Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozpuszczona pannica

Kto ma nie po kolei ja czy on?

Polecane posty

Gość Rozpuszczona pannica

Moze ktos mnie oswieci... Jestem egositka, kompletnie nieprzygotowana do pelnienia roli 'kury domowej' i otwarcie sie do tego przyznaje. Los sprawil, ze zamieszkalam ze swoim facetem (gdyby nie fakt, ze mieszkalismy w roznych krajach, nie zdecydowalabym sie na ten krok, bo nie mam potrzeby przebywania z kims codziennie) i... jestem baaardzo rozczarowana. Istnieje jednak rowniez opcja, ze przesadzam, dlatego postanowilam zapytac Was o rade. Ja pracuje w domu, przy komputerze, on rowniez ma wlasna firme, ale jego praca polega na czestych kontaktach z klientami, spotkaniach itp., wiec czesto nie ma go w domu. Wychodzac nie raczy mi powiedziec, kiedy wroci (albo mowi, ze za godzine), a jak wraca (np. po 7 godzinach), to jest bardzo zdziwiony, ze ja nie jestem gotowa (bo wlasnie chce gdzies wyjsc), a stol nie jest zastawiony. Jak przygotuje jakis posilek, to niestety zwykle spozywam go sama, bo on akurat prowadzi "wyjatkowo wazna" rozmowe przez internet czy telefon i nie moze jej przerwac. On nie widzi problemu (tzn. widzi w tym, ze ja sie czepiam), ale ja odbieram to jako brak szacunku dla mnie - moze niepotrzebnie sie ciskam, nie wiem, to dla mnie zupelnie nowa sytuacja. Zapytalam go, co dla mnie zrobil odkad mieszkamy razem... powiedzial, ze jak to co, przeciez pracuje i zarabia na nas - to akurat wierutna bzdura, bo kazde z nas pracuje i zarabia na 'nas'... tyle, ze ja przestaje miec ochote na 'nas' i coraz czesciej mysle o powrocie do domu... tam nikt nie wymaga ode mnie uslugiwania nie dajac nic w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady piiiink
Niestety obawiam sie, ze to on jest tutaj problemem. Wprawdzie ciezko jest ocenic sytuaacje znana z opowiesci tylko jednej ze stron, ale czuje,ze niestety trafilas na kawał drania. wspolczuje Ci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie drania, nie stawiajmy sprawy na ostrzu noża nie dopasowaliście się i tyle widac jest jakas babka na tym globie, która jest gotowa na każdą syt. typu nagłe wyjscie, makijaż 24/h, kolacja w samotności i ona pewnie nie bedzie robiła z tego problemu Tobie to nie pasuje więc się rozstańcie i tyle :) jeśli jesteś na maxa zakochana to musisz pogadać, powiedzieć czego oczekujesz, a on, co moze Ci dać i wypracowac jakis kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze czy naprawde
wierzysz w to że jestes egoistką czy moze pozwoliłaś już jemu - lub jeszcze komuś wcześniej - wmówić to sobie? egoiści raczej rzadko zdają sobie sprawę ze swojego egoizmu ... dwa - rozumiem, ze chcesz 'pelnic role kury domowej'? Skoro martwisz sie ze jestes do niej nieprzygotowana wnioskuję, ze to Twoje marzenie? trzy - czy uświadomilas mu ze zarabiasz na "Was" w takim samym stopniu jak on i że nie czyni go to w żadnen sposób od Ciebie "lepszym" lub zwolnionym z obowiązków domowych? cztery - czy powiedziałaś mu że wspólne jedzenie posiłków to dla Ciebie wyraz szacunku i uczuć - chęci bycia razem? jeśli tak - a on to ignoruje - masz dość ważną informacje - ma gdzieś Twoje uczucia i przekonania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może rzeczywiście najlepszym wyjściem będzie powrót do domu!!!!Uważam,że tryb życia jaki prowadzicie nie pozwoli wam na wspólne posiłki i tobie będzie trudno się dostosowac.On nie ma prawa tyle wymagać,a ty nie musisz stawać na głowie ,bymu dogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpuszczona pannica
