Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nowy1974

odeszła bo ojciec jej kazał..

Polecane posty

Witam.. Mam 33 lata i jestem rozwodnikiem. Postaram sie krótko nakreslić nasz problem bo nie moge sobie z tym poradzić.. Poznaliśmy się dwa lata temu i od razu wiedzieliśmy, że to jest miłość.. Zamieszkaliśmy razem, żyliśmy najcudowniej na świecie.. Ze względu na mój charakter pracy, wspólnie podróżowaliśmy, mieliśmy wspólne pasje które razem realizowaliśmy.. Nie było nic co mogło by nas rozdzielić.. Rok temu kupiłem dom i stworzyliśmy sobie nasze gniazdko.. Niestety przez cały ten czas jej ojciej molestował ją psychicznie i nakłaniał wszelkimi możliwymi sposobami aby ode mnie odeszła ponieważ jestem rozwodnikiem, a taki to drugi gatunek mężczyzny.. Ewa pracuje razem z ojcem, mają razem firme więc ojciec ma do niej dostęp nieograniczony.. Ważne jest że Ewa jest osobą w pełni niezależną i samowystarczalną i nie musi z nim pracować.. Problem polega na tym, żę łączy ją specyficzna więź z ojcem, ponieważ jej mama zmarła jak miała 8 lat i ojciec wychowywał ją od amego początku tak aby zawsze była mu posłuszna.. Ewa ma 28 lat i myślałem, że już dosyć tego posłuszeństwa i trzeba wziąść życie w swoje ręce.. Niestety Ewa, nie ma na tyle siły aby dokonać wyboru.. Ojciec robi jej pranie mózgu codziennie mówiąc, że ta miłość jest sztańska, my się wcale nie kochamy a ona sama jest głupiutka i nie wie co robi wiążąc sie ze mną.. Dwa dni temu Ewa odeszła zostawiając mnie w świecie i domu który sami sobie stworzyliśmy.. Wszystko tu kojarzy i bedzie mi się kojarzyć tylko z nią i nie mogę sobie poradzić z utratą miłości mojego życia.. Płakaliśmy obydwoje godzinami i jesteśmy w głębokiej depresji.. Nie mogę spać jeść ani pracować. Ewa mnie kocha i zawsze będzie kochała, powiedziała mi zamykając drzwi.. Powiedziała że potrzebuje czasu, aby dojść do siebie i poukładać sobie w głowie.. Co mam robić w tej sytuacji? dzwonić? pisać? mieć nadzieje, że wróci? Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Pomóżcie, jeśli możecie.. nowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwo i brutalnie
Drugi taki... w depresji... Człowieku, prawdziwe życie jest dla normalnych ludzi. Świry którzy trwają w toksycznych układach, niech się tam w nich taplają, ewentualnie zawracają głowę psychiatrze a nie szukają partnerów i wciągają w swoje bagno. Mam tu oczywiście na myśli ową Ewę. Znajdź sobie kobietę zdrową psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się, pij, korzystaj z życia bo właśnie pozbyłeś się bezwolnej kobiety, która zrujnowąłaby Ci życie swoją popraną psychiką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez mnieeee
jestem młoda atrakcyjna, niedługo kończę 26 lat, chce się wyprowadzić od starych ale ojciec nie chce mi oddać mieszkania po dziadkach i wynajmuje studentom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwo i brutalnie
Widzisz? Tego kwiatu pół światu a ty wybieraj czy chcesz być psychoterapeutą, czy partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niestety Ewa, nie ma na tyle siły aby dokonać wyboru.. " no moim zdaniem chyba wybrała co? a tatuś prędzej czy później by sie pogodził, gdyby została z tobą może tak być, że jemu żaden zięć nie będzie pasował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
