Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karlos

żona mnie przestała kochać

Polecane posty

Gość różem po oczach
są kobiety, które potrafią kochać, a to, że Twoja żona przestała pałać do Ciebie uczuciem nie jest wyznacznikiem tego, że kobietom brak uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestescie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestescie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
G***O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nigdy nie kochala, byla z toba/jest- dla kasy, dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zona też przestała kochać i w dodatku zdradzała mnie. a jesteśmy 12 lat po ślubie i mamy troje dzieci.A ja ją tak bardzo kochałem.Takie świnstwa mi robiła,ona chyba nie ma sumienia.Jak można tak postąpić z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starający się mąż
MIŁOŚĆ z definicji to coś co się nie zmienia jeśli się ją pielęgnuje i o nią dba. i wiem że nie można generalizować ale powoli dochodzę do wniosku że nie ma kobiet które są wierne, kochające, umiejące brać i dawać szczęście.. możesz wiedzieć o tym wszystkim, być bystrym i od samego początku starać się dawać wszystko począwszy od kwiatów na okazję i niespodziewanie, pomoc w domu lub przejęcia obowiązków, przestrzeń którą niby tak bardzo potrzebują i kończywszy na niekończoncej się miłości, wrażliwości i wsparciu w każdym problemie.Możesz wybaczać jej błędy do których się przyznaje i mieć cierpliwość na te które nadal popełnia. A i tak już po 4 latach małżeństwa możesz usłyszeć "wiem że pewnie jestem zimna i może nie doceniam co mi dajesz ale Cie nie kocham" MOŻE?? czy aż tak natura kobiet jest słaba że nie potrafią przyznać się do kłamstwa? Jeśli dbałem o ciebie i dawałem wszystko przez te lata a ty mówisz że już nie kochasz - to pytanie czy kiedykolwiek kochałaś.. i pewnie ktoś napisze "nie jesteście dla siebie".. tylko jeśli zaufałem gdy ktoś mówił "kocham Cię" jeśli starałem się udowodnić moją miłość i dać jej wszystko co potrafię dać to jak można się pozbierać i iść dalej lub zaczynać z kimś innym. Ja naprawdę kocham moją żonę i nie wyobrażam sobie życia bez niej lub pokochania kogoś innego tak samo więc gdyby odeszła ode mnie i kiedyś spotkałbym inną i nawet jeśli udało by mi się choć trochę kogoś pokochać to jakie są szanse na przetrwanie takiego związku lub bycia szczęśliwym? jeśli można by powiedzieć że w idealnych warunkach nie wyszło. choć nie lubię wulgaryzmów ale ktoś kiedyś żartobliwie powiedział że mężczyźni jeśli pokochają to oddadzą życie ale są wierni jak pies a kobieta zawsze pozostanie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaZoz
Współczuje:( ja jestem z moim mężem prawie 10 lat a w tym 7 po ślubie i co jest najważniejsze z każdym rokiem kocham go coraz mocniej:) życzę każdemu takiej miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościanna
"nie wiem czemu dobrzy ludzie trafiają na szuje " Dokładnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnieWtemacie
....bo ludzie zarowno mezczyzni jak i kobiety myla zakochanie i pozadanie z miloscia. Nie mozna przezyc z kims 50 lat bedac nieustannie na milosnym haju.Spojrzcie na takie pary, na starych ludzi ktorzy razem trwaja tyle lat.Czy oni sa inni od nas? Czy oni sa bohaterami? czy sa nadzwyczajni? NIE oni potrafili odroznic milosc od zakochania. Kochac kogos to sie o niego troszczyc, martwic, chciec sprawiac mu przyjemnosc, dawac cieplo, usmiech, czas.To nie jest takie proste,tego trzeba sie nauczyc! Prawda jest taka ze ludzie nie potrafia kochac! Nikogo,ani siebie,,ani przyjaciol,ani wspolmalzonkow.Milosc jest trudna milosc to zadanie a nie uczucie.Motylki zawsze odfruwaja,a jesli nie bylo milosci zostaje wielka pustka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wykorzystala Ciebie i teraz won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko_p
Ranyy czytam i zdaję sobię sprawę w czym tkwie. Mam mężczyznę od 7 lat . Zawsze to mi bardziej zależało ,bywało ze obrazał mnie a to ja go przepraszałam . Cały czas dbam o niego, staram sie zaspokajac wszsytkie potrzeby. Kocham go tak mocno ze to mnie chyba rujnuje. Tylko ja dbam o dom , zajmuje sie dzieckiem , wychodze z inicjatywą jesli chodzi o seks , staram sie go zachecic zeby nie było nudno a dla niego to najczesciej 10 minut jego przyjemnosci jakbym ja sie nie liczyła. Przytulic sie?? Słyszę ze mu gorąco że jestem ciezka ze teraz cos sprawdza. A waże 59 kg przy wzroscie 175 wiec raczej nie jestem gruba. Dbam o siebie zeby mu sie podobac. Zawsze go wysłucham i dordze, zawsze. a on mnie raczej rzadko. Wszystko kreci wokół niego . W dodatku teraz usłyszałam ze on nie chce ślubu bo nie ma takiej potrzeby. Powiedzie ze jestem głupia i powinnam odejsc? Ja nie umiem bez niego życ tak go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty go kochasz ale pomiędzy wami nie ma miłości, nie ma równowagi, nie ma jednakowego zaangażowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko_p
No własnie zdałam sobie sprawe ze on mnie nie kocha. Mimo ze codziennie mi to mówi. To straszne bo ja nigdy nikogo tak nie pokocham i nie bede potrafiła dac całej siebie juz nikomu. Ależ to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko,nie chcę Cię martwić,ale jak tak dalej będziesz postepowala,to NA PEWNO bez niego umrzesz,bo Cię zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko_p
Zostawic nie zostawi bo kilka razy z żalu próbowałam odejsc, nie pozwolił mi, nawet płakał. Ale to nie jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko_p
Jeżeli wezme go na wstrzymanie i bede oschła to powie ze ciagle mi źle, że mi nie dogodzi. Znam to na pamiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×