Nie cierpie mojej siostry

- całymi dniami siedzi u mnie w pokoju na internecie (jak czasem sobie chce posiedzieć i nie chce jej wpuścić, to wielkie halo, bicie, kopanie w drzwi) i ogląda fotki ludzi, którzy ją podglądali - myśli, że jest najpiękniejsza, że wszyscy w pracy na nią lecą i ciągla mi o tym opowiada (sama jestem brzydka) nie skąpiąc przy tym tekstów "zazdrościsz" - mieszka nadal z rodzicami, zarabia ok. 1800 i dopiero od miesiąca mama kazała jej wykładać 300 zł. (pracuje już dwa lata). Zrobiła wielką aferę, ale daje tylko 200, w dodatku na raty - nie ma żadnych zaoszczędzonych pieniędzy, kupuje tylko ciuchy i kosmetyki - nie dawno wyjechała z tekstem (do mnie), że przecież to nie jest jej obowiązkiem utrzymywać rodziców. Ok, nie jest to jej obowiązek, ale dobra wola. W końcu rodzice tez ją utrzymują 22 lata. Mam jej dość. Niech się już wyprowadzi i nie chce jej widzieć. Buuuu. Nie musicie tego czytać. Ważne że się wyżaliłam.