moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

Masz stuprocentową rację, postąpiłbym tak samo. To, co opisałeś to było poważne zagrożenie zdrowia, jeśli nie życia. Tu potrzeba było skutecznej pomocy, a nie dywagacji o płci lekarza. Ale problem połogu sztucznie wywołał w tej dyskusji Ginekolog mężczyzna, przypisując mi niestworzone bzdury, że jakoby sugeruję, że żona w połogu zapieprza do ginekologa dla przyjemności.

niclasie A kto napisal, ze w pologu lekarz staje sie dla kobiety panem od spraw intymnych? Co to w ogole ma znaczyc? To ze poza pologiem Ty jestes dla swojej kobitey panem od spraw intymnych? Jesli tak, to rozumiem, ze regularnie zmieniasz swojej zonie tampony / podpaski podczas okresu, podmywasz ja i wycierasz paierem po kazdej wizycie w toalecie...

Ginekologu mężczyzno, do rozmowy trzeba minimum dobrej woli. Istnieje coś takiego, jak ogólny sens wypowiedzi. Każdy, kto przeczyta to, co napisałem nieco wcześniej, bez trudu zrozumie, co miałem na myśli. Nie napisałem, że w połogu, ale "Zresztą po ciąży kobieta często nie ma ochoty na seks, czasem wstydzi się nawet rozbierać przed mężem (bo rozstępy itp.), ale, uwaga, nie wstydzi się rozebrać przed lekarzem facetem, bo to w końcu, jak twierdzi, lekarz. Postaw się w sytuacji owego męża. Z jego punktu widzenia ginekolog w życiu jego partnerki zajął trochę jego miejsce. To on teraz staje się jej panem od spraw intymnych". Miałem tu na myśli dłuższy okres po ciąży, a nie połóg sensu stricto (6 czy 8 tygodni)

No, sorry, niclas, ale wczesniej uzyles wyraznie slowa POLOG: "Klasyczny przykład to ciąża (już na pewno późna jej faza) i połóg" Moze nie jestem zbyt bystrym czytelnikiem i dlatego nie domyslilem sie, ze dalsza czesc Twojej wypowiedzi juz do pologu nie nawiazywala. Natomiast jesli po pologu kobieta w dalszym ciagu nie ma ochoty na seks, to jest to sprawa dla seksuologa i terapeuty rodzinnego raczej. jezeli zas Ty lepiej sie poczujesz, gdy Twoja zona co prawda nie bedzie z Toba sypiac, za to bedzie chodzic do gina kobiety, to musze przyznac, ze troche dziwna z Ciebie osoba.

zaraz gin mezczyzna zacznie uzywac epitety z postu popieprzonego hehe

Nikt nie jest dziwny kazdy jest inny Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Tobie raczej nie grozi to, ze 2 razy w roku jacys obcy faceci beda grzebac miedzy nogami twojej zony wiec obawy Niclasa wydaja ci sie dziwne. Obserwuje twoje posty i dosyc czesto wymyslasz jakies dziwne porownania. Wiec zeby kontynuowac ten post mam tez porownanie. Nie lubie jak ktos jezdzi moim samochodem. Normalnie az mnie kurwica bierze jak czasami mechanik musi sie przejechac. Dlatego zona ma swoj samochod. Nie do pomyslenia by u mnie bylo zebym 2 razy w roku oddal swoja zone w rece innego faceta (faceta z dyplomem w ramce na scianie ginekologa). W tej sprawie w moim zwiazku nie bylo zadnej demokracji ale zona nie miala z tym zadnego problemu. Ja tez w wielu sprawach potrafie ustapic.

no i jeszcze dwa razy w roku. styczen i czerwiec. chyba takiej w ogole bym nie bzykal, za krotka przerwa aby poziom obrzydzenia do takiej minal. ledwie bym doszedl do siebie, a tu czerwiec. w ogole bym nie pobzykal ;).

