Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WIOSENNA SNIEZYNKA

Dół - ZYCIE NIE WYKORZYSTANE W PELNI ???

Polecane posty

Gość WIOSENNA SNIEZYNKA

Mam 22 lata jestem już mężatka, nie ma dzieci, pracuje, buduje dom. Ostatnio mam myśli ze przegrałam życie, ze za wczesnie wyszłam za mąż, ze teraz czekają mnie już tylko gary, ze nic już nie osiągnę. Kiedyś miałam możliwość zostania fotomodelka, zrezygnowałam, teraz żałuję, ciągnie mnie ten wielki świat, który mnie kiedyś przerażał, tylko w wieku 22lat z mężem to już chyba skończona historia, a mi tęskno do tego wielkiego świata, nie wiem chyba popełniłam błąd, jeszcze sie w zyciu nie wyszalałam a teraz nie ma już możliwości - czy ja zwariowałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest nadzieja--ROZWÓD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze z moim mężem jest wszystko w porządku, kocham go ale czegoś mi w zyciu brakuje, jakiegoś szaleństwa, imprez i tego wielkiego swiata, chcialabym byc adorowana jak kiedyś, nie chce mieć jeszcze dzieci, chce w pelni zyc, a tu tylko praca ciagle oszczedzanie na dom, maz sie wyszalał bo ma taka dusze, ja zawsze spokojna ateraz odzywa sie we mnie diabeł - hmm mam dola chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, dlaczego myślisz, że z mężem nie możesz się wyszaleć... ja byłam jeszcze młodsza, jak wyszłam za mąż... a ze swoim mężczyzną jestem już 11 lat i jest wspaniale... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
tak, obiektywnie można stwierdzić że z nadmiaru dobrobytu bije ci w dekiel. w wieku 22 lat budujesz dom i jesteś mężatką, do tego jak rozumiem bardzo atrakcyjną dziewczyną. i jeszcze narzekasz na swój los. to co mają powiedzieć ci, którzy pracują za jakieś 1500 i o domu nigdy nawet pomarzyć nie będą mogli. będą sobie podnajmować jakieś pokoiki i tam prowadzić swoje idiotyczne życie bez marzeń, perspektyw i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem o co mi chodzi, chciałabym chociaż chwile żyć inaczej, mam dość tylko praca, kasa, dom, chciałabym przez chwile czegoś innego, nie tylko myśleć co na obiad,żałuję ze nie zostałam ta fotomodelka, wiem ze mam warunki, byłam tchórzem zrezygnowałam, podcielam sobie skrzydła a teraz 22, no właściwie już 23 i ogarnia mnie bezsens, chce żyć nie egzystować, ma ktoś tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana widzę, że potrzebujesz urlopu... pomyśl o tym, zrób coś szalonego razem ze swoim mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
"sama nie wiem o co mi chodzi" ja wiem. życie cie rozpieszczało i chciała byś tak przez cały czas. a tu się okazało że beztroska zabawa się skończyła. i nie bardzo możesz się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma chyba serio jestem wariatka, niby jestem atrakcyjna ale nie czuje tego, nie wiem mąż mi nie mówi komplementów, tylko pyta co na obiad, kiedys było inaczej, kiedyś myślałam ze kasa daje szczęście dziś mam niby te kasę, stać mnie na drogie ciuchy perfum, jednoczenie muszę oszczędzać na dom, ale od czasu do czasu mogę kupić co chce, ale nie daje mi to radości, jak nie mam gdzie wyjść w tym, nie czuje spojrzeń\, nie słyszę komplementów, do pracy na 7 po pracy o 17 w domu, obiad, sprzątanie koniec dnia - może to rutyna? maz mi coś przebłyskuje o dziecku, lubie dzieci, ale nie teraz nie jestem gotowa nie czuje tego chyba sie mijamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma otóż nie właśnie ze mój maż był szalonym nastolatkiem, ma tyle wspomnień i do dziś sie bawi, ja byłam stateczna zawsze, tylko nauka, dom, mąż i myślałam ze to jest szczęście, dostałam zaproszenie do innego świata, wygrałam kilka castingów, ale zrezygnowałam bo nie czułam tego, moje życie było nudne, myslalam ze ten ślub i rodzina, praca i kasa to jest to coś, a teraz odzywa sie ta nie spełniona młodość, nie ma wspmnien z szalonych imprez, z szalonych wakacji, nie wyszlam sie w życiu i teraz to wraca i opentalo mi głowę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
