Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochany w A

Kiedyś zraniony tak myślałem teraz zakochany a sam

Polecane posty

Gość Zakochany w A

Witajcie, Może wydać wam się dziwne to co napiszę ale naprawdę nie wiem już co czynić. Byliśmy razem prawie 6 lat. JAkoś tak wyszło że nasz związek zaczął sie od burzy, od kilku kłamstw i czego tam jeszcze... Nie umiałem do konca zaufać. Teraz wiem że to bzdura, że to moja chora wyobraźnia kazała mi myśleć że moje Szczęście bez przerwy mnie okłamuje, że nie jest mi wierna. Wiele razy obrażałem, wiele razy mówiłem koniec, ona wybaczała. Ostanim razem wyprowadziłem się z domu, na pare dni, uciekłem by wszystko przemyśleć. Olśniło mnie, zrozumiałem jakim idiotą byłem i jak powoli niszczyłem tą miłość. nie miałem do czego wracać, Ona twierdzi że nie ma siły, że nie wierzy w miłość, że za późno, że za dużo żalu i cierpienia, chce spokoju, ucieka. Wiem że stracłem największą miłość Swojego życia. Wiem, że tracę sens istnienia, bo bez niej nie chce żyć. Poweidzcie mi co mam zrobić żeby uwierzyła w Nas nanowo, w to że zrozumiałem, wszystko jej przecież napisałem, wyjaśniłem... Co mam zrobić? Tak Ją Kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany w A
Mam się poddać? Teraz jak wszystko zrozumiałem? Teraz gdy wiem w czym problem i dlaczego tak się zachowywałem, czgo bałem się i dlaczego tak było? Chce walczyć, wiem że umiem dopiero teraz kochaćJą naprawdę czystą i niesplamioną żadnymi podejrzeniami miłością. Tylko czy bede miał okazje żeby się o tym przekonała? Tak bardzo Ją koacham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *gosiek
Kup Kwiaty i jedź do niej i przeproś. Ja aktualnie też jestem w rozsypce związku i godziliśmy się już i wracaliśmy i znowu to samo ale jakby przyjechał do mnie i przeprosił ładnie to bym uległa. Chodź zależy jeszcze jak bardzo się zraniliście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kocha Ciebie , zawsze jest szansa ale być może nie jest w stanie już Tobie zaufać .Tyle razy ją zraniłeś , że poprostu nie wierzy juz w Twoją zmianę . Ile razu w życiu można wybaczać i wierzyc w zmiany ? Teraz ona albo sie boi , albo już nie kocha Ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *gosiek
Widzisz kolego ta niepewność facetów do czego doprowadza. Rozumiecie dopiero jak jest już trochę za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany w A
Przepraszałem, błagałem... nic. 5 lat ostrych słów z mojej strony, 5 lat inwigilacji i podejrzeń, 5 lat ciągłej JEJ walki o NAS, 5 lat JEJ pracy nade mną a ja na koniec uciekłem jak złodziej... Kwiaty nic tu nie dadzą. Ona powiedziała że nie wierzy po tym wszystkim w miłość, nie w tą miłość... BO jak można kochać i robić takie rzeczy? Długo by pisać - ja zrozumiałem dlaczego tylko ciut po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomorzanka, spokojnie ;) Napisałam tak ponieważ drażni mnie autor topicku swoimi rzewnymi przemyśleniami. Jedno jest pewne - przemyślałaś za późno. Najpierw ranisz a potem, kiedy nie ma jej obok ciebie nagle sobie uświadamiasz, że "nie możesz bez niej żyć" ? No chłopie, żyłeś z nią 6 długich lat, byłeś z nią w niejednej sytuacji, i miałeś 6 długich lat, żeby docenić, że ta kobieta cię kochała i chciała z tobą być. To, że teraz nagle ogarniają cię myśli o tym co straciłeś nie świadczy wcale o twojej poprawie zachowania; jest raczej pewne, że kiedy będziesz z nią historia się powtórzy. Nie potrafisz bowiem inaczej postępować, masz taki wewnętrzny wzorzec zachowania. Lepiej więc będzie dla ciebie i dla niej jak nie spotkacie się więcej, a ty wyciągniesz wnioski na przyszłość, jak nie należy postępować wobec kogoś, kogo się "kocha" :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego pozostaje Ci pogodzić się z tym ze odeszła , wyciągnąć wnioski , popracować nad sobą żeby kiedyś ponownie nie rozwalić ponownie kolejnego związku . Masz nauczkę , ale jeśli wyciagniesz z tego nauczkę , następny Twój związek będzie juz inny :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *gosiek
Im dłużej zwlekasz tym jest gorzej i tym masz mniejsze szanse że się to odwróci tak jakbyś chciał. Jednak gdybyście sie zeszli to i tak nie byłoby już tak samo jak wcześniej. Ona by przy każdym twoim zachwianiu miała tą samą obawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grażka - z szacunkiem , trzeba panować nad tym co się pisze ... jedna osoba tylko obruszy się , druga rzeczywiscie załamana może wybrać właśnie taki sposob żeby tak rozwiązać dany problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *gosiek
dobra rada koleżanki pomorzanki 34.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimo wszystko kobieto
palnij się grażka w główkę :P Sama masz wewnętrzny wzorzec, Twój post tego dowodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany w A
Nie mam żadnego wzorca, po prostu kilka razy mnie okłamała... Nie dochodziłem dlaczego tylko mnożyły się zakazy. Dzis po pewnych konsultacjach delikatnie mówiąc zrozumiałem bardzo wiele, zrozumiałem skąd brał się mój gniew i złość na jej zachowania i wiem też dlaczego tak postępowała, czego a właściwie kogo Jej brakowało. Wiem że popełniałem 100 razy ten sam błąd ale wiem też że nigdy więcej. Bardzo chciałbym tylko jedną maluteńką szansę, jedną jedyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *gosiek
Jedno wyjście masz takie pokaż jej że ci na niej zależy. A może zmieni zdanie jeśli na to się stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zgadzam z kobietkami, które radzą Ci byś pozwolił jej odejść. może bez Ciebie będzie szczęśliwsza. a przecież chcesz jej szczęścia prawda? nie swojego... chciałbyś szansę...choć maleńką...a czy ona przez 6 lat Ci ich nie dawała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mimo wszystko - z przykrością napiszę, że się nie palnę [mimo wszystko ;)] :) Do autora: skoro się jeszcze nie powiesiłeś ;) od tego użalania: mam wrażenie, że jednak będziesz żył ;) Setny błąd, a jednak chcesz popełnić 101-wszy ? Dalej twierdzę, że pragniesz jedynie złagodzić skutki roztrzaskanego w pył swojego ego. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany w A
Głupia ci.pa jesteś grażka, zraniona i nikt cie nigdy nie kochałnawet w 3% tak jak ja kocham moją A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze przerwa w zwiazku
skora ja tak bardzo kochales czemu sie nie zmieniles? i swoje szansy miales przez 6 lat, z tego co piszesz wyglada ze zadnej nie wykorzystales. czemu , skoro tak bardzo ja kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że moje posty mogą tak wpływać na twoją ocenę, ale uważam, że nie masz pojęcia jak jestem kochana. Życzę ci z całego serca, żeby kiedyś, mimo twoich wad, pokochał cię ktoś tak, jak ktoś kocha mnie. :) Nie należę do grona zranionych :) Nikt ci nie zabrania kochać twojej A., rób to jednak z większym szacunkiem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×