komu jeszcze to się nie podoba?

Może mnie wyśmiejecie, ale powiem wam na co ostatnio zwróciłam uwagę. Od 3 tygodni dojeżdżam do pracy autobusem. Zawsze jedzie w nim też młodzież szkolna. Ich słownictwo jest wprost porażające, niezależnie od płci. Wszelkie wulgaryzmy, przekleństwa czy jak to jeszcze nazwać używają w potocznej mowie bez żadnych emocji. Uszy więdną. Święta nie jestem i sama nie raz sobie zaklnę po cichu żeby sobie ulżyć, ale gdzie mi tam do nich. Podzieliłam się moimi uwagami w domu z dziećmi (mam 2 nastolatków). Spojrzały na mnie z pobłażaniem i powiedziały tylko : to przejdź się do szkoły na przerwę ... Czy was też to razi, czy tylko ja jestem taka dziwna ??

Mnie to razi... Dzieciaki operuja takimi słowami, ze pewnie polowy znaczenia nie znają :/ Wstydze sie stac koło takich... W autobusach potrafia sie jeszcze bic, gdy jest ciasno, a oni sie tlucza i krzycza przez caly autobus!

Zastanawiam się skąd biorą wzorce. Nie wiem jak zachowują się moje dzieci w gronie rówieśników, ale gdybym usłyszała kiedyś od nich takie teksty, to chyba spaliłabym się ze wstydu (a potem chyba coś bym im zrobiła złego) :O

nastepnym razem poweidz im "przymknijcie jadaczke bo robicie mi obciach " moze zmiania słownictwo

kiedy strach się odezwać! oni stadami jeżdżą! :O