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4575974 watek o tym, jak niewiasta jest zazdrosna o to, ze jej chlop bedie chodzic na silownie i bilard. jakos kolezanki nie wyzywaja jej od nienormalnej, a przeciez gosc tam idzie dla zdrowia. i jak to mozna np porownac do rozkraczania sie pol-nago przed facetem, a generalnie to calo-nago, bo przeciez cycki tez obmaca ;). watkow takich na tym forum jest pelno, co udowadnia, ze baby to hipokrytki, klamczuchy i wyrafinowane szmaty :). same to sobie folguja na golasa z innymi facetami, a facetowi na silownie nie chca pozwolic chodzic ;). pewnie jakby faceci latali co pol roku do milej, mlodej atrakcyjnej pani urolog, to ilosc watkow podobnych do tego na ktorym teraz pisze bylaby ogromna, tylko, ze z damskimi zalami. eeeeh te durne kobitki ;).

Ginekologu Mężczyzno Z grubsza trafnie skonkludowałeś moje wczorajsze wypowiedzi: "jezeli zas Ty lepiej sie poczujesz, gdy Twoja zona co prawda nie bedzie z Toba sypiac, za to bedzie chodzic do gina kobiety, to musze przyznac, ze troche dziwna z Ciebie osoba". Oczywiście szczytem moich marzeń nie jest to, żeby moja kobieta ze mną nie sypiała. Ale, jak pisałem, są w życiu różne sytuacje, które udane pożycie zakłócają. Ciąża może być jedną z nich, ale także duże problemy w pracy, ciężka choroba w rodzinie. Mężczyzna potrafi wtedy poczekać, ale jednak za cenę jakiejś frustracji seksualnej. Wrażliwy mąż naprawdę nie będzie nalegał na seks, widząc sparaliżowaną bólem żonę, która przeprowadza właśnie na tamten świat ojca. A takie umieranie może trwać długo, miesiącami. Ale ten sam mąż może się poczuć bardzo rozdrażniony, jeżeli żona w tym czasie pójdzie do ginekologa faceta. On wie, że ona nie idzie tam dla seksu, wie że jej intencje są uczciwe, ale mimo to, właśnie z powodu frustracji seksualnej, może poczuć się upokorzony: "dla mnie od tygodni nie chce się rozebrać, a potrafi przełamać się, żeby rozebrać się przed ginekologiem". Wszystkie moje wczorajsze wypowiedzi odnosiły się mniej więcej do tego typu sytuacji. Po prostu kobieta, wybierając ginekologa kobietę trochę jak by wykupowała polisę od niepotrzebnych i trochę nieprzewidywalnych perturbacji w związku. Choć oczywiście niechodzenie do ginekologa mężczyzny nie jest panaceum na udany związek. Tak dobrze nie ma.

"ale, uwaga, nie wstydzi się rozebrać przed lekarzem facetem, bo to w końcu, jak twierdzi, lekarz. Postaw się w sytuacji owego męża." Nie wstydzi się??? "- jestes glupi - idz sie leczyc - zal mi cie - zal mi twojej kobity - zal mi twojej przyszlej kobity - zal mi twojej bylej kobiety - na pewno zadna cie nie zechce - nie powinno dopuszczac sie takich do kobiet - ch*ja tam wiesz - nie jestes normalnym facetem w przeciwienstwie do mojego wyimaginowanego normalnego - jestes niedojrzaly - pierwszy raz cos takiego slysze - dobrze, ze chociaz moj jest normalny - jestescie zbokami wstretnymi - nie dbacie o zdrowie swoich kobiet - nie dbacie o zdrowie swoich dzieci - ginekolog kobieta? o k**wa pierwsze slysze " a tak do ostatniego punktu .....nie ma u mnie w mieście (niemałym) kobiety ginekologa.......jdę się rzucić z mostu "- dobrze, ze chociaz moj jest normalny" tak na przyszłość....podczas podczas badania prostaty wypnijcie się dobrze i rozluźnijcie .....może wam facet zrobi "dobrze"hahahaha

jeszcze jedno....szkoda, że "manualne" badanie prostaty musicie robić bardzo rzadko i w późnym wieku. Może... jakbyście musieli wypiąć pupsko raz do roku ,to nie zakładalibyście bzdurnych tematów. Na odchodne życzę wam "cewnika"....też bardzo przyjemna rzecz......ciekawe kto delikatniej zakłada????