Dodam, ze to ja opuscilam swoj kraj, przyjaciol i dotychczasowej, czasem bardziej, czasem mniej interesujace, ale MOJE zycie i przeprowadzilam sie do niego. Nie oczekuje z jego strony zadnej czolobitnosci ani wdziecznosci, nie traktuje tego jak jakies wyjatkowe poswiecenie, ale jednak moglby miec na wzgledzie fakt, ze to ja zmienilam cale swoje zycie i zdecydowalam sie na pobyt w kraju, ktorego jezyka ani obyczajow nie znam, nie mam tu zadnych znajomych, zalatwienie czegokolwiek, co wymaga jakiejs bardziej zlozonej komunikacji wymaga jego pomocy... Nie wiem, moze po prostu ja nie moze zdzierzyc tego, ze nagle jestem od kogos poniekad zalezna, moze trafia mnie, ze wiekszosc czasu spedzam w domu, ze nie do konca jestem pania wlasnego czasu, moze... A moze moj luby jest zwyklym, prostym draniem, ale ja nie mam obiektywnego ogladu sprawy - sila rzeczy nie moge miec bedac czescia tego ukladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze czy naprawde
"sila rzeczy nie moge miec bedac czescia tego ukladu" - oczywiście że możesz jeśli chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cię "czytam" nie mam wrażenia,byś była egoistką.Związałaś sie z facetem w dobrej mierze i chyba z myślą o stałym związku,a tu taka niemiła niespodzianka(życie składa sie z niespodzianek i czasem niemiłych) i nie wiesz jak postąpić.Rzuć go kobieto,bo skoro masz jakiekolwiek wątpliwości to nic z tego związku nie będzie.Nie można się zmuszać.Do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpuszczona pannica
Rzecz jasna, nie chodzi mi wylacznie o posilki, nie chcialam wypisywac calej litanii problemow. Jak ja mam pilna prace i potrzebuje spokoju, to jego to nie obchodzi, ma tysiac pytan, zyczen, zadan itp., natomiast kiedy on musi z czyms zdazyc 'na juz', to ja powinnam latac jak z piorem w tylku, podawac, pomagac i jeszcze ma pretensje, ze nie rozumiem czegos, co jest napisane w jego jezyku! ;) Wiecie... chyba zaczynam sobie sama odpowiadac na pytanie, co z tym zrobic ;) Czasem jednak dobrze zobaczyc pewne rzeczy na pismie. "dwa - rozumiem, ze chcesz 'pelnic role kury domowej'? Skoro martwisz sie ze jestes do niej nieprzygotowana wnioskuję, ze to Twoje marzenie?" Bron Boze! W tych sprawach jestem za rownouprawnieniem, kazde robi tyle, ile moze i kiedy moze, ale nie wyobrazam sobie sytuacji, zebym to ja musiala odwalac cala czarna robote + oczywiscie pracowac. Poki co tak to wlasnie wyglada. Jemu nie przeszkadza brud, niezmyte naczynia czy pusta lodowka. "trzy - czy uświadomilas mu ze zarabiasz na "Was" w takim samym stopniu jak on i że nie czyni go to w żadnen sposób od Ciebie "lepszym" lub zwolnionym z obowiązków domowych?" Tak, uswiadomilam mu. Utrzymujemy siebie i dom razem, kazde wyklada tyle samo pieniedzy, ale on pracuje, w jego mniemaniu, 'ciezej' (co jest bzdura, po prostu pracuje inaczej). "cztery - czy powiedziałaś mu że wspólne jedzenie posiłków to dla Ciebie wyraz szacunku i uczuć - chęci bycia razem? jeśli tak - a on to ignoruje - masz dość ważną informacje - ma gdzieś Twoje uczucia i przekonania" Powiedzialam. Dowiedzialam sie, ze jestem rozpuszczona pannica i on nie bedzie tego komentowal, bo to smieszne ;) Ufff, nie ma to jak wylac swoje zale przy lampce wina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po twojej wypowiedzi stwierdzam fakt,że w żaden sposób nie jestes zadowolona z tego zwiazku.Obudz sie bo czas najwyższy.To nie jest twoje przeznaczenie,poszukaj innego !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpuszczona pannica
