Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asiaaaaa

Czy majac 25 lat to wstyd mieszkac z rodzicami?

Polecane posty

Gość 30lattek
Ja tam nie gdybam, podoba mi się takie życie. Może jak wygram w totka to się wyprowadzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylenkaaa
Wstyd na pewno nie jeśli oczywiście nie jesteś pasożytem... Tylko kiedy ma się 25 lat, to już o wiele więcej się widzi, na wiele więcej zwraca się uwagę niż gdy miało się te powiedzmy 16 lat, chodzi mi o to jak jest w domu, no i wiadomo pragnie się większej swobody, co gdy rodzice są z boku i nawet jak są jak najbardziej tolerancyjni jest trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylenkaaa
wiem jakby to u mnie było, mam jest na emeryturze, więc na pewno do gotowania nie dała by mi się dotknąć przy okazji pewnie by prała, no bo jest w domu, a ja pracuje, tak by pewnie myślała...a ja pewnie bym czasem zmyła naczynia i raz na tydzień posprzątała i tyle mojej pomocy w domu by było...nie mówiąc już o jakimś życiu prywatnym i że siedzę po nocach....mieszkając oddzielnie żyje normalnie, nie to że robię niewiadomo co, ale nie muszę się nikomu na każdym kroku tłumaczyć, co bardzo sobie cenię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaal
przecież żeby się wyprowadzić ---> Ja nie rozumiem, przeciez Ty mowisz o wyprowadzce do wynajmowanego mieszkania z innymi ludzmi. To chyba lepiej mieszkac z rodzina, na swoim, niz z obcymi na cudzym, nie? :D A jak juz nie lepiej to CO ZA ROZNICA?? Poza tym, ze wiecej to kosztuje :P Po to sie czlowiek wyprowadza od rodzicow by wlasnie mieszkac samemu :D A nie w "komunie ":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylenkaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaal...> może to i jest czasem bezsensu wyprowadzać się do wynajętego mieszkania z masą osob...tylko ze czasem w domu nie da się mieszkać z rożnych powodów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaal
jak sie nie da to roozumiem :) Ja mam na mysli takie wyprowadzanie sie "na sile", bo "wstyd" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylenkaaa
a na siłę to bzdura. znam takie przypadki duży dom w dużym mieście jedynaczka i się wyprowadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika 1979
Wstyd to jest kraść albo sprzedawać swoje ciało w toaletach na dworcu głównym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawron z nieba
każda laska chce mieszkać bez rodziców i piszą takie studentki, czy absolwentki gimnazjów, że lada moment się wyprowadzają a kto wam to opłaci? mamuś z tatusiem albo wasz facet? jesteście żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia_1980
Mając 25 lat to wstyd być na utrzymaniu rodziców a nie z nimi mieszkać Jest zasadnicza różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadamiacz
Ja samodzielne życie rozpocząłem w wieku 21 lat w dodatku w Kanadzie. Miałem dwupokojowe mieszkanie z bardzo ładnym szklistym balkonem z rozsuwanymi drzwiami. Umeblowane z fajną kuchnią. Stać mnie było na to, by mieszkać samemu. Tylko, że nikt mnie nie chciał, bo poza mieszkaniem nie miałem nic. Stać mnie było tylko na opłaty i na jedzenie, oraz żeby sobie na coś odłożyć, akurat było to 150 dolarów Kanadyjskich. A dziewczyny liczą na więcej. Co często jest nierealne. Załamałem się i wróciłem po połowie roku do rodziców z podkulonym ogonem. Sprawdziłem czy jest sens i zwyczajnie go zabrakło. Dodam tylko, że mieszkałem również samodzielnie w Londynie i Holandii i jest to samo, a nawet i było gorzej, bo wynajmowało się pokój. Jeżeli nie masz własnego M oraz wystrzałowego auta jak również na wspólne wakacje, to zapomnij o kobiecie swoich marzeń. A dla byle jakiej nie chce mi się starać. Bo większość dziewczyn jest niestety byle jaka. Tak samo z charakteru jak i z urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadamiacz
Mógłbym tak sobie mieszkać, ale samotność potrafi doprowadzić czowieka do obłędu. Choć miałem znajomych, to pragnąłem związać się z drugą osobą. Dodam tylko, że nie wyglądam źle i że ogólnie to podobam się dziewczynom. Prawda jest jednak, że większość zwiąże się nawet z prosiakiem, byle by miał dużo szmalu. A o takie dziewczyny nie chcę walczyć w swoim życiu. tylko te, co mają już dzieci i są rozwódkami, są bardziej wyrozumiałe. Szkoda tylko, że tak późno szukacie prawdziwych uczuć:( Zanim większość z was ma dzieci, to gardzicie prawie każdym mężczyzną i macie wygórowane wymagania jak również często myślicie nielogicznie i później wpadacie w tarapaty. To się sprawdza w 80% z tego co widzę. A później same z podkulonym ogonem szukacie prawdziwego mężczyzny, byleby was zaakceptował i się zaopiekował wami oraz maleństwem. Przyznam, że zbiera mi się na łzy, kiedy to piszę. Bo wiem, że wiele z was cierpi przez to bardzo mocno. Przez własną gupotę oczywiście. A czasu nie odwróci nikt. Napiszę tak: "Bogaty, to sobie wynajmuje dziwki do pokoju i żadnej nie daje szans." - bo jest za mądry. Te dziwki wyprzedzają was urodą o inne światy. Więc zacznijcie polegać na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalalala
moja siostra ma 32 i nadal nie jest na swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uświadamiacz
Największym obłędem jest mieć kobietę, która kocha cię do czasu gdy masz szmal. A gdy go nie masz, to przestaje skupiać na tobie uwagę. Po tym się poznaje czy jest wartościową osobą. Posiadanie dzieci jest kwestią odpowiedniego doboru. Sorki, że zboczyłem z tematu ale wiąże się on z sensem wyprowadzki w ogóle jako takiej. Pierw trzeba mieć dla kogo się wyprowadzić. Jak ktos lubi schizować się sam w mieszkaniu, to proszę bardzo. Ja nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aquariuss
niestety ja mieszkam mam 24 lata, jestem facetem, pracuję i byłoby mnie stać. Jednak chce nazbierać jak najwięcej kasy na wkład i niski kredyt. Niestety rodziców nie było stać, aby mnie zrobić inżynierem, czy lekarzem. Zbieram już od 5 lat. Myśle maksymalnie jeszcze 2 lata i będe miał tyle uzbierane że kupie małe mieszkanko blisko dużego miasta. Też się kiedyś zastanawiałem nad tym, że wstyd i w ogóle. Byłoby mi gdybym, imprezował - a tak od to chodzę sporadycznie. Ostano z 6 miesięcy temu. A tak to staram się dbać o zdrowie, ćwiczyć, uczyć się. Niestety musiałem też zrezygnować z dziewczyny, cóż kochałem ją, ale ona za bardzo czepiła się moich $$$. Niestety a nie taką chce. Czasami ciężko, ale daje rade bo mam mieszkanko przed oczami :) Trzymajcie się faceci w podobnych sytuacjach. Pamiętajcie jednak, że jak macie cel i tego na prawdę chcecie, to dacie rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaden wstyd
ja wyprowadziłam się od rodziców dopiero w wieku 34 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowiem kto
ja po maturze wyprowadzilam sie do innego miasta i wynajmowalam przez 6 lat mieszkania. tez sobie nie wyobrazalam wrocic do rodzicow. teraz otwieram wlasna firme i z oszczednosci postanowilam wrocic do rodzicow, na jakis czas chociaz, poki mi sie firma nie rozkreci. powiem wam ze jest ok, mamy dom na szczescie, nie zadne mieszkano male, ale mam takie wyrzuty sumienia jakies ze mieszkam z nimi majac 26 lat.... chociaz dogadujemy sie dobrze to jakos mi tak mi dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ttaakkkk
"Prawda jest jednak, że większość zwiąże się nawet z prosiakiem, byle by miał dużo szmalu." Racja - prawda stara jak swiat. Takie sa kobiety - kazda kocha forse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no też dziwny argument
Jaki wstyd? Nie znoszę siedzieć w samotności w czterech ścianach, bez sensu i celu gryźć ściany. Przejściowe wizyty nie załatwiają sprawy samotności, bywają i mijają, nawet mieszkanie z kimś ma charakter tymczasowy i nietrwały skoro nie jest się trwałą relacją rodzinną, takie bawienie się w związki konkubinackie, bez sensu to. A tu mam dom , fajny dom, fajna rodzinkę, brak osamotnienia, i pełna akceptacja, jest szczęśliwie i swobodnie. Są wszystkie przywileje dorosłości i wolności, a jednocześnie ciepłe gniazdko, bliskość i zrozumienie w codziennych sprawach, cudownych rodziców mam, i czuję się na swoim miejscu. Być dorosłym i niezależnym i nie tracić swojej pierwotnej rodziny, tak jest najlepiej.Po co to zmieniać? Tylko głupi rezygnuje z takiej rodziny, bez alternatywy w postaci jeszcze lepszej nowej rodziny, zresztą ta nowa rodzina powinna być wzbogaceniem starej rodziny i nie odcinać się od tego co jest dobre w starej rodzinie. Pytanie tylko ,jak trafić na właściwą osobę do założenia nowej rodziny, z wartościami rodzinnymi, która nie wejdzie w nienawiść do teściowej i teścia, która potrafi być rodzinna i żyć w bliskości i miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basienka aaa
