Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malenka_m

mój były popełnił samobójstwo-jak sobie z tym poradzić?

Polecane posty

Gość wszystko zaplanowane
to nie tak że nie walczę ale juz nie mam sił, rok to się wlecze i jest coraz gorzej. chciałbym najmniej zadać przykrości bliskim dlatego to będzie wypadek a takie sie zdarzają (mam nadzieje że tak to odbiorą) - brak mi dobrych myśli i sposobu by to wszystko ogarnąć , za dużo sie już stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej byloby jakbys
porozmawiaj z psychologiem, na pewno Ci pomoze, nie rob tego, dla Bliskich to STRASZNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pewnie jestes mlody, a wtedy niektore sprawy odbiera sie gorzej niz sa. Nawet jak teraz masz ciezko, to za jakis czas znow wszystko sie ulozy!!!!! 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej byloby jakbys
i napisz o co chodzi, moze bedziemy mogli pomoc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to już wieszaj się
same korzyści z tego będą 1 więcej powietrza 2 grabaż zarobi 3ksiądz zarobi 4jednego głupka będzie mniej, a więc na co durniu czekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
Własnie to jest najgorsze u przyszłych samobójców,ze nie wiadomo kiedy naprawde to zrobią.(Wiec zastanow sie co piszesz--> no to już wieszaj się) Psycholog na pewno.Musisz sie wygadać,uwierz ze moze problemy takie jak Ty moze miec ktos zkafe,wiec moze cos poradzimy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zaplanowane
też myśle że same korzyści, po co cos przekładać i sie męczyć juz rok stracony a tyle sił kosztował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
Wrrrrrrrrrrr jest za ładna pogoda na śmierć.Wiosna idzie,kobiety bedą chodzic w mini,faceci ruszą tyłek sprzed kompa :P O co chodzi?Napisz o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zaplanowane
w czerwcu rozstałem sie z żoną, z poczatku byłoźle , później jak zerwałem kontakt prawie ok. obecnie trace pracę mieszkanie, kupę zobowiązań z przeszlósci . sam ale to zupełnie sam w obcym mieście, zrowie zszargane na maxa, poza tym moje kalectwo + stan psychiczny - nie wierzę że mogę uło.zyć sobie jeszcze zycie.juz tego nie ogarniam. amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
Wiem ze to co napisze bedzie żenujące,ale prawdziwe.Co do żony ---bedzie inna kobieta,praca(próbuj jej nie stracić,lub szukać nowej).mieszkanie---popytaj znajomych w razie czego czy możesz u kogoś zamieszkać,nowe miasto(brak znajomych????)a w pracy?to tez znajomi,stan psychiczny---psycholog.Dasz rade przecież wiesz :) A po za tym od czego są przyjaciele?---na pewno takiego masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to już wieszaj się
zawsze są dwa wyjścia , w każdej sytuacji, nawet jak cię diabeł połknie: albo cie wysra, albo wyrzyga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zaplanowane
zmień nick na inny bo sie nie wieszam, to będzie niby-wypadek gówno sie znasz , kazdy myśli ze czas goi rany a tu na odwrót , NIE CHCE TAK ZYĆ , MOŻWE TAK BĘDZIE NAJLEPIEJ I oNA BĘDZIE MOGŁA SOBIE WZIĄŚC ŚLUB KOSCIELNY O JAKIM MARZYŁA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej byloby jakbys
zlosliwa samica 30 ma racje, znajdziesz jeszcze cudowna dziewczyne, prace tez, ta albo lepsza, w przypadku mieszkania popytaj znajomych lub rodzine albo daj ogloszenie, powiedz w pracy, moze ktos z pracownikow ma cos, znajomych w nowym miescie mozesz poszukac tez przez neta, albo zapros jakas mila kolezanke z pracy na kawe lub do kina, albo kolege na piwo;-)! Powoli znow sie wszystko ulozy!!! [kwiatek 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej byloby jakbys