"a tak do ostatniego punktu .....nie ma u mnie w mieście (niemałym) kobiety ginekologa.......jdę się rzucić z mostu" no to idz, kto ci broni :). "tak na przyszłość....podczas podczas badania prostaty wypnijcie się dobrze i rozluźnijcie .....może wam facet zrobi "dobrze"hahahaha" rozumiem, ze to twoja frustracja i smiech przez lzy, ze tobie dobrze robi gin i chuj cie strzela, ze nam facetom nikt dobrze nie robi. nie znam osobiscie zadnego faceta, ktory poszedlby bez potrzeby dawac sobie grzebac w dupie :P "jeszcze jedno....szkoda, że "manualne" badanie prostaty musicie robić bardzo rzadko i w późnym wieku. Może... jakbyście musieli wypiąć pupsko raz do roku ,to nie zakładalibyście bzdurnych tematów." problem polega na tym, ze nic nie musimy :P. jedyne co czlowiek musi, to kiedys zemrzec i placic podatki. normalny czlowiek, swiadomy swojego jestestwa nic nie musi, w szczegolnosci wypinac dupy raz na rok. wiec nie wiem skad te twoje "musicie, musi itd". Jedyne co musze to codziennie cos zjesc, napic sie i wysrac. "Na odchodne życzę wam "cewnika"....też bardzo przyjemna rzecz......ciekawe kto delikatniej zakłada????" nie widze zwiazku z tematyka watku ale zeby wzniesc sie na twoj poziom intelektualny, to powiem : zycze ci pierdolniecia mlotkiem w twoj glupi leb. ciekawe kto delikatniej napierdala?????

Acha znalazła się i kobieta ZAALAAMKAA czyli rozpoczynamy kolejny akt.

akt kolejny sie nie rozpocznie, bo pisala cos, ze na odchodne ;). ale widocznie juz ja gdzies widziales i ilosc "muszenia" w jej zyciu sprawi, ze bedzie musiala tu wrocic.

nie czytałam całości bo nie dam rady hehe :D. ale wrzucam swoje 5 groszy. od zawsze chodzę do gina mężczyzny i UWIELBIAM GO!! nigdy nie poszłabym do kobitki, są wredne, złośliwe, surowe... oczywiście uogólniam, ale jakoś nie mam zaufania. faceci do których chodziłam byli delikatni, taktowni, mili i cierpliwi. czasami mam wrażenie, że faceci po prostu mają mniej frustracji i uprzedzeń w kwestii sexu i dlatego też bardziej na luzie podchodzą do tematu. albo też nie do końca wiedzą jak to jest być kobitką wiec zapobiegawczo są bardzo delikatni i ostrożni ;).

byc w ciele faceta przez 5 minut i zareczam ze w zyciu juz bys do faceta gina nie poszla.

