Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karlos

żona mnie przestała kochać

Polecane posty

Gość karlos

żona powiedziała że mnie nie kocha tydzień przed nowym rokiem na początku myślałem że to tylko jakiś mały kryzys i że za jakiś czas wszystko wróci do normalności i powiedziałem jej o tym to usłyszałem że zastanawiała sie nad tym od ponad roku bo sama myślała że to tylko taki krótki kryzys i jak by nie była pewna to by mi tego nie powiedziała i że jest pewna że już nigdy do mnie nic nie poczuje .Mamy też dwie śliczne córeczki nie wyobrażam sobie bez tej całej 3 życia .Jak to wszystko usłyszałem to zawalił się dla mnie świat boję się że nie dam sobie rady bo jest coragrzej.Wiem że to moja wina bo zaniedbałem ich przez to zjebano prace w delegacji.Myślałem ze jak będziemy mieli więcej kasy ładne mieszkanie to będziemy szczęśliwi ale myliłem się.Wiem też że to przez to zasrane mieszkanie z moimi rodzicami ,każdy mi mówił żebyśmy poszli na stancje bo ona się tam wykończy ale ona się nie podała tylko wygasła jej miłość do mnie i teraz nie potrafię sobie tego wybaczyć i dać sobie z tym rady a dopiero mineły 3 miesiące każdy dżień jest dla mnie męczarnią czasami chciałbym już się nie obudzić mam nadzieje że nam się jeszcze ułoży ale podobno nadzieja to matka głupich. Wydaje mi się że każdy dzień to gwóżdz do mojej trumny tylko ile jeszcze ich mi zostało.POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek78
Współczuję ja przechodze to samo, zona już przestałą mnie kochać... płacze mówize jej przykro, kocha mnie ale jak rodzinę, brata, miłość wygasła, sam nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na waszym miejscu zapytałabym po prostu - czego jej w tym związku zabrakło. Wtedy będziecie wiedzieć, co można naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzizassssss
Przeważnie już się niczego nie naprawi, bo albo chemia się skończyła albo babka ma innego (najczęściej) albo po prostu zmaganie z charakterem kobiety, której nikt nie zrozumie... Bo... Niektórym nie dogodzisz, nie dogodzisz... sam wiem bo śmiem twierdzić że byłem bardzo dobry a zostałem sam jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sproboj wzbudzic w niej zazdro
sc, nic tak nie wywoluje emocji u kobiety niz fakt ze jakas inna zaczyna sie krecic :D jak nie masz nic do stracenia to postaw wszystko na jedna karte i ... znjadz sobie kochanke.. nawet nie do sexu ale zeby zona wiedziala ze jakas inna tam jest i czycha ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, sam nie jesteś. Ja miałem podobnie ale to ja odszedłem. Żona przestała mnie kochać i moje dalsze trwanie w tym związku nie miało żadnego sensu. Byliśmy małżeństwem 13 lat i mamy 12-letnią córkę. Myślałem, że nie dam rady ale nie poddałem się i uparcie idę do przodu. Życie i tak potoczy się dalej więc uszy do góry. Nigdy nie wiadomo co nam przyniesie nowy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipabrzdęk
Moja równiez wyznała mi, że nie kocha mnie i to już od dawna. Tęskni za miłością, ale już z kimś inym. Dziwnie słyszeć coś takiego z ust żony, kobiety, która się kocha. Boli to bardzo, ale cóż, życie nie czeka na nas i się nie ogląda za nami. Zate, - trzeba zasuwać do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik....