Slub koscielny mozna wziac tez jak sie uniewazni slub w kosciele, to latwiejsze rozwiazanie!!! Zreszta ona moze jakas przesadnie trzepiajaca sie, ze jej cos nie pasowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
myslałam ze tego nie napisza ale zgadzam sie z ---no to już wieszaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to wieszaj się
zapomiałem o zakładzie wyrobu trumien, i wielu innych pożytecznych rzemieślnikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
nie o to mi chodziło :O O ten wpis ze są dwa wyjscia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zaplanowane
guzik wiecie , ale dziekuję jak się samemu zostaję z tym wszyslim, to wiadomo ze i w bani się zmienia i nie ma sie sił na nic nawet pójść do medyka. a zwierzać się komuś z rodziny czy pseudoprzyjaciołom juz nie mam ochoty, kiedyś to przerabiałem i na dobre mi nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
Z góry założyłeś ze Ci nikt nie pomoże?Ok Twój wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka ma bardzo poważny problem. Był niejednokrotnie pokazywany w filmach i trudno się ustosunkować. Nie jestem psychologiem, ale myślę że każdy psycholog wie jak profesjonalnie podejść do problemu. Może ten samobójca miał na celu aby wywołać taki stan wyrzutów sumienia, bliskich ludzi i wyzionął ducha z paskudnym uczuciem, tu tylko pomoże psycholog, a na forum to albo będą sobie jaja robić , albo coś bąkać tak sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zaplanowane
znalazłem ten wątek i mnie zastanowił. wiem że jesli to zrobię to jakoś zaboli i moja rodzinę i byłą bo to wrażliwa osoba. ale jak się juz za bardzo zakręciłem w róznych problemach, dla mnie prawie nie do odkręcenia to co? przecież nie chce ich dobijać, nie będzie listów , miałoby wyjść na wypadek. myslicie że nie walczyłem ze soba i ztym wszyskim CAŁY H...WY ROCZEK. moze techniki były gówniane i trzeba było wcześniej iść do specjalisty a teraz za duzo narobiłem głupot by to odkręcić. nie chce by ktos brał na siebie ten. samobóje to tchórze bo nie umieja zmierzyć się z problemem - tak zawsze uważałem, ale też trzeba mieć dużo odwagi by to zrobić wolę się zdeletować niz upaść nisko i tak zyć byle jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej byloby jakbys
zawsze mozesz isc do psychologa, teraz tez!!! jak tak duzo przykrych spraw Cie spotkalo w krotkim czasie, to teraz czas na te lepsze, powoli wszystko sie ulozy!!! wierze, ze dasz rade!!! nie rob tego, to ogromna tragedia dla Bliskich!!! a Ciebie czeka pewnie jeszcze wiele pieknych rzeczy!!! 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będąc trupem nic nie zrobisz, oprócz zamieniania się w proch ziemi a żywy zawsze możesz coś zdziałać, nawet kamikaze, podobno samobuje z własnej woli nie mogli otworzyc kabiny ze środka. Więc pomyśl o podstawowym prawie: nigdy nie jest tak źle aby nie mogło być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slowik
Depresja jest ciężką chorobą. Przeszłam przez to. Miałam myśli samobójcze, ale nigdy nie targnęłam się na życie. W tej sytuacji pomogli mi rodzice, powoli z tego wychodziłam. Wiem ,że może być różnie, to wszystko zależy od psychiki. Taka się urodziłam i nic na to nie poradzę. Ta choroba zaczęła się w 8 klasie, mało spałam, nie miałam apetytu, byłam mniej aktywna. Nie chciałam iść do szkoły, marzyłam o tym, żeby wszyscy dali mi spokój. Było ze mną zle, pamiętam jak długo nie otwierałam drzwi do mieszkania. Moja mama była przerażona i zazdzwoniła do sąsiada. Ten chłopak zastukał przez balkon w moje okno. Oprzytomniałam i otworzyłam drzwi. Było mi wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poczucie winy
