kobiety po 40 z Torunia odezwijcie sie

Witam, wlasnie skonczyla 40 lat, weszlam w 41 rok mego zywota, i bardzo chcialabym porozmawiac z Wami, czterdziestolatkami z Torunia, na temat tego punktu zwrotnego. Skad te nazwy w stylu RYCZACE CZTERDZIESTKI etc... Ja nie mam ochoty ryczec, chyba ze w sensie poplakac sobie za moimi przyjacilolkami ktore wybraly lepsze realia na Wyspach Brytyjskich i tyle je widzieli. Mi brakuje w zyciu zwyklej przyjaciolki z ktora wypadne na kawe o pogadam zarowno powaznie jak i o glupotach. Moze ktos z tych okolic czuje podobnie i podobnie ma?

ja jestem z Piernikowa :-). Mam ponad czterdziestkę i jest mi z tym bardzo dobrze . Dochodze do wniosku że to bardzo fajny wiek - córcia odchowana , w pracy stabilizacja - mam trochę czasu dla siebie i na własne dokształcanie:-D. No i kocham miasto w którym mieszkam .................... trochę przez przypadek ale jestem dumna że tu mieszkam:-D.

Czesc Whim, milo Cie poznac, chcialabym polubic swoja czterdziestke, moje dziecko jeszcze do konca nieodchowane, lecz za klka latek.... Wyfrunie. Bardzo bym nie chciala uczucia pustki gdy to sie stanie. Nie myslec o sobie zem stara i nie mam celow w zyciu. Pozdrowionka

Whim, a z Bydgoszczy może być? Tak po sąsiedzku? Podobnie jak tobie brakuje mi kobiecej duszy na pogaduchy... 42 lata, w sercu o wiele młodsza niż przed lustrem, hahahaha... Pozdrawiam przyjaźnie toruńską starówkę...:)

dolma :)

Praja, witaj na topiku, Bydgoszcz to jedno z moich ulubionych miast (juz slysze ten szmer grozy wsrod niektorych Torunian).Mam tam znajomych i niejeden fajny spacer razem zaliczylismy w tymze miescie. Ja tez w sercu mllodsza jestem, a pamietam jak sobie wyobrazalam gdy mialam te 18 lat ze jak dojade do 40 to juz bede salomonowo madra. Tym czasem hm.... Latek przybylo ale czy rozumu...

Dolma, hahaha..., dokładnie tak, również wyobrażałam sobie własną salomonową mądrość, a tu zaledwie mondrość niemondra mnie dotyka... Widać, trzeba nadal się trudzić dzielnie. Bez zgrozy, hehehe, ku zaprzyjaźnieniu miast B. i T.

Tak, mysle ze nasz topik moze przyczynic sie ku zaciesnieniu - pozytywnych -wiezi obu miast. Wlasnie gdy Ci odpowiadam zadzwonila do mnie kolezanka z Fordonu. Moze dolaczy do nas w ktoryms momencie. Jak juz popiecze wszystko co ma do popieczenia. Ja w tym roku wrzucilam na luz z tym wszystkim.

z mojej ulubionej serii o rudej Ani pamietam powiedzonko - człowiek czuje się na tyle lat na ile czuje się jego dusza , jak sie dusza zestarzeje to człowiek umiera. Moja jest ciagle młoda ..............pamiętam jak miała 17-18 lat a moja mama była po 40-tce to wydawała mi sie taka stara - dzisiaj tak nie myslę Hi Hi :-D. Dzisiaj twórczo w pracy - więc będę wpadac od czasu do czasu - między jednym rejestrem a drugim:-P>

Ja tez pisze z pracy i robie to teraz poki nasz statek sie w pelni nie rozhusta - ze sie tak poetycko wyraze. Mam nadzieje ze chociaz nas dzisiaj wczesniej stad wypuszcza. Ja spojrze za okno to mi przychodza koledy do glowy.

Święta mają w duszy grać przede wszystkim, kompletnie nie mam zamiaru wykonywać czynności porządkujących, które nie będą na moją miarę. Upiekę dopiero w sobotę. Dolma, jak najbardziej, przyprowadź koleżankę z Fordonu... A ja lubię knajpę piwniczną \"Pod aniołem\"... Oj, bardzo, tę toruńską ma sie rozumieć...

