Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam problem 123647fg

czy tylko mnie wkurzaja te kopniaki z brzucha?

Polecane posty

Gość 1111111111111
różne są ciąże i różne kobiety,ja też nie zawsze dobrze się czułam ale nigdy nie narzekałam i nie dlatego,że jestem matką polką ale dlatego,ze wiem,ze ludzie nie lubią wysłuchiwać biadolenia,niby Ci współczuja ale najchętniej to zmieniliby temat dyskusji ja sama chętniej słucham jak ktoś mówi,że jest ok a nie jak tu go boli,tam go strzyka wtedy to nie wiadomo czy współczuc czy pocieszać,nie lubie osób,które się nad sobą użalają i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okej to ja tez dopiszę się :P Ciąża świadoma ... w moim przypadku ...od pierwszego potwierdzenia tj . test ciążoy napadł mnie cholerny lęk przed porodem . Poprostu paraliżujący i nie pozwalający mi tak naprawdę przez całę długie 9 miesiecy cieszyc sie jakbym chciala z oczekiwania na mój skarb .... Uwielbiałam kopniaczki , czkawki i inne sygnały wysyłane z mojego brzucha :) jednak nie umiałam się do końca cieszyć myśląc o finale ciąży ...o porodzie o bólu , bałam sie o wszystko dosłownie począwszy od zdrowia dziecka skonczywszy na tym ,że umrę przy porodzie :O Dlatego duzo lepiej mi z faktem ,że mam swoją już prawie dwulatkę obok siebie : )) / ps ... ktos pisal ze fajnie miec byłoby tak odrazu dwulatka ....eee zobaczysz jak zleci ....szybko czas na pierwszych usmiechach ...gaworzeniach ...siadach ...kroczkach ... słowach - w mgnieniu oka ) Poród mnie zaskoczył - urodziłam szybko i bardzo sprawnie - gdbym wiedziałą ,że tak bedzie - znała przyszłosc z wieksza euforią przezywałabym ten cudowny stan . Dlatego rozumiem kobiety , które \"dnerwuja\"kopniaki .... Każdy ma \"swoje\"denerwujace przpadłosci ...badz lęki .... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi, większość kobiet mysli, że umrze przy porodzie ;) ale nie umierają ja też tak myslałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka 😘 Więc wiesz co czułam .... paraliżujący lęk .... potrafiłam płakać kilka godzin dziennie jak miałam "nutę" poród :D Przez 22 lata nasłuchałam się o tyyyylu porodach i tyyylu historiach ( opowiesci z krypty) + moja psychika któa lubi doprawiać sobie ideologie .... Do tego stopnia miałąm lęki .... ,że mam zaledwie kilka zdjęć z ciąży ... bo nie czułam do tego chęci ..... i nie chcialam zeby były " na pamiatke" jak ja umrę przy porodzie .... :/ Muszę przyznac ,że to co spotkało mnie na prodówce no i z kim się tam spotkałam ;) z wielkim niebieskimi gałami :D ---przerosło moje najsmielsze oczekiwania i to był najpieknijszy moment całej ciąży !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany! To faktycznie przechlapane :D Ja tam lubie byc w ciąży i rodzić też lubię ;) Ale w pierwszej ciąży wydawało mi się, że napewno urodzę jakieś chore dziecko. Siedziałyśmy w pracy z koleżanką (też ciężarną) i non stop czytałyśmy książki o patologii ciąży :D Wiedziałam po prostu wszystko o wadach rozwojowych płodu :D:D:D Wszystkie babki się z nas śmiały... I urodziłam superzdrowego grubasa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rozumiem autorke
co innego ruchy dziecka od czasu do czasu... A co innego ciagle wiercienie sie :P Czy to znaczy, ze jest wyrodna matka?? Ja tez bym zachwycona nie byla jakby mi sie dziecko przewracalo non stop. Na szczescie tylko od czasu do czasu dawalo o sobie znac. I wtedy to bylo mile ;) To jak z czekolada. Jakby jesc codziennie to by juz tak nie smakowala ;) Baaa... nawet by zamulila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka ... To tak samo ja o tych wadach rozwojowych , zespołąch wszelakich .... wszystko wiedziałam ...też miałam fobie chore dziecko albo wlasnie ze umrę .... :P....hormony ciążowe sprawiły ,że stałam sie katasrtofistką ...a raczej w zyciu wieje ode mnie optymozmem .....A jakoś nie mogłam na spokojnie przyjąć ,że dzidzia bedzie zdrowa a ja całą i żywa:P bede się nią spokojnie cieszyć :D:Dna szczęscie ... jest jak jest :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, to chyba trochę tak jak z depresją poporodową. Dopiero teraz mówi się o niej głośno i uznaje za "normalną". Jeszcze do niedawna wszelkie jej objawy były uznawane za wynik parszywego charakteru wyrodnej matki. Wszelkie negatywne strony ciąży i macierzyństw to jest dalej temat tabu w naszym społeczeństwie. Podejrzewam że to właśnie internet sprawia że zaczynamy o tym otwarcie mówić. I to dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, ale jak widzisz, jak ktoś się nie zachwyca to zaraz jakaś się nadyma obrazą :D jakby nie miały większych problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie porodu i bolu zwiazanego z nim nie balam wcale, pewnie dlatego bylo tak ciezko na porodowce;-) Ale leki czy dziecko bedzie zdrowe towarzyszyly mi non stop. Balam sie czy bede mogla karmic piersia. Myslalam o tym do tego stopnia, ze przysnilo mi sie ze urodzilam wiewiorke i ona uciekala przed moim cycem a ja ja gonilam;-):-) Smieszne,ze jezeli sie o czyms myli na wyrost urasta to do takich wielkich rozmiarow;-) No i mysle, ze jest wiele kobiet, ktorym w ciazy cos przeszkadza. Mnie denerwowalo, ze nie moge spac na brzuchu a taka pozycje akurat uwielbialam i to,ze musze wstawac na siku po 5 razy w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe :D:D Ja tez sie nie balam porodu... tzn nie tego ze ja umre... balam sie powiklan przy porodzie i tego ze cos z dzieckiem moze byc nie tak... :( a co do snow to mi sie snilo ze urodzilam kotka... a ostatnio snilo mi sie ze rodzilam na lawce w parku i krzyczalam zeby ktos wezwal karetke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×