E tam, seta wiśniówki nie pomoże. Pół litra czystej wypitej duszkiem, to jedyne realnie skuteczne lekarstwo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie mąz nigdy nie kochal, ani nigdy mi nie ufał ... ale lepiej byc samemu niz z kims takim, kto pokazuje brak szacunku.Wiec trzymajcie sie mężczyżm=ni, głowa do góry!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja po 20 latach
zrozumiałam, ze on mnie nigdy nie kochał myślę, że ozenił się grał miłosć, bo ja mu wszystko dawałam co chciał ale gdy zauwazyłam, ze żyje jego życiem i ocknelam się , on nic nie robi by rozbudzić moją miłośc tak,20 lat bezsensu i szukuje sie dalsze , bo nie mam sie dokąd wyprowadzic z dziecmi teraz przyjda lata totalnej stagnacji, a czas leci, leci, leci i miłość która gdzies czeka na mnie moze sie mnie nie doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nekris
Jakiś czas temu moja żona mi wyznała w kłótni ze mnie juz nie kocha!powiedziała ze to zauroczenie,ja mowie wybacz zauroczenie przez 8lat ?!?!?!a jesteśmy niecały rok po ślubie!Nie dogadujemy się wogóle kłótnie są częste zbyt częste.Zdecydowałem się iść na terapie rodzinna jak to nie pomoże to rozwód.Mamy synka 8 miesięcznego bardzo go kocham i chciałbym aby miał obojga rodziców ale nie potrafię żyć z kobieta pod jednym dachem która nie ma do mnie szacunku,mało tego nie raz się na mnie rzuciła z rękami,nie wiem co to za moda ostatnio ze w małżeństwie dochodzi do takich sytuacji?Czy są na tym świecie jeszcze kobiety które szanują swojego mężczyznę?A najbardziej mnie zabolało to ze mi powiedziała ze jak się dowiedziała ze jest w ciąży ze mną to się popłakała ;( a miesiąc wcześniej staraliśmy się o dziecko i obojga tego chcieliśmy ;( kompletnie nie wiem co mam o tym myśleć nie potrafię pracować,jeść,normalnie funkcjonować!Takie kobiety nie maja prawa bytu,mam już powoli tego wszystkiego dość! nie strzele se w łeb bo widzę ze nie jesteście tego warte!bez wyjątków!!!życzę wam Miłości i Ciepła Rodzinnego.cya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin2410
Moja żona też powiedziała ze mnie nie kocha ja w to ciągle nie moge uwierzyc mamy synka od pół roku jest zle nie wiem co mam robic juz nawet 2 razy odeszłem i wróciłem bo nie moge bez nich obojga zyc mieki jestem strasznie i strasznie ich kocham chciałbym ja przytulic tylko z odwzajemnieniem ona dla mnie jest juz jak kamien nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde żal mi Was chłopaki.. Wiem, ze temat stary , ale jednak na czasie.. Tyle się mówiło kiedyś, że to faceci są tymi gnojkami co zdradzają, zostawiają a tu proszę... Kobiety coraz częściej stają się niezależne, wiedzą, że bez faceta też dadzą sobie radę.. tylko szkoda mi tych osób, które cierpią w tym wszystkim, także dzieci.. :O Trzymta się jakoś 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hłe hłe hłe__________________
I bardzo dobrze nieudaczniku zyciowy, bardzo dobrze zrobila, madra kobieta:D Wiecej takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hłe hłe hłe__________________
Ha ha ha ha hi hi hi ha ha hi hi he he he ha ha hi hi!!!!!!!!!!!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj rozkochaj ja w sobie na nowo ...jeżeli wcześniej cie kochała ... to dasz rade , życzę powodzenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miala zona meza
tak wspolczujcie im wszytskim cierpietnikom porzuconym.... a mnie ciekawi jak wygladaly ich zwiazki ??? maja dzieci ,jak wygladalo ich zycie po przyjsciu na swiat dzieci ??? kobiety same z siebie nie przestaja kochac panowie niech spojrza na siebie i ocenia czy bylo ich za co kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hłe hłe hłe__________________
miala zona meza -ma racje w 100%:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżynka24342324
To się zmień. Zacznij dbać o żonę, pokaż że ją kochasz, że Ci na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessakarmelove
na niektóre rzeczy nie ma się wpływu niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom23