"i uwielbiam go" - no coz dzieki za szczerosc ;). wczoraj zadalem sobie trud przeczytania calego topicu i kilku innych powiazanych. podsumowac mozna to tak: - one to lubia - malo ktora otwarcie to potwierdzi ale chwala tym co potwierdzily, zreszta jak ktos czegos nie lubi to nie bedzie tego robic, to jest oczywiste - ich agresja na poruszenie tej tematyki wynika wlasnie z tego, ze prawda w oko uwiera - wyzywanie facetow od psycholi to reakcja obronna na obnazenie prawdy i usprawiedliwienie siebie. lepiej, zeby pobdudki ich dzialania zostaly ich slodka tajemnica - w dobrym tonie jest aby rozkraczyc sie przed facetem, bo przed baba to chuj nie interes ;) - jak facet im nie zajrzy w cipke, to od razu moga zejsc na raka - kobiety glownie umieraja na raka narzadow plciowych - chyba jedyne narzady jakie posiadaja to pizda i cyce - doskonale wiedza co sobie mysli facet, w szczegolnosci facet ginekolog, a jak im facet powie co mysli i nie pasuje to do ich wyobrazen to jest nienormalny, bo przeciez normalny to mysli sobie to, co one sobie mysla, ze mysli - przede wszystkim wybierajac gina maja na mysli fachowosc, wszak pobranie materialu do cytologii wymaga co najmniej doktoratu i habilitacji - kobiety nie sa glupie i tepe, oprocz ciala maja takze mozg, z wyjatkiem kobiet ginekologow, te to sa wyjatkowo durne cipy, a studia skonczyly dajac dupy profesorom - faceci to swinie i knury z wyjatkiem facetow ginekologow i ich facetow, ktorzy zachecaja ich do odwiedzin tych pierwszych - nie lubia chodzic do gina, bo to takie przykre ale chodza i do ginow facetow aby nie tylko im bylo przykro ale ich facetom. niech knury maja to na co zasluguja ;) - o zdrowie trzeba dbac, pod warunkiem, ze to dotyczy pipki i cyckow i ze dbajacym bedzie facet o fachowosci uznanej w powiecie i gminie

Ja chyba rzeczywiscie jestem dziwny, bo nie wyobrazam sobie zycia bez seksu. Dla mnie zona moglaby codziennie chodzic na plaze naturystow, odwiedzac setki lekarzy, a nawet dac sie pomacac hydraulikowi (przez rekawiczki rzecz jasna), jesli dzieki temu bedziemy odlatywac w lozku tak czesto jak to mozliwe.

I dlatego powtarzam raz jeszcze UWAZAJCIE DZIEWCZYNY. Sprawdzajcie 4 razy faceta zanim takiemu dacie sie do siebie dotknac. Bo jak wdepniecie w takie gowno jak tu widac to mozecie zalowac , zescie sie urodzily. A chyba nie warto. Powodzenia w zdrowym i rozsadnym wyborze partnera wszystkim zycze.

tez_popieprzony- masz chyba poważny problem i nie radzisz sobie z własnymi emocjami. kobitki w pl i tak rzadko chodzą do gina, powinno się promować i nagłaśniać wykonywanie co rok cytologii, samobadania piersi, mammografii... jeśli ty masz problem że laska jak to piszesz "się rozkraczy" to masz mentalność TALIBA. na szczęście żyjemy w europejskim demokratycznym kraju. i nie nie sprawia i przyjemności rozkraczanie się przed obcym facetem ale jeśli lekarz jest fachowy, delikatny, miły i spokojny to łatwiej mi to zrobić bo to po prostu delikatna sprawa i jeśli by mnie potraktował źle to miałabym conajmniej traumę. kobieta to nie własność faceta jej cipka to jej cipka a jej zdrowie to jej zdrowie! i normalny facet będzie dziewczynę wspierać zeby o siebie dbała, chodziła do ginekologa itepe.

