Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

erogenna

Pomyślałam że można by pogadac o uczuciach...

Polecane posty

Podobno klucz do wszelkich sukcesów tkwi w umiejętności rozpoznawania i nazywania swoich uczuć. Patrz: inteligencja emocjonalna. W sumie uczucia i emocje dużo robią w naszym życiu: buduja, niszczą, potrafią cały świat postawić do góry nogami... zwłaszcza gdy się ich nie kontroluje lub nie rozumie. Może ktoś chciałby pogadac na ten temat... Podzielimy się sposobami na opanowywanie niechcianych emocji, poprawianiu sobie psiego humoru, sposoby na odkochiwanie się:) lub będziemy dociekać wspólnie gdy jakaś kobietka zapyta: co ja w nim widze i dlaczego on mnie tak kręci..? :) Jeśli uważacie że jest o czym gadać, to zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'będziemy dociekać wspólnie gdy jakaś kobietka zapyta: co ja w nim widze i dlaczego on mnie tak kręci..? \' Czy to powinno nas interesować ? Z jakiego powodu ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, tak sobie napisałam, bo czasem faktycznie nie wiadomo:)) A znękanej duszy zawsze można jakoś pomóc zrozumieć...:)) Albo przyznać że się też nie wie.. Oj, tam, bez komplikowania, proszę! Mnie tam wszyskto obchodzi, bo ogólnie mnie człowiek obchodzi jako istota uczuciowa. O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, temat mało chwytliwy.... Może trudny po prostu...? To może ja sie podzielę czymś co odkryłam w sobie apropos uczuć. Otóż kiedy zdarzała mi się jakas syrucja stresująca albo naładowana emocjami, negatywnymi powiedzmy, umiałam sobie z nią jako tako poradzić "od reki".. Rozwiązywałam konflikt w miare sprawnie i szybko, wkładałam w to całą swoją moc i energię, potem czułam ogromna wyczerpanie fizyczne i psychiczne , ale cieszyłam się że poradziłam sobie z sytuacją, wybrnełam, naprawiłam, zażegnałam, czy co tam jeszcze... Po czym nagle, uwaga, po trzech czterech dniach... zaczynały się ze mną dziać niestworzone rzeczy! Bóle głowy, mdłości, niestrawność, bezsenność, drżenie rąk... ogólnie fizyczna rozsypka. trwało to parę dni, i nie mogłam zrozumiec co jest. Powtórzylo się to parę razy zanim zrozumiałam że każdy emocjonalny stres, każdą sytuację konfliktową odchorowuwuję z opóźnieniem! Ale z tego wniosek że emocje straszna siłą są, skoro po paru dniach od zdarzenia potrafią jeszcze "wywalić" się pod postacią silnych objawów somatycznych! Dopiero gdy zrozumiałam jak to funkcjonuje po każdej sytuajci stresogennej wiedziałam już co się będzie działo za dni pare, i mogłam się jakoś do tego przygotować, lub po prostu nie denerrowac si e az tak bardzo że dopadła mnie jakaś groźna choroba.:) Długie, ale może komuś się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet uczuciowy- bardzo przyjemnie brzmi. Co więcej, powiem nawet że te dwa wyrazy bardzo do siebie pasują, i wcale się nie "gryzą":) Ni ezauważam sprzeczności. Tak jak nie zauważam żadnej sprzeczności w zbitce słów " bardzo zajęty facet" :) Normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może jeszcze raz ja, jak się temat nie rozkręci , trudno... Otóż chcę powiedziec że na włąsnej skórze doświadzcyłam niszczącej siły nienawiści. jakiś czas temu ( dość dawno, ufff..) nienawidziłam kogoś z całęgo serca. Nienawidziłam namiętnie, nienawidziłam z pasją. Kładłam w te nienawiść dużo energii, a raczej ona mi ją zabierała. Byłam wrakiem. Tak jak miłość może was opanować do końca, zaćmić umysł i "zaklapkować" oczy ,. tak samo jest z nienawiścią, identycznie. Zarła mnie od środka. osobie nienawidzonej przez mnie nic nioe było, żyła sobie, zadowolona, usmiechnięta, korzystała z dobrodziejstw życia, a ja całą energię pakowałam w uczucie które nie tylko nie miało żadnego wpływu na tę osobę ale jeszcze niszczyło mnie od środka... trudno jest przestać niebnawidzić tak jak trudno się odkochać. jest pewna symetria między tymi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
To proste- jesteś zajęty w sensie uczuciowym a nie czystto mechanicznym. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś mi głupio, facet, że tak tu tkwimy sam na sam.. Co do zrozumienia facetów: każdy przypadek traktuję indywidualnie:) A to że napisałam że rozumiem... to wiesz, takie lekkie przekoloryzowanie, co by się wydac bardziej inteligentną....:))) Chociaż... po co niby...? Hm.... tez ciekawe pytanie.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Nie jestem zazdrośnica, to całkiem obce mi uczucie. W niku faktycznie jest pułapka,ale nie aż taka,żeby jej nie odczytać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To skoro Facet jest zakochany, to może nam opowiesz jak to jest u ciebie z tą miłoscią...? ja tam chętnie posłucham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem specjalistką w wyrażaniu uczuć... Kiedyś nie potrafiłam kochać... Teraz nie potrafię przestać kochać... Tylko, że już za późno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black vaniliia
za późno by naprawić swój błąd... On był moją wielką miłością. Kochałam go strasznie skrycie. Póżniej pokochał mnie. Pisaliśmy sobie smsy, przytulaliśmy się. Nie raz pisał ze mnie kocha... Ale dla mnie to było takie nagłe... Nie umiałam wtedy... A teraz... on ma inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za późno by naprawić swój błąd... On był moją wielką miłością. Kochałam go strasznie skrycie. Póżniej pokochał mnie. Pisaliśmy sobie smsy, przytulaliśmy się. Nie raz pisał ze mnie kocha... Ale dla mnie to było takie nagłe... Nie umiałam wtedy... A teraz... on ma inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Pułapką jest wieloznaczność. Dobrze o tym wiesz. :) Czas na mnie, nocny i tak zamknięty...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiałam..? Co znaczy nie umiałam....?:( ja myślę że z miłością to jest tak że jest abo jej nie ma, i nie ma stanów pośrednich. Każdy stan pośredni równa się " nie ma". Skoro on znalazł już swoje szczęscie to nic nie stoi na przeszkodzie byś i ty znalazła swoje. Męczy cię żal , a nie miłość, tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×