Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama małej córeczki

Nie pozwolmy odebrać dzieciom dzieciństwa!

Polecane posty

Gość kobieta tez
Nie napisalam,ze nie rozumiem roznicy miedzy szkola a przedszkolem:-o,tylko twojej wypowiedzi na temat pozbycia sie dzieci z domu!!!Najpierw czytaj ,a pozniej krzycz.najlepiej oddac wszystkow rece tzw pedagogow,wtedy to juz miod rzekami by plynął:-o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 lat do szkoły
...wczesniej do roboty...tak zapiaprzwac do emerytury to moze na te emeryturke jakas porzadna nazbiera, potem w wieku 65 czy ilu tam lat bedzie myslal o zabawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
Jeżeli Twoja argumentacja opiera się na kontrataku na zdanie "rodzicom wygodniej gdy dzieci szybciej wyjdą z domu", to nie mamy o czym dyskutować, bo nadal nie rozumiesz ISTOTY problemu. Gdyby to był motyw tej reformy to by jej po prostu nie było. Ile z wypowiedzi pani minister znasz na ten temat? Podstawowym problemem tutaj jest stan szkół. Żadna nie jest na to gotowa i wszyscy dyrektorzy to wiedzą. Dzieci NIE BĘDĄ bezpieczne, bo szkoły nie są w stanie przygotować miejsca dla maluchów do września 2009 roku. Ponadto pani minister najpierw chce odebrać 5-latków rodzicom a potem zająć się diagnostyką. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takze mama
"Jestem nauczycielką, co prawda nie w klasach 1-3, ale wystarczy przeglądnąć podręczniki tych dzieciaczków. W głowie się nie miesci, ile materiału nauczyciele muszą wcisnąć 7- latkowi." To chyba krótką pamięć masz. Ja nie tyle uczę, co się uczyłam, a teraz mam dziecko w wieku podstawówkowym. I uwierz mi, ich podręczniki przy moich wyglądają jak komiksy dla analfabetów i opóźnionych, nie uczą niczego. Dzieci w wieku 9-10 lat nie umieją porządnie pisać, tylko zaznaczają krateczki i rysują kwiatuszki. To jest dramatyczne. Ale kto wie, może jak się je pośle wcześniej do szkoły, to potem w dorosłym życiu nie będą pisały "przejżyjcie", jak niektóre z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
Znając nasze polskie realia, to szkoły nigdy na nic nie będą gotowe. do koleżanka75 "Ponadto pani minister najpierw chce odebrać 5-latków rodzicom a potem zająć się diagnostyką. Rozumiesz?" ..... nie rozumiem. Mogłabyś jaśniej ?? Co znaczy, że szkoły chcą odebrać 5-cio latków rodzicom??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
moniia otóż forsując pomysł o przymusowym posyłaniu sześciolatków do szkół, nakłada się przymus oddawania dziecka pięcioletniego do przedszkola. O tym pani minister nie zawsze informuje. Jeżeli Ty jako mama, chcesz sobie wychowywać dziecko do 6-stego roku życia, do czego teraz masz prawo, to po wprowadzeniu reformy masz nakaz oddania dziecka 5-letniego do przedszkola. I nie będziesz miała nic do gadania. Szczerze mówiąc większość dzieci trafia do przedszkola szybciej, ale nie o to tu chodzi. Po prostu pani minister odpowiedziała na ten "zarzut": "a lepiej, żeby dzieci siedziały z bezrobotnymi rodzicami w domu, czy w przedszkolu?" Coś w tym stylu. Zaraz potem padło pytanie o to jakimi metodami diagnostycznymi będą operować przedszkolanki w ocenie czy dziecko 6-letnie nadaje się na kształcenie w pierwszej klasie. Na to pytanie odpowiedziała coś w stylu typowym dla polityka. Najpierw do szkoły a potem będą się martwić. Tylko zapomina o tym, że tu chodzi o dzieci czyli ISTOTY ŻYWE ROZUMNE. Ona stwierdziła też, że spokojnie zdążą przygotować szkoły w rok (zaznaczam, że szkoły nie dostaną kasy na przebudowy, remonty, zorganizowanie boiska dla dzieci małych o kadrze nauczycielskiej nie wspominając).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
CAŁY CZAS powtarzam, pomysł JEST DOBRY, ale sposób wprowadzenia tej reformy jest zdecydowanie ze szkodą dla naszych dzieci i to jest nie do przyjęcia! Mamy prawo, jako rodzice, wymagać, by szkoła była dla tych maluchów wystarczająco bezpiecznym miejscem. A chyba nikt nie sądzi, że pobyt dziecka na boisku wraz z szóstoklasistami jest bezpieczny. Wyobrażacie sobie te maluchy, które muszę "walczyć" o miejsce w kolejce na stołówkę z dwa razy większymi od siebie? Albo w kolejce do sklepiku po głupią drożdżówkę czy coś do picia? Itd. Najpierw niech przebudują szkoły (względnie klasy), potem niech zabierają dzieci z przedszkoli do szkół. Dzieci sześcioletnie powinny uczyć się poprzez zabawę a nie w ławkach. Ławki owszem - do treningu pisania, czytania czy liczenia. ALE poza tym ten przysłowiowy dywan i klocki są niezbędne! Sama przerwa pięciominutowa nie wystarczy na odprężenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta tez
