Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ketrab

Czasami nie ma wyjścia...

Polecane posty

Gość malinowo-marchwiowy pysio
A ma orgazmy? Bo kobiety, które nie czerpia satyfkacji z pozycia sexualnego i nie osiagają orgazmów mniej ciagnie do sexu i mają niskie libido. A jak tłumaczy swoją oziebłosc jak z nia rozmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ketrab
Zmęczona, nie ma ochoty... Jakiś czas przed ciążą to już w zasadzie nie był seks tylko "użyczanie ciała" ( z jej strony). Trudno, jeszcze nie wiem ale może z tego ucieknę (do innej). Jakieś tam alimenty mi zasądzą ale nie będę się musiał męczyć do końca życia. Mój dziadek tak zrobił i dzięki temu mój ojciec a także ja jesteśmy na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiaj...
najpierw jednak sprobuj z nia porozmawiac, najpierw zapytaj sie jej dlaczego nie ma ochoty (jak jest zmeczona, to czy ja w czyms odciazyc), moze to byc jednak cos zwiazanego z ciaza, ze ma opory, jak nie, to postaw sprawe jasno, tak jak tu piszesz, ze bardzo wazna czescia zwiazku jest seks i bez tego zastanawiasz sie nad zakonczeniem Waszego zwiazku, to ma byc taki wstrzas, moze to na nia zadziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowo-marchwowy pysio
Własnie. Przedstaw jej sytację ze swojej perspektywy. Powiedz, że jesteś zdrowym mężczyzną o zdrowym popedzie seksualnym i potrzebujesz sexu. Że to nie jest normalne nie kochac się od 6 m-cy. Że masz dość proszenia i ciagłego słuchania wymówek. Jak ma niskie libido to chociaż raz w tygodniu. Korona by jej z głowy nie spadła... Powiedz, że jeśli nie zmiani swojego postępowania to zdecydujesz się zakończyć ten związek bo sex to bardzo ważny faktor udanego związku... a skoro Ona Ci go odmawia to możesz się ubiagać o rozwód z jej winy... po przeciez przysięgała wypełniac obowiązki małeżeńskie. Powiedz, ze nie chcesz tkwić do końca życia w takim pustym związku, bez czułosci, pieszczot i kochania... a co za tym idzie bliskosci. Bo to jak mieszkać ze współlokatorem. Wygarnij kawę na ławę to może taki wstrząs ją troche otrzeźwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ketrab ale widocznie Ci odpowiadała, bo jakimś cudem żoną została;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
bo żoną zostać chciała. Jest bardzo dużo takich kobiet, dla których sex raz na rok wystarczy i pójdą na wiele przed ślubem, by żoną zostać. Ona już się nie zmieni, albo zmieni się przy innym facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może rzeczywiście nie ten mężczyzna, nie potrafi jej rozbudzić, wykochać, wypieścić i w seksie tylko się męczy. Inaczej by się z nim kochała, zamiast \"użyczac ciała\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
Może żona Ketraba uwielbia to, co Ty Zhana, a on o tym nie wie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
No i jej, bo nie ma tego, co uwielbia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ona narzeka, tylko on. Może pieści się sama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
Może i tak, ale to nie to samo ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że nie to samo, dotyk palców, uścisk ust na sutkach, ale ciało reaguje tak samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
Upsss... a czy to tak trudno udzielić facetowi paru wskazowek ? Powiedzieć, czy pokazać, co i jak ma robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pocieszę Cię.
Zhana Nie oszukuj się. Sa kobiety oziebłe, których sex w ogóle nie interesuje. Robią co muszą JAK muszą... a jak się udaje to unikaja jak długo sie da. Zerowe libido, zerowy temperament. Sex nie sprawia im przyjemności i nie jest to winą partnera ale zaburzeń psychicznych. W skrajnych przypadkach brzydzą się sexem jako całym aktem i widok podnieconego, spoconego, sapiacego mężczyny jest dla nich obraźliwy i nie do zniesienia. Jak ktoś pisał wyżej... zrobią wiele i zmuszą się do poświeceń, by zostać żoną (bo nasze durne społeczeństwo narzuca kobietom taką role) a jak już to się stanie to powoli, malutkimi kroczkami spychają