A ja na przekór wszystkim tutaj się wypowiadającym mówię: nie odpuszczaj tak łatwo ! Sama miałam podobną sytuację (mamusia bardzo długo nie chciała odciąć pępowiny). Sama nie wiem, co się takiego stało, że spojrzałam inaczej na Nią. Do tej pory Ona ubolewa nad tym, że wolę być ze swoim mężem, a nie z Nią. Ona czuje się mocno zraniona, a ja w końcu wyzwolona :D Dlatego mówię, nie poddawaj się tak łatwo !! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, że żaden nie będzie mu pasował, bo poprzedniego też wykończył.. Poucza mnie, że przed Bogiem nadal mam żone a sam też jest rozwodnikiem. Ojciec musi mieć zięcia który również mu się podporządkuje, a najlepiej żeby u niego pracował, tak jak wszyscy członkowie rodziny, bo wtedy ma nad nim kontrole.. Ja mam swoją firme i nic mnie z nim nie łączy i to go doprowadza do szału..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie dlaczego wy jesteście tacy nie czuli, czy zmiana partnera to tak jak zmiana np. sukienki!!! Ja uważam że jak się kogoś kocha to należy walczyć bo prawdziwa miłość nie zdarza się tak często. Więc jak bardzo ją kochasz to walcz i nie oglądaj się za innymi!!! I w żadnym wypadku nie słuchaj tych \"ŻYCZLIWYCH\" co radzą znaleźć sobie kogoś nowego (to strasznie okrutne z ich strony. Ja wierzę w wielką, romantyczną miłośc a myśle że wasza właśnie taka jest. Życzę powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz..jak ona nie umie sie określić w związku(zdecydować co dla niej dobre).To i tak w niej wsparcia nie bedziesz miał.Tatus zrobi wszystko zeby was rozdzielić.Problem w tym ze Ewusia juz taka młoda nie jest.Ojczulek umrze i zostawi ja samą na tym swiecie.Wiec jej sie dziwie,ze tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj ich. Ja poznalam faceta którego tak bardzo kocham niewyobrazam sobie bez niego zycia. Ty jestes rozwodnikiem, a on nie jest ma zone i ma 3letnie dziecko, mam nadzieje ze niebawem sie rozwiedzie tylko niewiadomo czy dostanie ten rozwod,On jest duzo starszy ode mnie ja po prostu juz nie umiem bez niego zyc....tez mieszkalismy razem mamy wiele wspolnego wsystko mi sie z nim kojarzy, niestety teraz siedzi w wiezieniu za jazde po pijanemu samochodem ale czekam wytrwale na niego, odwiedzam piszemy listy. Moim zdaniem powinienes walczyc o ta milosc, przeciez tak bardzo sie kochacie.Musisz koniecznie z nia porozmawiac, powiedziec jej ze ojciec nie ma racji, ze tyle spedziliscie pieknych chwil, ze nie jestes taki jak inni faceci, zrobilbys dla niej wszystko. Powiedz jej ze ona juz ma 28lat i powinna myslec swoja glowa, nie jest mala dziewczynka, teraz ma prawo do ulozenia sobie wlasnego zycia, z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna ta kobieta w toksycznym związku byłes moze za pare miesiecy uznasz że dobrze zrobiła skoro bylsicie juz pare lat ze sobą wiec ona i jej tatus sie powiini przyzwyczaic do takiej sytuacji ona ma słaby charakter dobrze ze odeszła teraz a nie za np 10 lat gdybyscie mieli dzieci i łacyzłoby was cos wiecej daj sobie z nią spokój nawet jakby wróciła to co ci to da? za rok czy dwa znów odejdzie do tatusia. a ty teraz pocierpisz i znajdziesz miłosć i kobieta normalną z która stowrzysz rodizne jesli tylko bedziesz chciał powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwo i brutalnie
Małakluseczko, zapewne wierzysz też że nieodłącznym składnikiem miłości są komplikacje i cierpienie, jak również w wypociny rodem z tanich romansów. Weź się lepiej za siebie a nie za radzenie komuś, bo z takim podejściem wpakujesz się w niezłe tarapaty tudzież będziesz trwała w obecnych. :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jej
zeby poradzila sie kogos OBIEKTYWNEGO, jakiejs osoby trzeciej, najlepiej psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśleliśmy już o psychologu, ale nie myśle aby chciała tak pójść.. Problem tkwi w tym, że została zmuszona do wyboru, jakiego nie powinno się stawiać nikomu, bo taka sytuacja jest patologiczna. Każdy kto ma trochę mocniejszą psychikę, poradziłby sobie w 5 minut odchodząć od ojca i czekająć co pokaże czas.. Niestety ona, jak już wspomniałem, jest na to za słaba.. Może czas i nasza rozłąka pomoże jej podjąć decyzje i uświadomi sobie że ojcic nie będzie żył 100 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwo i brutalnie