I co z tego,ze dziecko pojdzie od 5 lat do przedszkola??Pani pedagog chyba jeszcze nie wie,ze przedszkole uczy dziecko relacji spolecznych.Nie jestem zwolenniczka oddawania 3latka,ale 5 latek uwazam,ze powinien uczyc sie zycia w grupie rowiesnikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi problem
czy wy nie rozumiecie, ze pomysl skierowany jest na tepakow? taki niewyksztalcony rodzic bedzie sie cieszyl, ze dziecko idzie szybciej do szkoly, bo bedzie myslal, ze wyrosnie na lepszego ci wyksztalceni kumaja o co chodzi a te baby, ktore pracuja fizycznie sie ciesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
Wydaje mi się, że mało która mama może pozwolić sobie na luksus wychowywania dziecka do momentu aż pójdzie do szkoły. Może mam zbyt małą wyobraźnię. W każdym bądź razie, moje dzieci poszły do przedszkola gdy nie miały jeszcze trzech lat. Ja wracałam do pracy 4 miesiące po każdym porodzie (mam dwoje dzieci). Pracować musiałam i muszę nadal. Nasza szkoła podstawowa była prawie rodzinna. Po jednej klasie z każdego rocznika ( w sumie około 120 uczniów). Każdy każdego znał. Nigdy nie uważałam, że pójście do szkoły, to zabieranie dzieciństwa. Wydaje mi się, że dzieci są teraz dojrzalsze niż kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat temu. Zmiany zawsze niosą z sobą wielką niewiadomą i nie da się wszystkiego przewidzieć. Ja w każdym bądź razie nie widzę żadnego zagrożenia w tym, że dzieci wcześniej pójdą do szkoły. Czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnia wypowiedź to przegięcie, aż brak słów...może trzymajmy się tematu i o nim rozmawiajmy, a nie poniżajmy innych w tym \"baby pracujące fizycznie\", proszę proszę jakaś \"wykształcona\" się nagle znalazła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj monia wskoczyła wyżej, chodzilo mi o wypowiedź "też mi problem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla tepakow to chyba teraz jest system wyksztalcenia bo dzieci w wieku 7 lat jak tu co niektore pisza czytac i pisac nie umieja :P mnie osobiscie jest to obojetne kiedy dziecko pojdzie do szkoly ale wolalabym zeby szlo wczesniej, po co ma marnowac czas? ja poszlam do szkoly rok wczesneij, jestem z konca roku i nie jestem ponad norme zdolna; poszlam do zerowki w szkole, siedzialam w lawkach i nic mi sie nie stalo moj brat ma 3 dzieci i wszystkei poszly rok wczesneij dos zkoly, umiejac pisac i czytac, w pzredszkolu uczyly sie czytac i pisac pzrez zabawe, co sie tam nie nauczyly Mama ich w domu na uczyla, nie umeim pojac jak mozna dopuscic zeby 7 latek nie umial czytac? tak obstajecie w obronie dziecinstwa i potem debilni maturzysci nie rozumieja tego co czytaja, jak malpki wytresowane umieja tylko zaznaczac krzyzyki w testach jednokrotnego wyboru z sugerowanymi odpowiedziami, polska szkola pzrestala uczyc co jest tragiczne :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aja uwazam ze to nie ejst taki glupi pomysl. U nas jest malutka szkola i dzici chodza po dwa lata do zerówki bo nie wszystkich stac na przedszkole pozatym nie ma w nich meijsc wiec jak rodzice zalatwia z dyrekcją to dzieciaki 5 latki ida juz do zerowki którą potem powtarzają... nikt nie widzi w tym nic zlego... prawda jest taka ze jak rodzice idą do pracy to dziecko tak czy siak musi isc do przedszkola... malo kto moze sobie pozwolic na siedzenie z dzieciaczkiem w domu az skonczy 6 lat. pozatym nawet takiemu 6 latkowi w domu sie nudzi i potrzebuje towarzystwa rowiesników. przeciez szkola podstawowa to nie jakas mordenga i katorga dzieci raczej uwielbiają do niej chodzić- przynajmniej do tej naszej :) Wydaje mi sie ze to dobry pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiia
też mi problem "czy wy nie rozumiecie, ze pomysl skierowany jest na tepakow? taki niewyksztalcony rodzic bedzie sie cieszyl, ze dziecko idzie szybciej do szkoly, bo bedzie myslal, ze wyrosnie na lepszego ci wyksztalceni kumaja o co chodzi a te baby, ktore pracuja fizycznie sie ciesza" a Ty do jakiej grupy się zaliczasz: - tępaków, - niewykształcony rodzic, - wykształcony co kuma, - baba, która pracuje fizycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobry pomysł pod warunkiem, że szkoły będą przygotowane. Jeżeli nie będą to jest to zły pomysł. Nie wyobrażam sobie, żeby dzieci szły do szkół, w których nie ma odpowiednio wykwalifikowanej kadry pedagogicznej, bo jak na razie takiej nie ma dla 6-latków, no i odpowiednio przygotowanych klas. Ministerstwo jak zwykle chce ściągać pomysły naszych zachodnich sąsiadów, bez dokładnego zbadania, jakie tam dzieci mają warunki. Nasze szkoły pozostawiają wiele do życzenia w odniesieniu do tych na zachodzie :O. Pokażcie mi szkołę, w której klasy (dla maluchów z klas I-III) wyglądają jak pomieszczenia w przedszkolach... A na zachodzie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lipenka wląsnie u nas :) na podlogach wykladzina- stoliczki ulozone w kóleczko, polki z zabawkami i ksiazeczkami... korytarze pomalowane w obrazki dziecięce... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam w Danii od 15 lat
kochana,u mnie w Danii 7 latki uczą się podczas zabawy.nie musza siedzieć w ławkach ani dzwigac ciezkich plecakow.W Polsce wszystko na odwrot,a to znaczy,że dzieciom nie wyjdzie na zdrowie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nieźle, u nas masakra. W żadnej szkole nie ma klasy na kształt pomieszczenia przedszkolnego. Klasy I-III niczym nie różnią się od tych dla klas starszych. Nie będę wspominać o stanie ławek... Na jakiekolwiek sugestie rady rodziców słyszymy tylko, że kasy na to nie będzie. Tylko jedna moja koleżanka nauczycielka zastosowała inną metodę i poustawiała ławki \"w kółko\", żeby każdy z każdym miał kontakt wzrokowy podczas nauki, ale to nie w szkole, w której jest moja córa. Już nie wspomnę o gimnazjum, ale tam dzieciaki już mają gdzieś to, jak to wszystko wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bywam w Danii" nie tylko u Was tak jest. Mi spodobało się w Niemczech. Są tam różne typy szkół do wyboru. Mój kumpel posyłał syna do integracyjnej, w której grupy dzieci były mieszane od 3-ciego do bodaj 7-mego roku życia! Mieszana grupa, w której każde dziecko miało indywidualne zajęcia oprócz tych grupowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez matka
Niepokojące jest dla mnie to, że tym "zachowanym dzieciństwem" chcecie te dzieci zatrzymywać w rozwoju. Po prostu. Ja nie widzę jakiejś gigantycznej różnicy pomiędzy 6 a 7miolatkiem, awy to tak przedstawiacie, jakby jednego dnia dziecko było nieporadnym 6latkiem, który moze się uczyć tylko przez zabawę, a drugiego 7miolatkiem, który idzie do szkoły i siada w ławce. W szkole mojego dziecka sa inne klasy dla dzieci młodszych i inne dla starszych - młodsze siedzą w swoich klasach cały dzień, bo mają inne przedmiotu i to jest "ich" klasa, starsze mają już pracownie specjalistyczne. I zawsze tak było, i w czym problem? A od przygotowania dzieci do szkoły jest właśnie zerówka, niech tam się jeszcze bawią, ale juz uczą. 5latki dadza radę bez trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sophidion
a ja jestem przeciwna OBOWIąZKOWI szkolnemu od 5rż. Nie lepiej by rodzice mieli wybór czy posłać do zerówki 5 czy 6 latka w zależności od swoich możliwości i dziecka- część dzieciaków doskonale się nadaje już w wieku 5 - potrafią się skupić, garną do innych dzieci, a są takie które jeszcze nie dorosły do tego- np dzieci bardzo żywe co to nie usiedzą 5 minut albo bardzo chorowite co by co 3 dni łapały infekcje od kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emil wnuk po pierwsze odebranie dzieciom dzieciństwa to bardzo szeroki problem ja uważam że są rzeczy na które nie mamy wpływu. Ja żyję już 33 lata i w dzieciństwie przeszedłem mózgowe porażenie dziecięce i zarówno mnie jak i moim kolegom i koleżankom również z mózgowym porażeniem dziecięcym choroba odebrała szczęśliwe dzieciństwo poprzez pobyty w szpitalach żmudne rehabilitacje A dzieci chore na nowotwory im też odebrano szczęśliwe dzieciństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×