- kobiety glownie umieraja na raka narzadow plciowych "Rak szyjki macicy to najczęstszy nowotwór narządu rodnego, stanowi ok. 24% nowotworów złośliwych i 17,7% wszystkich złośliwych nowotworów u kobiet drugi po raku piersi. Umieralność: 1012/100 tys. kobiet/rok. tzn. ok 2 tys. zgonów rocznie. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie tylko w 1995 roku ponad 4000 kobiet w Polsce zachorowało na raka szyjki macicy, a 2000 zmarło z tego powodu. Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) w Lyonie stwierdzono, że w Polsce przeżywalność 5 letnia u kobiet ze stwierdzonym rakiem szyjki macicy jest najniższa z 17 ocenianych krajów Europy. Teoretycznie więc rak szyjki macicy powinien być nowotworem o marginalnym znaczeniu prawidłowa diagnostyka byłaby w stanie zmniejszyć zapadalność aż o 80%, przesuwając go z miejsca drugiego (po raku sutka) na odległe miejsce w częstości zachorowań. Tak jednak nie jest. 60% raków szyjki macicy jest rozpoznawanych w wysokim stopniu zaawansowania ( II i III stopień ) - stąd leczenie jest w takich przypadkach mało skuteczne. Natomiast wczesna postać tego raka tzw. rak przedinwazyjny, pozostający w tym stanie aż 5-10 lat ( 0 stopień) jest uleczalny w 100%, a więc teoretycznie jest dużo czasu na stwierdzenie jego istnienia i radykalne wyleczenie prostymi metodami. 80% przypadków przedwczesnej śmierci z powodu raka szyjki macicy dałoby się teoretycznie uniknąć pod warunkiem rzetelnego przeprowadzenia badań profilaktycznych w dobrze wyposażonym gabinecie ginekologicznym. Rady dla pacjentek pragnących uniknąć raka szyjki macicy 1. Przede wszystkim przyjąć do wiadomości, że nie tylko innym ludziom zdarza się zachorowanie na raka, ale może to dotyczyć właśnie mnie. Jest to połowa sukcesu w prawidłowej profilaktyce raka - pozornie nie ma w tym stwierdzeniu nic szczególnego, żadnej nadzwyczajnej, nieznanej wcześniej prawdy. Praktyka jednak wykazuje, że jesteśmy często (zbyt często!) skłonni przypisywać innym większe ryzyko powstania życiowych nieszczęść, (to innym ukradną samochód, inni zachorują, inni mogą mieć wypadek samochodowy) a nam samym i naszym najbliższym nic się nie zdarzy. Powyższe wskazówki dotyczą wszystkich chorób, szczególnie jednak raka szyjki macicy, dlatego należy: * chodzić raz w roku do dobrze wyposażonego gabinetu ginekologa, nie czekać, aż pojawią się dolegliwości, które budzą niepokój (nieregularne plamienia, upławy, bóle itp.).

ja chodzę do gina od 15 roku życia i nie wyobrażam sobie nie być u niego przynajmniej raz na pół roku! poza tym wcześnie zaczęłam łykać pigułki i z tego też powodu częściej się badam, badanie okresowe krwi to powinno się wykonywać obowiązkowo nawet we własnym zakresie bez skierowania. to tak trochę offtop. tyuhjnm- pozdro :)! boshee jaki u nas czasami ciemnogród panuje...

Jestem po operacji , czekam na wynik wycinka jak czytam takiego popieprzonego to mi ręce opadają. Jestem jednak pewna , że kobiety w Polsce co raz częściej się badają, że świadomość ich rośnie. A takich popieprzonych jest mało. Prawdziwi faceci dbają o zdrowie swoich żon- kobiet, nie mają kompleksów i wisi im jakiej płci jest ginekolog, byle to byl dobry lekarz i miały jak najmniejszy dyskomfort przy tego typu badaniu.

alex1500 2900 nie ma chyba sensu tutaj dyskutować skoro po ok70 stronach popieprzony i jemu podobni wyciągają takie wnioski: - one to lubia - malo ktora otwarcie to potwierdzi ale chwala tym co potwierdzily, zreszta jak ktos czegos nie lubi to nie bedzie tego robic, to jest oczywiste - ich agresja na poruszenie tej tematyki wynika wlasnie z tego, ze prawda w oko uwiera - wyzywanie facetow od psycholi to reakcja obronna na obnazenie prawdy i usprawiedliwienie siebie. lepiej, zeby pobdudki ich dzialania zostaly ich slodka tajemnica - w dobrym tonie jest aby rozkraczyc sie przed facetem, bo przed baba to ch*j nie interes - jak facet im nie zajrzy w c*pke, to od razu moga zejsc na raka itd Żenada.......zastanawiam się czy to nie jest trol.....bo na normalnego nie wygląda