Mam 30 lat mieszkam z mamą i się nie wstydzę :) Oczywiście czynsz, rachunki itp płacimy na pól, inaczej czułabym się jak pasożyt. Pracuję i zarabiam, ale wychodzę z założenia że nie bedę wynajmować pokoiku i płacić obcej osobie, skoro mogę finansowo pomagac osobie bliskiej. Na kupno mieszkania, wzięcie kredytu jeszcze mnie nie stać. Oczywiście, byłoby dużo prościej jakbym wyszła za mąż i poszła "na swoje" no ale tak się nie stało. Mój facet się nie chce żenić- pies go trącał, mieszkałam z nim bez ślubu 2 lata ale znudziło mi się takie udawanie i zabawa w małżeństwo bez odpowiedzialności i zobowiązań. Acha, mój chłopak twierdzi, że moja matka to zołza skoro bierze ode mnie pieniądze. Moim zdaniem, to normalne że się składamy na pół na wszystko, niby czemu ma mnie utrzymywać, tym bardziej że obie mamy podobną pensję? Co myslicie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważasz, że małżeństwo to jakaś gwarancja długoletniego wzwiązku? Czy ważniejsze by żyć szczęśliwie? Rozumiem, że już nie jesteś z tym chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basienka aaa
pendzior, nie, nie uważam tak. jestem z tym chłopakiem nadal, tyle że stwierdziłam że skoro jemu się nie spieszy to mi tym bardziej i zobaczymy kto kogo przetrzyma . I nie o to chodzi w tym wątku:P Generalnie mój facet jest kochany, może tylko tutaj to tak źle zabrzmiało. W tej kwestii finansowej się nie dogadujemy, on twierdzi że jego rodzice w życiu by od niego nie wzięli pieniędzy za wspólne mieszkanie... tere fere...wziąć by nie wzięli, na pewno by nic nie powiedzieli bo są delikatni i nie nachalni, ale chyba po jakims czasie sam by zrozumiał że życie kosztuje i dlaczego dwójka emerytów ma go utrzymywać? Gada tak bez pomyslunku bo nie lubi mojej matki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basienka aaa
Hej, jest dużo wątków o mieszkaniu przed ślubem, przenieś się tam. Ja chciałam pogadać o mieszkaniu z rodzicami :) i tak, mieszkałam z nim 2 lata, poznałam dość dobrze. Jest ok, mogłabym się hajtnąć, ale bez ciśnienia, skoro on nie chce odpowiedzialności, wspólnych decyzji, dzieci, to ja nie chcę prać jego skarpet i robić mu kolacji. CHodzimy teraz na randki i jest dużo lepiej, aktywnie spędzamy czas zamiast we wspólnym pokoju siedzieć do siebie plecami (dodam że etapu randek nam wcześniej zabrakło, zamieszkaliśmy razem jak tylko się poznaliśmy i to chyba nie było zbyt dobre, zrobiłam to właśnie głownie po to żeby wyrwać się z domu bo wtedy to był dla mnie wstyd żeby mieszkać z rodzicami... teraz zmieniłam zdanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że obciachem jest to tylko dla osób, które mają materialne podejście do życia i ludzi. W polandii mało kogo stać na własne M. Ja gdyby nie rodzice pewnie bym się nie dorobił własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basienka aaa
W sensie że pomogli Ci materialnie? czy że mieszkałeś z nimi oszczędzając w ten sposób na własne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak się losy rodziny potoczyły, że dostałem kawalerkę. Teraz, po zmianie przepisów, coraz ciężej o kredyt na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka998
Zajrzyjcie sobie tu: http://mieszkaniedlamlodych.com/ Ja dostałam dofinansowania na mieszkanie z programu MDM i wyprowadziłam się w wieku 27 lat z domu rodzinnego. Oh, to jest uczucie nie do opisania mieszkać samej. Z rodzicami było mi dobrze, ale jednak teraz wszystko jest dokładnie tak, jak ja chcę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd to kraść i pasożytować na innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×