seks?

myślicie ze w wieku 16 lat za wcześnie na seks? nawet gy jest se odpowiedzialnym i chce sie byc druga osobą do konca zycia?

Wg mnie stanowczo za wczesnie... Nie ma 100% srodkow antykoncepcyjnych, jestes w stanie w pelni ponies wszelkie konsekwencje wspolzycia??? Pozatym poczatki zycia seksualnego czasami moga zawazyc na calym nasym przyszlym zyciu...

jesli sie jest odpowiedzialnym to tym bardziej zbyt wczesnie...

gdzie wcięło mój post? napisalam, ze stanowczo za wczesnie

Zbyt wczesnie tylko tak ci sie wydaje ze chcesz byc z kims do konca zycia ale zobaczysz co ci jeszcze zycie zlatwi :-)

ja zaczęłam uprawiać seks zaraz przed 16 urodzinami i nie uważam żeby to było za wcześnie...

ja miałam 15 lat prawie no 7 mies mi brakowało

No dobra dobra, ale może ja dam jakiś kontrargument:) Ja nie przeczę w sumie, że wiek 16 lat to za wcześnie. PEwnie tak, choć mimo wszystko niektóre osoby się decydują. Ale czy np wiek 24 lat to też nie za wceśnie? JA np też nie byłbym gotoy na posiadanie dzieci jeszcze zarówno psychicznie jak i np jeszcze nie pracuję.

no tak... tylko, że można się odpowiednio zabezpieczyć, prawda? i nie mówię o jednej metodzie ale o kilku na raz

ja mialalm 16 jak zaczelam i czy to za wczesnie hmm nie powiedziałabym z tego wzgledu czy masz stałego partnera na dzien dzisiejszy czy co chwile innego bys miała

ja też miałam około 16 lat przy pierwszym razie ale to było z chłopakiem z którym byłam ponad rok i go bardzo kochałam... prezerwatywy mieliśmy już jakiś czas wcześniej i kiedy nadeszła ta chwila było super :D myślę że jeśli ktoś jest gotowy to może to zrobić nawet jeśli ma mniej niż 16 lat...

w sumie to zalezy , bo jezeli masz chlopaka długo powiedzmy rok kochacie się to czemu nie ? to będzie dodatek do milosci

Chcesz to uprawiaj,tylko nie wmawiaj sobie,że to ktoś z kim będziesz całe zycie :)

Mam do Was prośbę, byście powiedzieli mi, czy aby na pewno jestem normalny, czy to, co robię jest fair i czy nie przekroczyłem pewnych granic... Zaznaczam, że wszystko to było sprowokowane przez matkę mojej żony. A więc tłumaczę już o co się rozchodzi. Tydzień temu wracam o 2 rano do domu, napity po imprezie z kolegami, pakuję do łóżka i tylko jedno mi w głowie. Ponieważ żona spała na brzuchu to położyłem się na niej, rozchyliłem uda i do dzieła. Coś tam do mnie mówiła, ale nic z tego nie rozumiałem bo buzie miała w poduszce. Ruchałem ją tak z godzinę, aż wreszcie się spuściłem i poszedłem spać. Jakie było rano moje zdziwienie, jak kawę podała mi teściowa mówiąc że jestem zwierzak i że Kasia musiała gdzieś wyjechać a ona przyszła popilnować dziecka Jeśli nie macie ochoty pisać tutaj, piszcie na naszej klasie, tu mój profil: http://nasza-klasa.pl/profile/21591555

Człowieku,jaki masz cel w tym,że wszedzie podajesz ten sam link na nk?namiętnie wysyłasz wirusy czy co?