tyuhjnm- mam nadzieję, że u ciebie będzie ok :) trzymam kciuki :*! no trol zapewne, szkoda w sumie tracić energię na "dyskusję" z nim, mam wrażenie że ta osoba nienawidzi kobiet skoro wszystkie wydają mu się szmatami. no mam nadzieję że świadomość rośnie, chociaż nie jestem pewna czy wystarczająco szybko. kiedyś w sklepie z ciuchami przysłuchałam się rozmowie sprzedawczyni z koleżanką- wiek ok 40 parę lat- że była na badaniu i się boi czeka na wynik,a druga że w sumie może pójdzie, z rozmowy wynikało że chyba do ginekologa wybiera się 1 raz w życiu. poza tym nie qmam dlaczego ludzie do dentysty chodzą kontrolnie a do gina jak już coś się dzieje...albo moja mama- jest lekarzem (ale nie ginekologiem) a uważa że nadżerkę mają tylko prostytutki, zakażenia grzybiczne też i że może lepiej przeczekać jak się takie ma niż leczyć... i że te dobre bakterie dla kobiet nic nie dają. no ale cóż zrobić :).

a w ogóle żeby znaleźć dobregoginekologa to też się trzeba nieźle nachodzić i swoje przeżyć, bo niektórzy to prawdziwe oszołomy i niedouczone konowały. na szczęście nie wszyscy, ja chodzę w katowicach do wspaniałego ginekologa i jestem przeszczęśliwa że go znalazłam :).