no cóż, a ja walczę, o kobietę, nie doszła żona, przed 3,5 roku urodziła syna, nieplanowanego i stwierdziła że już mnie nie kocha, że jak brata, a ja głupi zamiast być przy niej, przeprowadzić się bliżej niej, jak obrażony królewicz tylko na weekendy przyjezdzalem do jej matki i do niej i do malego i tak przez 3,5 roku, jak to po 6 latach mnie nie kocha, a zapomniałem o hormonach, jej stresie itd. Panowie, prawda jest taka, że nie jest prosto z kobietami, wystarczy jakiś jeden zasrany błąd, one coś sobie wmawiają i musisz potem 20x mocniej pracować żeby ja odzyskać, latasz jak pies koło niej, a ona będzie cię trzymać w niepewności, ale uważam, że czasami warto powalczyć, ponieważ 1. może się uda 2. uczysz sie jakich błędów nie robić w przyszłości, kobiety myślę, że tak same nie odchodza, cos zaczyna brakować, czułosci, jakiś duperel, co nam facetom wydaje się głupotom ale nie kobietom. Ja mam moze to szczęście, że wiem gdzie zrobiłem błąd i przynajmniej wiem za co mi sie nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lublana
Ja z tych co tez przestały kochać . Chyba. jestem 7 r w zwiazku z tego 3,5 po ślubie. Od kilku miesięcy czuje ,, braterska miłość'' do mojego męża. Nie sądze by sie o tym dowiedział ode mnie, mimo wszystko nie chce go ranic, mamy swietną córkę które oboje bardzo kochamy... Powiem wam co było przyczyną..Moze wam to tez cos w głowach rozjasni i czyjes małżenstwo sie uratuje. 1.egoizm mojego męża. mam wrazenie ze jestem służąca w domu. Niewazne ze pracuje, dorabiam i niezle zarabiam, mąż nie pomaga mi w domu praktycznie wcale ,, bo nie lubi'' . i nie czuje sie winny ztego powodu ,, jestes zmeczona ? nie przejmuj sie zrobisz to jutro lub pojutrze'' 2. agresja . jest bardzo nerwowy, ale okazuje to tylko w warunkach domowych czyli wyzywa sie na mnie. hasła ,,zamknij sie'' , kurwowanie czy popchnięcia były na porzadku dziennym dodam ze moj maz to nie alkoholik, ma wyzsze wykształcenie i jest postrzegany przez wszystkich (łacznie ze mną przed słubem) za spokojnego, opanowanego i kulturalnego człowieka 3. reglamentowanie seksu. tak. tak przestałam sie prosić po 1 roku po slubie.Obecnie z inicjtywy meża kochamy sie 1-3 razy w miesiącu przez 10 min. 4. Grzech zaniedbania i zaniechania. Nic mu sie nie chce. Na spacer nie, wycieczka nie, na kawe nie....telewizor Tak. W tym wszystkim mysle że on mnie na swoj sposób kocha, a ja juz czuje pustkę. Zaskoczeni? on byłby zszokowany gdyby to przeczytał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś tam
Widzisz to jest tak że u mnie jest bardzo podobnie tylko że ja jestem mężczyzną i to moja żona robi mi podobne rzeczy....To już prawie 10 lat a na dziś dzień mogę stwierdzić jedno...Mam tego po dziurki w nosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lublana
jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość John Snow
Witaj Karlos, jeśli przeczytasz ten wpis, napisz do mnie proszę na maila. Mam do Ciebie kilka pytań. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że ktoś "niechcący odgrzał kotleta", ale ja się pod tym podpisuję obiema rękami. Lublana jeśli to przeczytasz, to wiedz, że rozumiem Cię w 100%. no może w tym związku nie doświadczyłam upokorzenia nr. 2, ale reszta to na porządku dziennym. Mam dość, on się nie zmieni. To jest właśnie nasz, kobiecy błąd - ciągle liczymy że nasza miłość zmieni pół świata a juz na pewno naszego mężczyznę. Że on pewnego dnia przejrzy na oczy, sam z nieprzymuszonej woli oczywiście i zobaczy jakie to my jesteśmy cudowne, jak się poświęcamy ..... chuja tam, takiego wała .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kotlet sam się odgrzewa
Czytam różne wpisy i nijak nie odnajduję siebie w nich. Żona przestała mnie kochać mimo tego, że nie popełniłem błędów poprzedników z wpisów powyżej. Nie ma ochoty ze mną rozmawiać, wychodzić, seks to marzenie. Razem to obsługujemy dzieci, a resztę każdy sobie. Zaraz będzie, że zaniedbywałem itd. Bzdury! To ja inicjowałem różne rzeczy. To ja zrezygnowałem ze swoich pasji, które były egoistyczne i zamieniłem je na 100% prorodzinne. To ja dążyłem do ciepła, przytulenia (a nie tylko seksu na zawołanie), to ja pragnąłem rozmów, to ja chciałem spędzać z żoną i rodziną czas itd. Nigdy nie miałem żadnego romansu, ukrytych znajomości na boku. Braki w komunikacji też trudno zarzucić - bardzo szczerze i zawsze spokojnie mówiełm o potrzebach, o dostrzeżonych rozbieżnościach w małżeństwie itd. Przyznawała mi rację, ale dalej robiła to samo. Spala mnie to i nawet nie umiem się na sytuację wkurzyć - jest mi bezgranicznie smutno i przykro. I nie jestem jakimś obleśnym dziadem, niedouczonym półinteligentem ... Nie chcę pisać w detalach, ale można by się zdziwić. Może nie ma kobiet potrafiących kochać naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×