normalna przypadłość ludzi, którym wszystko podano na tacy. skoro nie musiałaś o nic walczyć bo wszystko przychodziło ci z łatwością to nic nie jest dla ciebie cenne. wszystko jest zwyczajne, trywialne i wieje nudą. włącznie z mężem, domem, dziećmi i całym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma nie rozumiesz nie miałam nigdy niczego podanego na tacy, musiałam sie uczyć, nie chodziłam na dyskoteki, później praca ciężka praca żeby mięć na swoje rzeczy, zawsze byłam stateczna, zbyt dorosła, teraz chce poszaleć brakuje mi tej beztroski, zawsze myslalam ze jestem domatorka, ze rodzina, mąż dzieci to jest moje przeznaczenie, teraz wiem ze za szybko doroslam, nie ma wspomnień bo zawsze myslalam jak dorosła, miałam cele i do nich dążyłam, teraz chce czegoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeeeeee nie lam sie:) masz aly kryzys moze cos zmien, ulepsz w swoim zyciu:) ja to dopiero przegralam zycie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosenna to rzeczywiscie nie zdazylas sie wyszalec, pobawic, pocieszyc sie wonoscia:( ale jak dziecko/dzieci dorosna to mozesz to sobie odbic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porostu zazdroszczę tym koleżanką które może nie maja kasy ale maja wspomnienia bawią sie, co tydzień inna impreza, wakacje, beztroska chciałabym tego zakosztować bo mam świadomość jak nie teraz to nigdy, jeszcze jakbym była w ciąży to już całkiem koniec, wiem ze to głupie co pisze, ktoś kto sie wyszalał zazdrości mi tej stateczności w życiu, a ja mam jej dość buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
a na czym polegała ta twoja "ciężka praca"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzatanie codziennie
wrzuc na luz kobieto. urlop by ci sie przydal, a poki co zrob sobie przerwe od domu - porzadki przez tydzien mozna olac, żywić się pizzą, spedzic całą sobotę w łóżku albo zarwac noc grając w cos namiętnie na kompie :) jestescie mlodzi, dzieci nie macie, wiec zobowiazania sa praktycznie żadne. tyle zeby sie dom nie zawalił, i kasy troche odlozyc, ale sama piszesz ze z tym problemu nie ma. gotowac przez miesiąc mąż może, ty odpocznij i sie psychicznie pozbieraj :) dobrze jest sobie czasem uswiadomic, ze tak naprawde WCALE NIC NIE MUSISZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma co bylo ciezka praaca? moja praca juz od 16 lat, gdy inni w sobote szaleli w dyskotekach latali po kinach ja siedzialam w pracy za gorsze po 12h, rodzice mogli mi dac, ale ja zawsze chcialam wszystkim udowodnic ze potrafie sama! np nawet na slub nie wzielam od mamy ani gorsza, tylko podarowala mi suknie, i tez kupilam uzywana bo myslalam praktycznie, po co mi nowa za tyle kasy, mam dosc tego praktycznego myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
wcześnie zaczynałaś, w wieku 6 lat. imponujące :D co ja poradzę że ja w to wszystko nie wierzę, jakiś taki nieufny łotr ze mnie. jednak to co piszesz maluje mi obraz rozpuszczonej księżniczki która dostawała wszystko to co chciała a teraz przyszło trochę zmierzyć się z obowiązkami i schematami i księżniczka doznała szoku że nikt nie chce wokół niej skakać i spełniać jej zachcianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×