oplaca sie czy nie

wiem ze to nie miejsce na takie reflekcje ale mam problem mieszkam pod bydgoszcza- mniejsze miasto do kupienia mam mieszkanie w kamienicy ok 100 m2 za 230 tys mieszkanie po remonce, kochnia i lazienka kompletna, kredy chcialismy wziasc na 250 tys bo wiadomo male poprawki i cos dokupic itp ale pol rodziny mowi ze za te pieniadze moge sie wybudowac itp -ogolnie sa slabo nastawieni do tego mieszkania - dodam ze mieszkanie bezczynszowe to ktore chce kupic a dla porownania mieszkanie w bolku 48m2 z czynszem ok 600 zl miesiecznie kosztuje ok 130 tys i teraz nie wiem, do jutra mam czas, albo spisuje umowe albo przepada... co sadzicie na ten temat?

Za takie pieniądze można się wybudować, ale nie w każdej części Polski i napewno będzie problem z wykonczeniem w odpowiedznim standardzie, ale jak do tego musisz kupić działke, to z pewnością nie wystarczy. Musisz sama sobie odpowiedziec - nie rodzina - tylko TY - na czym Ci zalezy - mieszkasz wygodnie w bloku - ale nie masz możliwości posiadania domeczku z ogródkiem, wyjścia na własny trawnik, siedzenia w cieniu drzewka przy grilu ... albo mieszkasz wygodnie w domeczku i żeby mieć ogródeczek i slicznie dookoła zapierdzielasz cały rok, jak nie przy trawie, to przy śniegu, jak nie przy kwiatkach to przy liściach itd. To Twoje życie i wybór musi byc Twój, no bo kredyt też jest Twój :O

Ja się tam nie znam ale wg. mnie nie ma to jak mieć własny, wolnostojący dom :) Ja mieszkam w szeregowcu i nawet tutaj mi przeszkadza to, że mam dwie ściany połączone z sąsiadami :/ Wcześniej mieszkałam w normalnym domu jednorodzinnym i było super :) Poza tym właśnie nie ma to jak ogród! Grill, opalanie się, własne kwiatki i warzywa...

Mój kuzyn się budował i teraz najchętniej by ten dom sprzedał - podmurówkę zrobiono za małą i nie można podwyższyć poziomu ziemi tak, aby woda z ulicy nie wlewała się na posesję. Do tego można dodać takie problemy z mieszkaniem w domku jaZ własnego doświadczenia wiem, że mieszkanie w domku wiaże się również z takimi problemami jak np. nieregularne rachunki (np. wymiana przeciekającego dachu lub pękniętej rury), czy zapach wywożonego szamba, odśnieżanie ulicy, koszenie trawnika itp. W mieszkaniu są co miesiąc takie same rachunki, ale trzeba się nastawić na hałasy od sąsiadów. Krótko mówiąc co kto woli.

Dodam jeszcze, że mój chłopak uważa tak samo i właśnie do własnego domku, choćby małego, będziemy dążyć! :) Żadnych mieszkań!

thx za odp ja teraz mieszkamw domku - wynajmuje i czuje sie tak srednio bol imnie to ze to nie jest nasze a wkoncu trzeba isc na swoje ale dla mnie najwaznjesze jest to ze za 250 tys nie majac dzialki nie wskoram nic albo bardzo malo... dla mnie to byla okazja, zreszra kazdy lokator- a sa 3 mieszkania kazde na innym pietrze ma kawalek dzialki i pomieszczenie gospodarcze za kamienica... juz nie wiem co myslec...

A tak trochę nie na temat - macie strasznie drogie te czynsze. Ja w Warszawie za 70m2 płacę poniżej 400zł.

Moja Babcia z Dziadkiem mają miskę w zlewie i nawet wodę po zmywaniu wylewają na ogródek, żeby nie płacić dużo za szambo :P :D Chociaż ostatnio kupili zmywarkę i mają jeszcze mniejscze :P

Autorze tematu - ja na Twoim miejscu w ogóle bym nie brała pod uwagę tej opcji z jednego względu - masz za mało czasu na podjęcie decyzji!!!!! Przecież to bardzo ważna decyzja, być może na całe życie, a to co teraz wydaje Ci się oczywiste, za tydzień może już takie nie być, i nie będziesz wiedział jak w ogóle mogłeś myśleć w taki a nie inny sposób. Czasami trzeba oczywiście szybko podjąć decyzję i zaryzykować ale ja piszę z własnego doświadczenia :P

A tak w ogóle my też właśnie (my tzn. ja, moja Mama i siostra) też mieszkaliśmy właśnie wcześniej w wynajętym domu, i też nie czułam się tak super swobodnie (pamiętam jak właściciel, który mieszkał nieopodal powiedział mojej Mamie, żebyśmy nie biegały po dachu, bo będzie przeciekał :/), ale mogłam puszczac muzykę jak głośno chciałam itd., a teraz mieszkamy we własnym szeregowcu ale tu trzeba być cicho i denerwujacy sąsiedzi :/ poza tym słychać jak np. coś wiercą albo ich głupi bachor śpiewa :/

Nie wiem co to jest mieszkanie bezczynszowe - musicie przemyśleć jak wygląda sprawa np. sprzątania kamienicy i podwórka, napraw, odsnieżania, kto płaci za oświetlenie części wspólnych itd. Ponieważ niedawno szukałam mieszkania to proponuje rozważyć też takie kwestie: 1. Plany miejscowe, czy miasto ma zamiar coś budować w okolicy. 2. Dostępność sklepów, przedszkoli, szkół 3. Głośność okolicy 4. poszukać forum z opiniami o kamienicy A jeżeli mieszkanie podoba się wam i jest w dobrej okolicy to nie ma co się zbyt długo zastanawiać nad kosztami. W końcu to zakup na całe życie.

Co do punktu pierwszego, to właśnie koło naszego osiedla chcieli budowac jakieś TBS-y czy coś takiego i wszyscy się oburzyli i nawet nasz głupi sąsiad zbierał podpisy pod petycje pod kościołem :P Ja tam w ogóle nie wiedziałam o co chodzi :D Teraz słyszałam, że matki zbierają głosy, żeby wybudowali szkołę na naszym osiedlu :P

Mój Tata mieszka w bloku i tam mają taką kartkę kto sprzata klatkę schodową w jaki tydzień, i on mówił, że nigdy jeszcze nie sprzątał < hahaha >

No to myślisz,że dobrze o nim świadczy?

Znakomicie :]

wybudujesz. Znajomy dostal dzialke od rodzicow, na budowe domu w stanie surowym otwartym juz wydal 200000zl