Ciebie uwaga o wyborach też dotyczy. Wyraźnie sam nie umiesz zadecydować czy wolisz partnerkę, czy podopieczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna psychologiczna graUczuc
moze miala jakis kryzys i musi przemyslec kilka spraw, ale napewno dojdzie do monetu kiedy zrozumie co stracila i wroci! wiem,ze wroci, uodporni sie na teksty ojca i bez skupolow go zostawi badz twardy, napisz jej czasem,ze kochasz,tesknisz,czekasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że była żona nie wie
miałaby polewkę :DDDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że o nią walcz!! kto lepiej jej uświadomi że jej miejsce jest przy tobie a nie przy ojcu, jak nie ty?! moim zdaniem powinieneś ją zabrać do specjalisty - jakiegoś psychologa czy kogoś, chyba on najbardziej racjonalnie jej uświadomi że nie może wiecznie żyć z ojcem. należaloby tu tez zwrócić uwage na jej pracę - nie myslała o zmianie? będąc z ojcem tyle czasu razem nawet nie ma okazji do własnych przemyśleń. myślę że powinieneś do niej pisać, porozmawiać, ale wszystko na spokojnie i niezbyt nachalnie. do wszystkich "życzliwych" - szkoda że nie pomyślicie jak ta dziewczyna się czuje. nie jej wina że jej mama zmarła jak ona była mała i wszystko wpajała jej ojciec. właśnie teraz zadaniem autora jest pokazanie jej jak być powinno, wyciągnięcie jej spod tego klosza. oczywiście zakładając że autor tak kocha Ewę że jest gotów na takie poświęcenie. trochę empatii życzę wszystkim. a autorowi powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anit32
do autora----> twoja dziewczyna jest,,uzalerzniona''od swojego ojca-dopuki bedzie z nim pracowac to sie od niego nie uwolni;-) uzalerznienie od drogiej osoby to cos ,,strasznego''nie ma sie wtedy swojego zdania ,wogule zycia. powinna sie zwolnic od ojca z pracy i najlepiej niech idzie na terapie jako ,,uzalerzniona''-i zamieszkajcie razem;-) nie zostawiaj jej teraz samej-szkoda dziewczyny zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam. Dziękuje za wszystkie Wasze przemyślenia bo tylko utwierdziły mnie one w przekonaniu, że w tym wszystkim to nie ja jestem winny ani władny dokonać czegokolwiek.. Ja zrobiłem aprawde wiele a teraz czas pokaże co będzie dalej.. Walczyć będe, ale głównie po to aby wyciągnąc ją z tej patologii rodzinnych uzależnień do normalnego życia.. pozdrawiam nowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
bardzo rozsądnie !! :D trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opla
i nie poddawaj się. a swoją drogą dziwna sprawa, że ojciec ją tak do siebie przywiązał,że kobieta w jej wieku nie potrafi walczyć o siebie. pewny jesteś, że ona cię kocha??? wkurzają mnie takie emocjonalne pogrywania jej ojczulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja się zgadzam z tymi przedmowcami co pisali o psychologu. i z komicznym co napisał że ona ma pooraną psyche na mój gust kobieta autora powinna przejść długą terapia bo najprawdopodobniej jest od wielu wielu lat ofiara przemocy psychicznej....gorsze jet to ze takie osoby nie znają niczego innego, innego traktowania i wydaje im sie że musi być jak jest...i że wszystko jest w porządku na twoim miejscu autorze poszukałam bym terapeuty, który pomoże ci uporać się z tą sytuacją. może podpowie ci jak pokazać jej że jest ofiarą i że pozwala innym niszczyć swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×