynę (ok 400zł - samochód jest mi niezbędny do pracy), moje stałe obciążenia to coś ponad 1000 zł. I co? I nic nie odkładam, liczę się z każdym wydatkiem, często spędzam weekend w domu, żeby zaoszczędzić, zwykle z trudem zamykam miesiąc. Ja nie wiem, jak ja to robię. Analizuję swoje wyciągi i naprawdę nie widzę bezrozumnych pozycji. Na żarcie nie wydaję dużo, bo liczę kalorie i ogólnie nie jem dużo. Prawie żadnych rozrywek. Owszem, jak mówię, trochę ciuchów, ale do licha, we wszystkim chodzę i to są rzeczy ze sklepów typu orsay, nic szczególnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skkslalla
I dokładnie, tak jak napisał ktoś wyżej, jak już coś mi się uda odłożyć coś, to na ogól muszę to władować w jakiś awaryjny wydatek, u mnie to głownie samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się staram oszczędzać
w sumie to nie mam innego wyjścia. Zarabiam tylko 900zł to nie można tego nazwać pieniędzmi. Na dojazd do pracy wydaje ok 200zł, czasami kupie jakiś ciuch ale oczywiście nie drogi,za coś też muszę jeść więc też kasa idzie,kosmetyki kupuje wtedy kiedy coś potrzebuje ale z takiej wypłaty nie mogę nic oszczędzić:-( Dobrze że mieszkam z chłopakiem bo jak mi braknie kasy to zawsze coś dołoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestee496547
ja widze ze musze ograniczyc sie z kosmetykami. i karta do telefonu. bo tu wydaje mase pieneidzy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo.... telefony... moja zmora... na szczescia była zmora :) tak sie ustawilam ze znajomymi..ze 1) chlopak ma do mnie darmowe minuty 2)przyjaciolka ma do mnie grosz za minute polaczenia :D 3) ja mam do przyjaciela smsy za 1grosz 4) druga przyjaciolka ma mnie w darmowych itd itd... taka siec nam sie utworzyla :) co do kosmetykow..postanawiam wymkorzsyatc kazdy do konca a potem kupowac nowy.....bo potem stoi mi na polce piec zeli do mycia twarzy....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńka 11
Ja wszystkie pieniądze wpłacam na konto i na codzień staram się wypłacać minimalne kwoty, np. 40-50zł. Raz w miesiącu robię duże zakupy w supermarkecie - i wtedy wiem, że wydam minimum 300zł, placę kartą. Kupuję wtedy wszystko, jak leci - proszki do prania, wodę mineralną, mrożonki, gumy do żucia - potem mam z głowy "małe zakupy", które z reguły wychodzą dużo drożej, niż takie hurtowe. Na codzień kupuję właściwie tylko pieczywo. Kosmetyki (typu szampon Pantene) też kupuję w supermarkecie, bo są tańsze niż np. w Rossmanie. Kremy, balsamy, tusze, pudry i perfumy (bardzo dobrej jakości) moja mama regularnie przywozi mi z Niemiec i to jest dla mnie ogromnym ułatwieniem, bo wiem, że gdybym musiała płacić za nie sama, poszłabym z torbami... Ciuchy kupuję dwa razy w roku - na wyprzedażach... Chodzę, jak to mówią - "bardzo dobrze ubrana", więc sadzę, że mój sposób kupowania jest ok. :) W tej chwili mam na koncie prawie cztery tysiące oszczędności, więc uważam, że umiem się rządzić pieniędzmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńka 11
Aha, to, co sobie w ciągu roku zaoszczędzę, z reguły przepuszczam w wakacje - ale są one dzięki temu zawsze naprawdę udane:) chyba, że zbieram na coś konkretniejszego, niż wyjazd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też ciężko odkładać większe sumy. Zawsze jak nie opłaty to benzyna a to kosmetyk się skończył a to buty na wiosne potrzebne a to by się gdzieś wyszło w weekend. Soczki, kawki na stacji i pizza to norma :( Ile byśmy nie miały to wydamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anihka
A ja wcześnie chodzę spać i oglądam TV przy świeczce, bo prąd jest drogi myję się raz na tydzień i oszczędzam wodę i mydło parzę herbatę kilka razy na tych samych fusach jeżdże do pracy na gapę albo autostopem mało się ruszam aby jak najmniej jesć, bo jedzenie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daje rady z odkładaniem
zarabiam netto 1500 zł miesc stałe wydatki to min, bilet do pracy ok 250 zł studia 2000 zł za semestr soczewki, jakieś kosmetyki, jedzenie, cos z ciuchów ale nie szaleje za bardzo mieszkam z rodzicami ale opłacam tylko gaz jakieś 170 zł co drugi miesiąc wypady na jakieś pwio itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaluzcie dodatkowe konto takie nie do tkniecia i przelewajcie na nie pieniazki. Miszkam w Uk i uruchomilam w banku stale polecenie. co tydzien sciagaja mi z niego 20 funtow i wysylaja na tamto konto. Nie jest to duzo ale sie zbiera ale zbiera sie i zbiera po kilku latach bedzie spora sumka. Nie sa to pieniadze na pierdoly z cyklu bo fajna torebka i musze ja miec. Kolejna sprawa robcie liste zakupow i trzymajcie sie jej b. scisle. Nie jest to latwe gdyz w marketach zawsze jest wiele promocji. By uniknac pokusy bierzcie odliczona kwote a karte zostawcie w domu. Zwrocicie uwage ile jedzenia i kosmetykow kupujecie. Kiedys mialam tak ze stalo kilka sloczkow kremu, podkladow , balsamow. duzo jedzenia ladowalo w koszu. Kosmetyki kupuje dopiero gdy sare sie skoncza i tylko wtedy gdy ich faktycznie uzywam. Jedzonko....warto zaplanowac obiady wtedy nie kupuje sie zbednych produktow. Trzymalam np paczki canneloni, galaretek i ladowaly w koszu bo data waznosci mineła ksiazki warto kupowac na allegro sa tam dostepne wszystkie nowosci taniej oczywiscie niz w sklepie Ubranka zwlaszcza buty kupuj markowe wbrew pozorom to oszczednosc. Mja ladny fason i sa trwale czego nie mozna powiedziec o taniej tandecie. wiecej wydasz na szewca niz zaoszczedzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria9

Ja ostatnio tez troche zaczełam bardziej oszczedzac. Bo co ide do sklepu to mam wrażenie ze wszystko jest droższe. Niestety taka prawda, wiec wybierać tańsze sklepy, zwykle tez takie w których jest marka własna. Znacie takie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia111

Polecam  https://cashgoback.pl/polecaj/LEF35F2014911  To serwis gdzie można  otrzymać zwrot część wydanej kwoty za zakupy w internecie m.in. Allegro, Aliexpress, Pyszne.pl, KFC, Booking.com. Polecam bo warto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×