najgłupsze/najśmieszniejsze teksty Was i Waszych znajomych

Moje trzyletnie dziecko: idziemy z przedszkola, mijamy przystanek, a na przystanku stoi sobie Murzyn i czeka na autobus. Przechodzimy koło tego pana, a mój wspaniały synek z tekstem do mnie "Ania! Patrz! Ten pan ma czarną buzię!" i oczywiście pokazuje na niego palcami. Uciekłam stamtąd tak szybko jak potrafiłam. Najgorsze, ze pana z widzenia znałam, wiem, że doskonale mówi po polsku.

przy kąpieli. Synek ma taki plastikowy zestaw, dzbanuszek i dwie filiżanki, często bawimy się, że podczas kąpieli, kiedy siedzę z nim w łazience on robi mi kawę. Zawsze przedrzeźniam sie z nim wtedy, że nie wlał mi mleka, albo nie dosypał cukru, albo wlał skisłe, stare mleko do tej kawy. Nalewa mi kawy do filiżanki i ja do niego -czy mleko jest świeże? -tak, świeże Udaję, że próbuję -Nie jest świeże! Ono jest skisłe! -Dobra, mam świeże Dolewa mi niby tego świeżego, ja znowu twierdzę, że jest skisłe, nie chcę pić tej jego kawy, w końcu dziecko się wkurzyło i do mnie z pretensją -Chłopie!!! Dziewczyno!!!! KOBIETO!!!! - do tej pory nie wiem skąd mu się to wzięło Oglądamy "Na wspólnej" W sercu wydarzeń Monika, która jest w ciąży. Synek podchwycił ten tekst i chodził od kilku dni powtarzając "jestem w ciąży". Mówię o tym mężowi. Leci serial, akurat Monika znowu coś tam robi na ekranie, pytam synka przy mężu -Artuś, jaka jest ta Monika? Myślałam że odpowie, że w ciąży, a on do mnie -Ona jest tępa.

I jeszcze kiedyś taka sytuacja Rzadko zdarza mi się przeklinać, a odkąd moje dziecko podchwytuje każde słówko w ogóle tego przy nim nie robię. Natomiast mój mąż bywa czasem porywczy i jak coś go zdenerwuje to mruknie sobie jakieś bluzgi pod nosem. No i przyjechała do nas teściowa. Arturek skacze dumny z fotela na kanapę pokazuje jak fika koziołki i inne takie takie i woła "Babcia, patrz na mnie" No i teściowa "Oj, jak ty skaczesz, kurczę felek!" Na to moje rezolutne dziecko przystanęło, chwilę się zastanowiło i mówi do babci -Ty babcia mowisz kurcze felek, a tata mowi kurwa mać.

Ja kiedyś wsiadam do autobusu w rzeszowie bo chciałam jechać do lublina i mówię ,,poproszę studencki do rzeszowa" A raz wsiadłam nie do tego busa co trzeba bo wszystkie są podobne ,a się śpiszylam i byłam pewna ,że to ten (mialy jechać o jednej godzinie niestety później się okazało ,ze mój już odjechał) . i kierowca mówi ,, no to ledwo pani zdążyła miala pani szczęście " ,, to poproszę bilet" ,,do jaroslawia" ,a ja ,, nie do rzeszowa!" i wysiadlam bo już wyjechal . ale ludzie mieli ubaw

Kiedyś, za dawnych czasów, mój chlopak uczynil mi wyznanie. Powiedział; Bardzo Cię kocham, jesteś dla mnie BEZWARTOŚCIOWA. Oczywiście- pomylił ze słowem- bezcenna

czesia w tel. czekałam na przystanku , na którym też byla zakonnica. A tu dzwonek czesia ,,alleluja.." a wszyscy pozostali w śmiech

albo kiedyś gadałam z goścmi na chacie tak dla zabawy. I jeden się pyta jak mam na imię chciałam napisać Sara ,a napisałam ,, Sra" :D

do mnie znajomy-akurat w domu jedliśmy deser i moja mama gościnnie"No co tak stoisz-zrób Bartkowi loda..."Zebyście widzieli jego minę....:D

Teksty o babci najlepsze :D Pierwsze spotkanie z rodzicami "Mojej" w jej domu, wiadomo lekkie napięcie, trzeba dobrze wypaść. Do pokoju wtoczyła się jej babcia pod 70-kę, przywitałem się oczywiście a ona tak stoi tak na wprost mnie i wpatruje chyba przez minutę, po czy odwraca się do wnuczki z tekstem: Ty mu daj szybko dupy bo on ma kurewskie oczy i cię zostawi, rozwaliła mnie doszczętnie :D Rodzice jej w śmiech i do mnie, ty jej nie słuchaj - ona tak zawsze żartuje. No w to mi było graj, napięcie rozładowane i pełen luz, wiedziałem już że to ludzie z tej samej gliny co ja :D

Zasłyszane z radia, jakiś czas temu, ale nie wiem czy autentyczne: Gościu skarży się że jadąc w autobusie, nie wytrzymał i podszedł do "szalejącego" kierowcy. -Co pan świnie wiezie? Cięta riposta kierowcy: -A co ryj panu przytrzasnęło ?

pracuje w sklepie.. pewnego dnia przychodzi pan i mówi... -poproszę dwie bułeczki:) -a ja durna ..w zamysleniu ...a z jakim nasieniem?:P myslałam ze padne ;)

To jeszcze jedną: W sklepie dwie babcie rozmawiają i jedna mówi że ma takie kłopoty z tym wnuczkiem. Druga na to, dziadek nie może go troszkę postraszyć. Tak, on się dziadka wcale nie boi i mówi do niego ty luju pasiasty.