"Rzuć go kobieto,bo skoro masz jakiekolwiek wątpliwości to nic z tego związku nie będzie.Nie można się zmuszać.Do niczego." Kazdy chyba ma czasem watpliwosci, a moze sie myle? Nie zmuszam sie, po prostu znalazlam sie w zupelnie nowej dla mnie sytuacji i zastanawiam sie, czy wchodze w ten interes, czy tez daje sobie spokoj. Nie chce podejmowac pochopnych decyzji, mieszkamy ze soba krotko, zdaje sobie sprawe z tego, ze na moj zal i gorycz wplywa rowniez zmiana otoczenia na mniej przyjazne, nieznane, nieoswojone, nie chce histeryzowac i przy pierwszej lepszej okazji wiac do domu, bo tam cieplo, spokojnie i milo, bo... pusto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze czy naprawde
to prawda - zobaczyć na piśmie, poukładać sobie - to bardzo pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz sobie odpowiedziałaś
czy chcesz aby tak właśnie wyglądało twoje życie rodzinne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxyyyyyzzzzz
Witam rozpuszczona pannico. Przeczytalam wszystkie posty a w szczegolnosci Twoje. I moge Ci powiedziec ze nie wrozy to juz teraz nic dobrego. Tak mysle bo mialam dokladnie tak samo. Bylismy razem za granica mieszkalismy razem zylismy sobie razem a jednak osobno bo przeciez praca jest najwazniejsza on pracuje ciezej a rzeczy typu gotowanie pranie sprzatanie -przeciez to nalezy do kobiety bo on przeciez na nic nie ma czasu. Sama wszystko robilam zakupy dzwigalam chodzilam do pralni WSZYSTKO bylo naprawde bardzo podobmie jak u Ciebie. I wiesz jak to sie skonczylo? rozstalismy sie ja jestem juz w Polsce. Znalazlam dobra prace moze nie za te same pieniadze ale nie nazekam. I jeste zadowolona a bylam tam 8 lat.Rozmawialam z nim mowilam co jest nie tak co mi przeszkadza. Probowal sie zmienic nawet sie staral ale niestety nie na dlugo. A rade jaka moge Tobie udzielic jest to ze nie mozesz pozwolic na takie traktowanie postaw sprawe jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sardynka6
Rozpuszczona pannica Jestes pewna siebie, czego chcesz i bardzo mi sie to podoba :) Moja mama mowi ze najwazniejsze zeby ustalic te rzeczy, ktore musza byc koniecznie spelnione zebys mogla byc z tym facetem. I pozniej nalezy sie tego trzymac i wg tych cech dobierac sobie partnera na cale zycie. Ja jestem w wielu rzeczach podobna do Ciebie i choc nie mieszkam z moim facetem to przebywam w jego domu rodzinnym na tyle czesto, ze zaczynam intuicyjnie przeczuwac ze nic z tego nie bedzie. Tez jestem egoistka ;) ale zdrowa tzn nie chce byc matka teresa i nie spelniam sie w tym, gdy nic nie otrzymuje w zamian. milosc miloscia, ale komfort zycia musze miec. Facet musi mi pomagac w domu, sam z siebie, dopytywac sie czy czegos nie trzeba zrobic, zeby nie trzeba go bylo 100 razy prosic itp. Po co sie meczyc z kims kto taki nie jest, a ze sie nie zmieni to masz jak w banku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sardynka6
hmm tez mam rozne mysli i sie zastanawiam kto jest gorszy, kto lepszy, kto zawinil, ale to nie o to chodzi. Ty jestes jaka jestes, on jest jaki jest, teraz to widac czarno na bialym i jestescie obydwoje ok, przeciez nikt nie chce zle dla drugiej osoby. Bardzo wazne jest dopasowanie sie pod wzgledem tych priorytetow o ktorych pisalam wczesniej. Kobieta ktora chce aby jej maz pomagal w domu, byl uczynny musi zwracac w peirwszej kolejnosci na te cechy, tzn czy chlopak pomaga np matce w domu, czy tylko siedzi i wymaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie mieszkasz
bo jezeli przypadkiem mieszkasz w paryzu to moglybysmy sie spotkac i pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amerykanska modliszka
A jakiej narodowosci jest Twoj facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jap
nie czytałem,ale zgaduję .Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×