Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamotana23

co ja mam zrobic?myslec?

Polecane posty

Gość zamotana23

tak w skrocie. Jestem w zwiazku w ktorym od kilku miesiescy sie nie uklada... pewnego dnia poznalam kogos, zadzwonil ze chcialby mnie poznac itp.na poczatku bylam przeciwna ale pozniej kiedy sie ujawnil kim jest to ... zaczelismy pisac eski,kilka razy zadzwonil pogadac.On tez kogos ma ale rowniez z tego co mowi mu sie nie uklada... Fajnie nam sie rozmawia, co prawda niekontaktujemy sie codzien bo codzienne sprawy nie pozwalaja,widujemy sie przelotem jak wpadnie do mnie do pracy ,od kilku dni mysle nad tym czy nie zgodzic sie nad spotkaniem z nim... boje sie troszke przeciez tak naprawde nie znam go...( kontakt mamy od miesiaca) wiem tylko takie powieszchowne sprawy co robic na codzien itp. Moze niepotrzebnie jestem tak strachliwa...? Boje sie tez ze wyjdzie z tego jakis romans... co byscie mi Wy radzili?? Tylko komentarze o "glupich"tresciach darujcie sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobie sie nie uklada
jemu sie nie uklada, nad czym tu mysleć. Moze razem wam się poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany smutasek
I co? chcesz zniszczyć swój związek, bo coś Ci się tam nie układa? a nie lepiej sprobować ratować to co masz? Znacie się tak krótko, skąd wiesz czy nie kłamie, może szuka sobie po prostu panienki na boku? Warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie mówiąc
węźcie sie uspokójcie!! czy każdy zwiaze to swiętość??? Zwłaszcza pierwszy? Coś jest nie tak, szuka sie dalej. Uwazasz, ze lepiej brnać w dom i dzieci i potem dopiero sobie w brodę pluć? Żałosne. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamotana23
powiem Ci tak. upia nie jestem,on jest z mojego osiedla ale z 2 czesci.mam tam kolezanke-wypytalam dyskretnie . To co ja o nim wiedzialam kkolezanka potwierdzila..czyli mowil prawde... Ja nie powiedzialam ze rezygnuje dla niego,ze zwiazku... u mnie jest tak ze ja nie mam sil juz walczyc o moj zwiazek... ciagle cos znajdzie mj mezczyzna zeby sie zaczepic sklucic.. ilez mozna... teraz stawiam ze jesli on nie wykaze checi inicjatywy to ja pozostawie bo biegowi losu... za duzo moich gorzkich łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie mówiąc
madrze myślisz. Nie motaj sie w zwiazek dla samej idei "świętego związku". Tym bardziej, że ślubu z nim nie bralaś. Nie skazuj się na bycie cierpiętnicą z uwagi na ten "związek". Nie tędy droga. masz prawo do poszukiwań i rezygnowania z czegoś co nie sprawia Ci satysfakcji. Bo potem będzie coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamotana23
wiem wiem...tylko czasem lek przed czyms nowym paralizuje... jakos sie boje spotkania z tym kolega... wiemze mnie nie zabije ale wiesz to musialby byc zatajony temat miejsce gdzie nikt nas nie zobaczy... rozumiesz? takie dziwne troche... pozatym nawet gdybym chciala budowac cos nowego, to mam na sobie taka presje mamy... ona jest bardzo za zwiazkiem z Piotrkiem mimo ze widzi ze jest nie halo,ale jak to ona nazywa"docieramy sie"... a czym dluzej tkwie w tym zwiazku to robie sie drazliwa placzliwa...nie jestem szczesliwa jak kiedys, szczerze? unikam czasem spotkan zeby sie nie klocic! wole byc sama wsrod 4 scian...wiec wali sie wszystko poprostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie mówiąc
Twój zwiazek wiec i tak nie ma szans na zdrowe przetrwanie, Bo się zamęczysz. Moim zdaniem, powinnas spróbować. Nie z tym to z innym, nie śpieszyć się. Szukac aż do znalezienia. A z obecnym się rozstać jak najszybciej. Dla siebie, nie dla drugiego. Bo sfiksujesz. A pisze Ci to "kobieta po przejściach" Starsza od Ciebie. Może w takim razie "mądrzejsza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamotana23
Dzieki :)pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka singlowa
tez miesiac temu rozstalam sie z mezczyzna, z ktorym bylam juz pol roku. Nie zaluje swojej decycji bo wiem ze nigdy nie bylabym z nim szczesliwa. Kazdy zwiazek jest inny, ale Ty wiesz jak jest miedzy Wami wiec zastanow sie czy warto dalec w to brnac. Wg mnie lepiej rozstac sie teraz niz za 2 czy 3 lata... a skoro juz masz watpliwosci (nawet nie masz checi zeby to ratowac) to moze rzeczywiscie rozstanie i w Twoim przypadku jest slusznym rozwiazaniem. Mozesz sie spotkac z tym kolega, nawet jesli nic z tego nie bedzie to przeciez nic nie tracisz, a mozesz zyskac dobrego znajomego, co do tego docierania sie - moja rodzina tez byla bardzo za moim bylym partnerem, dlatego ze nie wiedzieli o nim tego wszystkiego co ja wiedzialam... to Twoje zycie i Ty decyduj o swoim szczesciu! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamotana23
kobietka singlowa ->my jstesmy razem dwa lata prawie. było cudownie..przez pierwszy rok. Jasne ze i moja rodzina nie wie wszystkiego, bo ze szczegolami nie opowiadam... tak wiec slysze "nie ma zwiazkow idealnych "...itp.itd. Mam ostatnio wiele watpliwosci... ale to juz obraczka zareczynowa na placu wiec coraz trudniej mi zawrocic... niby nie chce mi sie juz walczyc ,ale z 2 strony tesknie za tamtym czasem kiedy bylam tka szczesliwa... :-( ze znajomosci z tym kolega poznanym nic konkretnego nie wyjdzie napewno, bo i on kogos ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamotana23
ODESZLAM... DWA TYG.TEMU. STALAM SIE RADOSNA ZADOWOLONA Z ZYCIA :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×