-na taki nos jak twoj to mozna ryby łapac(to mój) -wymienilas zosiu kartofla na marchewke(jej nowy chlop rowniez mial brzydki nos) - fiku miku na patyku, twoje figi panno pifi- moja bratowa zostawila majtki w krate i koronka atlasowe w kiblu suszyc

masz duzo nieuzytkow twarzowych(moj) "wyzej bylo panno pigi"

-jesteś słodka jak gówno na patyku- powiedziałam do mojego kota, a towarzystwo szczalo ze smiechu, gdy moj kot z przymruzonymi oczami tanczyl wokol moich nog z charakterystycznym obcieraniem i drżac ogonem,przestepujac z nogi na noge

mój brat kiedys w pierwszysch klasach podstawówki zamias napisac wszy i inne pasożyty zapodał... wszy i inne pasażery;););)

a inne(nie wiem tylko czy prawdziwe) lekarz w szpitalu do pacjentki na porodówce; -był stolec?;) ona na to; -nie wiem,nie znam takiego lekarza:):)P)

moja babcia mówi; podaj kepucz-zamiast keczup:)

ja mu rękę w spodnie wsadziłam, a on do mnie -czemu mi tam rękę wsadzasz? ja: -dla jaj :D:D:D

stojęw sklepie i spotkałam kolezankę z synem 3 lata pytam się synka mojej koleżanki: -słyszałam że macie w domu kotka -tak tata mi kupił -a jak tatuś mówi na kotka -ty jebany sierściuchu towarzystwo w sklepie leżało ze smiechu a koleżanka czerwona :))

no to ostatnio kupowałam szynke w sklepie i w promocji była chłopska. Pani pyta co podać a ja przed cała kolejka ze 20 dkg szynki z CHŁOPA. W czasach lo czyli jakie 10 lat temu wchodziła nowość do fryzjerstwa - baleyage - koleżanka wchodzi do salonu i pisze ze była umówiona na "bon voyage"

ja przed maturą, rano weszłąm do kiosku i poprosiłam panią o dwa długopisy czarne i dwa białe heheh;p

a z tym chłopek to jest kiełbasa chłopa taka w krążku,podkówce jak kto woli.I ja z zaznajomionej masarni zawsze mówię:pół chłopa proszę;p

oły podchodze do kiosku i mówie; POPROSZE DWA AUTOBUSY;;;;;(((( A kolega w pracy chodzi i ciągle powtarza: o kur... o kur.. jaki piekny walczyk....;p (a pracuje na produkcji)

Kiedyś rozmawiałam z Murzynem mówiącym płynnie po Polsku i odpowiadałam mu po angielsku cały czas, bo takie to było dla mnie dziwne, że czarny i rozumie po naszemu.

na imprezie zaczął krytykować kierunki jakie studiują.Ojciec po zawodówce.Jak już doszedł do wniosków ,że nasze kierunki są do dupy ,zaczął omawiać swoją przeszłość i kim mógł zostać.Tu się lekko zawiesił i gada do siebie no kim ja mogłem zostać ? Ja na to : doradcą zawodowym , wszyscy się położyli ze śmiechu.

No, te piosenkę "o ku..a o kur...a... jaki piękny walczyk" to ja sobie śpiewam zawsze jak mi się bardzo śpieszy i wtedy mi wszystko z rąk leci :D

Gościu od PO na ostatniej lekcji, kiedy omawialiśmy zastępcze środki czegoś tam.. : "No i jak nie mamy tego, to możemy tym.. Lepszy cyc, niż nic." Chodziło oczywiście o "lepszy rydz, niż nic". :) Od razu zaczął się usprawiedliwiać, że Go się dzisiaj takie głupoty trzymają ;). No i jeszcze taka sytuacja z rozbrajającą gwarą śląską. Byliśmy kiedyś na wycieczce klasowej w Katowicach, mieliśmy czas wolny, więc poszliśmy ze znajomymi do takiej jednej knajpki, żeby coś zjeść. Podeszłam do baru, żeby coś zamówić, a tu obok siedzi taki gość, patrzy się na mnie i po chwili rozbraja mnie komplementem : "E, dziołcha, fajna żeś jest z ryja".

:):):):):):)...super

Wchodze do sklepu i mówie Witam WSZystkich mhm a cały sklep w smiech i do mnie jedna babcia ; chłopczyku mozesz powtórzyc bo nie dosłyszałam a tez sie chce posmiac xd