no i panowie powiedzcie sami. w moim podsumowujacym wpisie wyszczegolnilem informacje jakie zebralem od pan tu piszacych. po tym wpisie nastepuja reakcje i wpisy dokladnie potwierdzajace to o czym napisalem. czy one naprawde sa takie tepe czy tylko udaja ;)? przeciez to jest zabawne wrecz :). nastapil nawet wyklad na temat rakow, ktory oczywiscie potwierdza to co napisalem. kobiety umieraja masowo i to na raki cipek ;).najzabawniejsze jest to, ze w tym wykladzie dane wyssane sa z palca i cala lista powinno sie itd. po tym kretynskim wykladzie moge rzec tak: w polsce popelnia samobojstwo srednio 7 tys polakow, powiedzmy ze polowa to kobiety, a zatem 3.5 tys polek rocznie popelnia samobojstwo. kazda jednak z pan mysli, ze to jej nie dotyczy. nalezy to przyjac do wiadomosci ;). no dobra tu punkt pierwszy sobie wstawic z postu tyuhjnm. wczesne zdiagnozowanie sklonnosci samobojczyk pozwoliloby zminimalizowac umieralnosc z tego powodu prawie w 100% ;). dlatego nalezy raz do roku chodzic do psychiatry :). uppsss kobity nie maja mozgu jedynie pipke i cycki, faktycznie nie ma co dramatyzowac. dobra glupia pipo nie czytalas pewnie calego watku to ci powiem w tajemnicy tylko nikomu nie mow. w polsce umiera z powodu raka 24% sposrod wszystkich truposzy. ponad 70% umiera z innych powodow. w tym te 24% to sa wszystkie raki jakie istnieja. u kobiet rak szyjki to jakies 2.5 rakow przytrafiajacych sie kobietom. na pierwszym miejscu podobnie jak u mezczyzn jest rak pluc, potem piersi, potem jelita grubego, potem cos tam jeszcze i dopiero ten twoj rak szyjki. wiec po pierwsze. boisz sie nie tego czego trzeba. bo i rak nie jest najwiekszym zagrozeniem, a w szczegolnosci rak szyjki takim nie jest. ale ty wybralas sobie na akcje promocyjna akurat takie zagrozenie, ktore procentowo jest minimalne. szybciej mozesz zejsc np z powodu popelnienia samobojstwa lub tez nawet zwyklego zaginiecia bez sladu lub tez zginiecia w wypadku samochodowym. wiesz ile w polsce rocznie znika ludzi bez sladu? 15 tys. wiec oblicz sobie sama co ci bardziej grozi, czy rak szyjki czy po prostu inne kataklizmy :). a w ogole to twoja mama ma w duzej czesci racje. poszukaj sobie na tym watku, powklejalem kilka materialow na temat rakow, mammografii i innych cudow na kiju. powiem ci jeszcze tak, wszedzie trabia, ze trzeba sie szczepic na to i na tamto, a mam kilku lekarzy znajomych i zaden nie aplikuje szczepionek swojej rodzinie. na koniec powiem ci tak, jestes ofiara propagandy. zastanow sie nad jednym jesli co roku skrobiesz sobie szyjke macicy(do cytologii), to pozniej nie dziw sie, ze jakies badziewie ci sie zrobi. pobranie materialu polega po prostu na zeskrobaniu nablonka, a zeby wynik byl wiarygodny trzeba generalnie zeskrobac az do krwi. a jak masz tam ranke, potem bakteryjki itd maja dostep ulatwiony, reszte dopisz sobie sama. alex 1500 sto dziewiecset, sama przyznala, ze nie czytala calego watku, stad jej sie pojebalo i przyznala sie, ze uwielbia swojego gina itd. po mojej odpowiedzi, gdy zorientowala sie czego dotyczy watek, juz przyjemnosci jej nie sprawia chodzenie do gina ;)., przy czym potwierdza, ze jedyne narzady ktore posiada to pipka i cycki, a i jeszcze krew :). no i oczywiscie jest ona z jasnogrodu, oswiecona, ze ho ho ;). jajo mozna zniesc ze smiechu. a i kiedys stwierdzilem, ze wiekszosc pan tutaj to chorowitki, nie sa reprezentatywne. na forum szukaja informacji na temata swoch przypadlosci. ciekawy jest tez mechanizm, ze najbardzej wojujacy to te, ktore zachorowaly, sadzac, ze jak one zachorowaly to kazdej moze to sie trafic i trzeba je ratowac. otoz nie kazdej. wiekszosc na nic nie zachoruje i zemrze ze zwyklej starosci. to jak w lotto. teoretycznie kazdy moze wygrac ale wiekszosc nigdy nie wygra, choc wierzy w to, ze wygra.

tez_popieprzony- odpowiem ci ostatni raz i nie będę używać tak obelżywego języka jak ty. niestety nie zgadzam się z twoim punktem widzenia i chyba nigdy się nie zgodzę. ale abstrahując od tego nic nie poradzisz na to że ja i inne kobitki tu piszące BĘDĄ CHODZIĆ DO LEKARZY GINEKOLOGÓW, TAKŻE DO MĘŻCZYZN. ŻE BĘDĄ ONI WKŁADAĆ IM RĘCE MIĘDZY NOGI, ROBIĆ CYTOLOGIE I INNE BADANIA. A TY CHOĆBYŚ WYPISAŁ I MILION STRON NA KAFE TEGO NIE ZMIENISZ. do widzenia.

(oprocz swojej zonie) nie bronie chodzic do gin mezczyzny. jak ktos lubi jego sprawa. ja nie lubie 'po kims' i tyle. moja zona jest i bedzie chodzila do gin. kobiety i ty na to nic nie poradzisz. tylko nie pisz, ze umrze na raka szyjki bo kobiety gin sa BE

nawet nie zamierzam zmieniac. wystarczy mi, ze moja kobita nie jest idiotka. inne mnie nie interesuja.