Mój znajomy popełnił samobójstwo 5 dni temu. Jestem załamana. Znaliśmy się od 3 lat ( spotykaliśmy się czasem w pracy), jakieś 2 miesiące temu on miał kolejną próbę samobójczą. Zadzwoniłam do niego, pogadaliśmy, opowiedziałam mu że przeszłam przez to samo i jakoś tak dzięki temu się zaprzyjaźniliśmy. On pochodził z innego miasta, zostawiła go dziewczyna i nie radził sobie z depresją. Codziennie wysyłał mi smsa że mu smutno, boi się przyszłości itd. Tak przez 2 miesiące. W ostatnią sobotę jak z nim rozmawiałam miałam takie straszne przeczucie że zrobi sobie coś strasznego. Od kilku dni bardzo dużo pil, nie jadł, nie chciał już chodzić do lekarza. Powiedziałam mojemu mężowi że się o niego boję, skwitował to tak: " jest najebany i potrzebuje publiczności, rób co chcesz". i wyszedł do pracy. Zadzwoniłam do jego byłej dziewczyny i powiedziała że on sobie nic nie zrobi, próbował wiele razy ale nie ma odwagi, straszy tak ją i całą rodzinę. Tego wieczoru długo z nim rozmawiałam, przysyłał smsy typu: straciliście mnie wszyscy i żegnaj. Powiedział że chce się zabić. Nakrzyczałam na niego że nie może tego zrobić, że wszystko się ułoży i ma mnie, chcę mu pomóc. Myślałam że trochę mu przeszło. Kilka minut po północy dostałam ostatniego smsa że che umrzeć. Nie odpisałam na niego bo mój mąż nie życzył sobie żeby on wydzwaniał do mnie po nocy (był też jego znajomym). Na następny dzień się nie dodzwoniłam. w poniedziałek rano także, wysłałam smsa czy nic mu nie jest, potem czy żyje. Po południu zadzwoniła jego była że on nie żyje. Połknął tabletki, zapił alkoholem i skończył ze sobą. Dlaczego nie odpisałam???! Może gdybym to zrobiła on by teraz żył? Poczucie winy jest tak wielkie że trudno mi zajmować się nawet moją córką. To tak strasznie boli a ja nie mam z kim porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotus 88
I skad ja to znam? Niestety z autopsji, z tym tylko ,ze go kochałam. Nadal kocham. Juz 5 mcy bez niego.Ot taki prezent na dzien kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś blisko tematu
dlaczego to zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poczucie winy
dlaczego to zrobił? chyba tylko on wie. Siostra zadzwoniła na policję i zmarł w szpitalu na następny dzień. Tylko tyle się dowiedziałam. O pogrzebie dowiedziałam się już po fakcie. Jestem wściekła. Nie mogłam się z nim pożegnać nawet w taki sposób. Najgorsze jest to, że on tak desperacko szukał pomocy i rodzina go olała. Codziennie wyobrażam sobie jak to zrobił, pomimo że tego nie widziałam. Czuję to co on prawdopodobnie czuł w tamtej chwili. Mam napady lęku, boję się być sama w domu. Moja lekarka mówi, że to normalne. Ja go nawet tak dobrze nie znałam i tylko ja przejęłam się jego stanem psychicznym. Teraz cierpię bo próbowałam pomóc i nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnA 16.
16 dni temu..mój były chłopak popełnił samobójstwo.. zerwałam z nim..było wszystko dobrze..pisał do mnie itd..aż w ten najgorszy piątek w moim życiu dowiedziałam się że on to zrobił ;(.. zostawił mnie w bólu i cierpieniu..z poczuciem winy..nigdy sobie tego nie wybacze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie o to mu chodziło, wzbudzenie u bliskich poczucia winy, w jakimś filmie widziałem jak matka syna co strzelił samobója w trumnie okładała po pysku, za to co zrobił i zostawił ich w takich nieszczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne jest to
co piszecie :(( współczuję Wam :( mój ex nie odzywa się do mnie od miesiąca :(( boje się o niego strasznie bo jak ostatnio rozmawialiśmy nie był w najlepszym nastroju, choć starał się udawać twardziela :(( a może ma to głęboko gdzieś że ja tu się zamartwiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×