Pewna moja kolezanka powiedziala ze jak miala 15 lat to zastanawiala sie czy ludzie po 35 roku zycia jeszcze seks uprawiaja. "Ludzie..." - jeknelam.

Praja, Pod Aniolem to jedno z moich ulubionych miejsc. Czy jestes czestym gosciem w Toruniu?

Whim, rudą anię, to czyta akurat mój syn, bawię się i wspominam razem z nim. A kwestię wieku to najlepiej chyba zdefiniował onegdaj Hanuszkiewicz, rzecząc: "Wiek jest kwestią decyzji", tej własnej... Dolma, jak ja miałam 15 lat, to wydawało mi się, że ludzie po 40., to równają do staruszków, normalnie koniec życia, o seksie nie wspomnę...

Dolma, bywam, bywam w T. , nawet sylwestra tam spędzałam, ale sprzed dwóch lat, no i tam studencko poznawałam świat przez rok jedyny. A te anioły rzeźbione, to chciałam nawet wykraść, kiedyś obok była galeryjka, ale już jej nie ma, szkoda...

Praja, Whim, ja sie chce czuc mlodo i w sumie tak sie czuje, ale kiedy wybralam sie potanczyc Pod Aniola, tak po prostu z kolezanka, to miny niektorych osob z grona znajomych powiedzialy mi jasno: w twoim wieku to tylko na potanc w jakims sanatorium mozesz sie wybrac... Pod Aniolem jest o tyle fajnie ze ludzie tam przychodza sie po prostu pobawic a nie kogos wyrwac czy sie pokazac (w tych ciemnosciach to nawet nie widac kto tanczy obok). Ale sposob myslenia mamy w naszym kraju dosc skostnialy. Po 40 pozostaja imprezy rodzinne.

Poszłam wczoraj na koncert jazzowy, do bydgoskiego El-jazzu, co ja tam będę robić w tłumie niesprzyjających sobie spojrzeń, sama siebie pytałam..., ale okazało się, że było świetnie, nikt na wiek nie zwracał uwagi, autentycznie atmosfera, bratająca ludzi z różnych kategorii wiekowych. Zdziwiłam się pozytywnie. Wszelkie nasze mniemania o sobie rozpuściły się w muzyce. To było najfajniejsze. Jednocześnie, doskonale wiem, o czym piszesz dolma, tak samo przeżywałam spojrzenia innych, które kwalifikowały właśnie do sanatorium... Hmmm..., może to ten jazz ma tę ponadczasowość w sobie... Sama nie wiem...

Wstyd sie przyznać nie byłam Pod aniołem .......................lubię Barani Łebbbbbbbbbbbbbbbb i ostatnio z moją klasą maturalna zrobilismy mały rajd po knajpkach:-D.

A ja przyznam ze nie pamietam czy bylam w Baranim Lbe, jesli tak do dawno. Jazz jest na tyle ponadczasowy ze tu tkwi pewnie tajemnica wzajemnej tolerancji na imprezce. Podoba mi sie gdy ktos wychodzi z domu i idzie na taka impreze nawet ryzykujac ze sie tam nie poczuje, a potem okazuje sie ze wynosi cos dla siebie z tego i ze dobrze ze zaryzykowal. Musze czesciej tak robic bo kraze miedzy praca, druga praca i domem, a w weekend odrabiam jakies zaleglosci w pracach domowych i nagle robi sie poniedzialek i od nowa. Chyba przez to czuje sie czasem jak na pustyni. Ciesze sie ze choc w necie moge z Wami pogadac. Whim, my robimy spotkanie klasowe w lany poniedzialek, pierwsze po 25 latach... Ciekawe czy sie rozpoznamy

czy jest tam jeszcze kto? wrocilam z zakupow, zakrecilam sie domu i ledwie zyje. Chyba ta pogoda mnie tak wykonczyla.A jak tam wasze przygotowania? Ja stwierdzilam ze ile zrobie tyle bedzie zrobiono i juz. Zadnych odgornych norm.

Wesolego drugiego dnia świąt wszystkim forumowiczom na topiku zyczy dolma

Juz po... Rowniez po spotkaniu klasowym w ramach Naszej Klasy. Bez rewelacji ale i bez rozczarowan. Dziewczyny, jak Wam Swieta minely? Czy chociaz troche odpoczelyscie?

o

o