Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochany w A

Raniłem 5 lat - teraz gdy zrozumiałem ona nie wierzy w miłość

Polecane posty

Gość Zakochany w A

Witajcie, Może wydać wam się dziwne to co napiszę ale naprawdę nie wiem już co czynić. Byliśmy razem prawie 6 lat. JAkoś tak wyszło że nasz związek zaczął sie od burzy, od kilku kłamstw i czego tam jeszcze... Nie umiałem do konca zaufać. Teraz wiem że to bzdura, że to moja chora wyobraźnia kazała mi myśleć że moje Szczęście bez przerwy mnie okłamuje, że nie jest mi wierna. Wiele razy obrażałem, wiele razy mówiłem koniec, ona wybaczała. Ostanim razem wyprowadziłem się z domu, na pare dni, uciekłem by wszystko przemyśleć. Olśniło mnie, zrozumiałem jakim idiotą byłem i jak powoli niszczyłem tą miłość. nie miałem do czego wracać, Ona twierdzi że nie ma siły, że nie wierzy w miłość, że za późno, że za dużo żalu i cierpienia, chce spokoju, ucieka. Wiem że stracłem największą miłość Swojego życia. Wiem, że tracę sens istnienia, bo bez niej nie chce żyć. Poweidzcie mi co mam zrobić żeby uwierzyła w Nas nanowo, w to że zrozumiałem, wszystko jej przecież napisałem, wyjaśniłem... Co mam zrobić? Tak Ją Kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...tak naprawdę Ty jej nie kochasz bowiem miłość wyklucza ranienie drugiej strony. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za późno...
I tak bardzo długo z Tobą wytrzymała. Zostaw ją w spokoju, a sam idź na terapię zanim zrujnujesz życie kolejnej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co w sumie to sie jej nie dziwie. moze powinienes pozwolic jej odejsc by byla na prawde szczesliwa.... Moja rada jest taka pogadaj z nia szczerze ale ona zasluguje na szczescie i wcale sie nie bede jej dziwic ze chce teraz swietego spokoju, wiec moze daj jej go. Czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj pójśc na jakąś terapię, pracuj nad sobą. Jeśli będziesz pewny, że się zmieniłeś-wtedy spróbuj wrócić. Oczywiście jeśli ona będzie tego chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co... ja mialam tez problem i to nie jeden ze swoim facetem, i nawet ostatnio sie rozstalismy, ale wrocilismy do siebie...po prostu faceci nie mysla, i dochodza do jakichs wnioskow dopiero kiedy cos powaznego w ich zyciu sie stanie, u ciebie jest to strata bliskiej ci osoby, moze nawet milosci, powinienes postawic sie na jej miejscu, i poczuc choc w jednej cali to co ona poczula, nie jest jej łatwo. Mnie rowniez nie bylo latwo kiedy moj facet nawalil, zawiodlam sie, ale przyszedl do mnie z kwiatami lancuszkiem i na kolanach mnie przepraszal i blagal o powrot mowiac ze to ostatni raz, ja go nigdy nie zranilam, on mnie jednak tak, moze ja troche przesadzalam no nie wiem...ale oczekiwalam od niego szacunku, i chcialam pokazac ze zycie nie jest takie jakie jemu sie wydaje, i ze nie mozna miec wszystkiego kosztem drugiej osoby, zaufalam mu po raz ostatni i wiecie co ciesze sie bo z tego co widze zmienil troche swoje zachowanie, mam nadzieje ze tak bedzie dalej...bo jest cudownie, kocham go mimo wszystko i ciesze sie ze dalam mu ta ostatnia szanse...Pewnie niektorzy zaraz wypowiedza sie ze wrocilam dla niego bo mi jakis rpezent kupil, ale mi na tym nie zalezy, on kupil to bo uwazal ze nie moze przyjsc i mnie przeprosic z pustymi rekoma. Troche sie zagalopowalam bo to twoj topic hehe ... no ale odnosnie twojego problemu powinienes z nia jednak porozmawiac na powaznie i tak szczerze jak nigdy... jesli stwierdzi ze juz nie da rady, to zwyczajnie odpusc i pozwol jej cieszyc sie zyciem z kims innym kto nie bedzie jej tak traktowal jak ty, jesli ja kochasz to pozwol jej byc szczesliwa...mam nadzieje ze ci sie uda,,, pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×