Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biały motyl

granica przyzwolenia

Polecane posty

JAKA jest u was granica przyzwolenia tycząca sie waszej rodziny i dziecka? Chodzi mi o to na Co pozwalacie dziadkom i wujkom a na co im nie pozwalacie. np klapsy albo cukiereczki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani klapsów ani cukiereczków... zreszta moja jeszcze mala i nikt nawet nie wychodzi z pomyslem zeby dac jej klapsa... za to sprawa czekolady zostala definitywnie ucieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawia mnie to bo złapałam sie na tym ze nie zareagowałam gdy brat dał małemu(8 miesięcy) polizać kostkę czekolady. Ale byłam zła na siebie. Później powiedziałam co o tym myślę bratu ale wszyscy w domu na mnie siedli ze przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bialy motyl ja tez nie reagowalam jak babcie dawaly a jak raz sie odezwalam to uslyszalam ze dziecko musi wszystkiego spróbowac... i skonczyło sie uczuleniem i wizytami u lekarzy moimi nerwami.... i powiem ci ze teraz juz inaczej do tego wszystkiego podchodze. W niedziele wyjasnilam grzecznie tesciowej ze jest 13 stopni i moje dziecko jest DOBRZE ubrane i niepotrzebuje rekawiczek... Bylam z sibie dumna bo kobieta mi wpierala ze mala ma zimne rece wiec jej zimno a jak sprawdzilam kark to prawie mokra byla wiec powiedzialam ze malo tego ze jej zimno nie jest to mam wrazenie ze jej za cieplo i ze nie sprawdza sie na raczkach tylko na karku... mysle ze nie dotarlo ale nic sie nie odezwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mj synek miał ok 6 miesiecy teściowa i jedna ciotka (grrr...) dawały mu batoniki (i bułki!) i jak odezwałam się żeby tak nie robiły to powiedziały że ja to się nie znam bo one swoje dzieci wychowały i wiedza lepiej... przez nie moje dziecko do 1,5 roczku było na diecie bo nabawiło się celiaklii. Myslałam że je udusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze walczę z prowadzaniem małego pod paszki...mały juz chodzi przy meblach ale za długie prowadzanie go to tez przesada... do niektórych to nie dochodzi i pczasem go prowadzaj ....kiedy nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
Nie popadajcie w paranoję:O Co z tego, że dziecko poliże kostkę czekolady? Przewrażliwione jakies jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w51 bezlog
Witam :) Poszukujemy sympatycznych rozmówców, którzy umieją i chcą napisać więcej niż trzy zdania na naszym forum : www.swiatowid.fora.pl Zapisz ... w ulubionych :P Pozdrawiamy, zapraszamy do rejestracji i klawiatury:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trelek nic. tez mi sie tak wydawalo a pewnego dnia cauwazylam ze mala jest cala w plamach. przerazilam sie i zaczelam chodzic od lekarza do lekarza. wydalam majatek na leki bo stwierdzili mylnie ze to AZS i dopiero sie okazalo ze to zwykle uczulenie na czekolade i zeszlo jak mala przestala jesc cokolwiek z czekoladą i kakaem. Nie potrzebnie wydane pieniądze, niepotrzebne nerwy nie tylko moje ale i malej bo przeciez ona to wyczuwa kiedy my sie denerwujemy. Juz nie wspomne o maluszku na ktorym tez się pewnie to odbilo. A wszystko przez glupią czekolade... nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję wam tych walk z otoczeniem i to bliskim (babcie, ciocie) o to jak wychowywać własne dzieci. Ja mam 1,5 rocznego synka który nie jadł jeszcze w życiu czekolady, lizaka, batonika, gumy rozpuszczalnej czy czipsów. Dostaje chrupki, biszkopty, paluszki (takie specjalne mniej słone),od czasu do czasu i kruche ciastko, pączka , gofra, szarlotkę czy sernik. Z moimi rodzicami nie było problemów - synek siostry jest alergikiem wiec sami uważają na to co wnuki jedzą. Drudzy dziadkowie też to szanują chociaż do tej pory myślałam że uważają że przesadzam. A tu ostatnio niespodzianka, jak prababcia synka chciała go nakarmić czymś czekoladowym, teściowa sama zaprotestowała i powiedziała że on takich rzeczy nie dostaje, co jej sie zresztą podoba. Bardzo mnie to ucieszyło. jak był młodszy i nie jadł jeszcze wszystkiego to na przykład na rodzinnych imprezach zawsze pytali czy można mu dać coś tam do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to teraz padniecie:) Jak ja bylam mala to moja babcia wyciagala z pralki swoje majtki i mi nimi buzie przecierala, albo uzywala do tego poslinionego palca:P Moja mama nie uznawala lekow, wiec ja i moja siostra bylysmy faszerowane czosnkiem, miodem, sokiem malinowym, itd! I ja tego czosnku nie lubialam, wiec druga babcia wyrywala z chleba ten miekki srodek, slinila go wkladala do srodka czosnek i lepila z tego chleba kulke:P I takie zaczarowane (jak mawiala to babcia) kulki jadlam:P Jak dzis o tym z siostra wspominamy to smiejemy sie do lez:P:P:P Zadna z nas nie byla nigdy chora:D:D:D A co do klapsow, to ja tez jestem przeciwna! Bylam ostatnio z moja coreczka u lekarza i on jej zagladal do ..... i jak tylko zobaczylam, ze ja tam dotyka to sie we mnie zagotowalo😠 ! Ale coz? To tylko lekarz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chipsy
ej dziewczyny ale nie przesadzajcie, przeciez my jak bylysmy male to tez jadlysmy i czekolade i batoniki i nic nam od tego nie jest wieć dlaczego własnym dzieciom mamy tego nie dac dziecka sie przed wszystkim nie uchroni może jeszcze wymyślicie zeby lody rozpuszczac bo zimnych nie może jeśc bo zachoruje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chipsy niby masz racje a jednak... uwierz mi ze sobie tego uczulenia nie wymyslilam... Pytalam alergologa dlaczego tak jest i skad to sie bierze ze kiedys dziecia wszystko jadly i po trawie biegaly a teraz... powiedzial ze to zanieczyszczone środowisko i organizmy sa słabe i stad to wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka jest wcześniakiem 36tg, a mimo to jest pomad przeciętna, po badaniach lekarz tak stwierdził, i mimo to dostaje Kinderki (oczywiście nie codziennie) i chipsa też dostaje cóż ona ich zje dwa, trzy a ile ma radości jak jej w buzi chrupie :-) przecież od tego nie zachoruje!!! wczoraj nawet pizze zjadła i bardzo jej smakowało :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka jest wcześniakiem 36tg, a mimo to jest pomad przeciętna, po badaniach lekarz tak stwierdził, i mimo to dostaje Kinderki (oczywiście nie codziennie) i chipsa też dostaje cóż ona ich zje dwa, trzy a ile ma radości jak jej w buzi chrupie :-) przecież od tego nie zachoruje!!! wczoraj nawet pizze zjadła i bardzo jej smakowało :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
jA DAłam se nakarmić dziecko gdy miało 7mcy domową babka taki niby kawałeczek skończyło sie wieczornym bólem brzusia, i wrzaskiem jak nigdy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×