pożycie seksualne na dalszy plan, by ostatecznie zupełnie odciąć się od małżonka. Zazwyczaj nastepuje to po narodzinach dziecka. Samiec spełnił obowiązek i spłodził potomka i staje się zbędny. Taka kobieta całkowicie przelewa uczucia na maleństwo wystawiając męża poza ich mały, dwuosobowy świat. Meżczyzna wtedy staje się kolejnym meblem w domu, który mógłby zniknąć niezauważony. Jeśli mężczyna wytrzyma w takim związku to może się spodziewać powrotu żony go małżeńskiego łoża. Niestety jest to powrót krótki i łudzący. Gdyż kobieta przypomni sobie o mężu jak znów rozdzwoni jej się w głowie instynkt macierzyński. Oczywiscie po zajściu w ciażę sytuacja się powtórzy... Nieleczone mogą tak przeżyć tak całe życie. Nierozumiejąc o co ten głupi facet ma do nich pretensje! I takiego sfrustrowanego wciąż wygłodniałego seksualnie faceta postrzegają jak niepanującego nad chucią zwierzaka, który w 99% przypadków budzi ich obrzydzenie i wstręt. Co tylko pogłebia przepaść miedzy małżonkami. Mam koleżankę, która wprost mi powiedziała, że dla niej sex mógłby nie istnieć. Mogłaby z niego w ogóle zrezygnować bo nie odczuwa żadnej przyjemności ani nawet podniecenia. Jednak uprawia sex bo mąż nalega... tak wiec kochają się kilka razy w m-cu... i ona własnie "użycza mu ciała"... Mówila, że mąż jest jej 5-tym kochankiem i ze wszytkimi poprzednimi było tak samo. Nawet nie czuła podniecenia. Robiła to z ciekawosci czy może z TYM będzie inaczej... Na moją sugestię o podjęciu leczenia u seksuologa stwierdziła, że nie potrzebuje terapii bo jej taki stan rzeczy odpowiada i satysfakcjonuje. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pocieszę Cię. kto to wie nie znamy opowieści drugiej strony:) Zoną została oczywiście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
No to trzeba innemu uczniowi korepetycji udzielać. Umów się ze mną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
Wiedzę trzeba ciagle poszerzać, uzupełniać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pocieszę Cię.
Absolutnie nie twierdze, że akurat TA zona jest takim przypadkiem. Jednak nie można mówić, że oziebłe kobiety to wina niewprawionego kochanka. 80% oziębłych ma prblmy natury psychicznej, które kwalifikuja sie do leczenia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pocieszę Cię. myślałam, że takie kobiety to przypadki odosobnione:) Żoną została w jakiej dziedzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
To nie są przypadki odosobnione, to spory odsetek kobiet. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną została
Tak myślisz ? Przecież to można sprawdzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pocieszę Cię.
Zajęła rolę narzucaną przez społeczeństwo. Założyła "rodzinę" w jej mniemaniu normalną. Znalazła ojca dla swojego potomstwa i mężczyznę, który uchroni ją przed staropanieństwem. Zahna Nie, nie odosobnione. Kobieta oziebła nie mozna nazwać kogos kto osiaga satysfakcje seksualną podczas masturbacji lub taką, która odczuwa trawiacą ciało gorączke pożądania ale nie odnajduje spełniania akurat z TYM partnerem. Oziebła to taka, która nie odczuwa podniecenia a nie nawet pociągu sesksualnego do drugiej osoby (nie jednej ale ogólnie). Osoba taka sex postrzega jako zło konieczne, przykry obowiazek a wszelkie "udziwnienia" jak sex oralny jako chore, nienormalne zboczenia. To skrzywienie natury psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pocieszę Cię. dobrze, że ja tak nie mam. Działa na mnie zwykła rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO NIE POCIESZE CIE
ja jestem taka oziebla osoba,sex moglby wole dla mnie nie istniec.i wydaje mi sie ze to nie chodzi o partnera,tak to jest napewno w mojej psychice.i masz racje ze jak wyjde zamaz to tylko po to zeby nie zostac stara panna.nie potrafie sie zakochac,wszystko co kojarzy mi sie z sexem jest okropne,napawa mnie obrzydzeniem. sama sobie tez nie dogadzam. i nie jest mi z tym zle chociaz czasem zastanawiam sie jak to jest miec przyjemnosc z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×