2 długie związki w moim zyciu a teraz zastanawiam sie czy moim celem nie jest

być samotną w zyciu...

dlaczego jest tak ze zawsze kogos skrzywdzę....

to mnie 2 razy skrzywdzono.. :O i boje sie teraz facetów jak ognia..Ide zjesc kiełbaske :)

u mnie to jest tak ze zrobie facetowi nadzieje a teraz sie chce wycofac.... 2 lata jestesmy ze sobą... teraz zaczynam miec go powoli dośc, jest strasznie zazdrosny bez podstawnie, podkreslam bezpodstawnie, zamknoł by mnie i chyba by mnie nie wypuszczał nigdzie.... męczy mnie to, boli, boli ten brak zaufania... jest zazdrosny bo znajomemu czes powiem,, to jest chore a tlumacze krowie jak na rowie, kto co, ze nic do niego nie mam i nic nieskutkuje, a mnie te durnowate podejrzenia boją i co najgorsze zniechęcają mnie do niego, ten brak zaufania, głupkowate podejrzenia tylko mnie odsuwaja i zniechecają do niego, nie raz mu juz powiedziałam o tym, nieskutkuje...

A kochasz go??

ile masz lat ???

czy go kocham? wiem ze kochałam? ale ta jego miłość (zazdrość, brak zaufania) mnie zabija, nie potrafie z nim naweto tym pogadac, a jak juz to to nieskutkuje, myslelismy juz o slubie, lata 21, on 31

olej go - lepiej teraz niż masz się męczyć tak jak ja...

madry glubiec tzn? meczyłęś sie z dziewczyną?

męczę się ... z żoną już...

Ja też chce być sama. Wiem, że żadnemu facetowi już nie zaufam, i już nigdy nie pozwolę się zranić. Życie zmienia, cholera kiedyś byłam inna a teraz? Twarda, niedostępna-właściwie myślę, że nie byłabym w stanie nikogo pokochać:O

nie chce z nikim z nowa zaczynac, jezeli ten zwiaz3ek sie rozpadnie to ja juz niek0ogo nie chce, niechce juz nikogo krzywdzic, tylko do tego jestem z dolna, pozwole by mnie ktoś pokoochał a pozniej sie wycofuje..

hmmmm w skrócie - takie życie :) zdecyduj się na jakiś wolny związek - chyba najlepsze dla Ciebie by to było bo można się zawsze wycofać tak jak i zakochać ;)

wszystko by było ok tylko ta jego chora zazdrość... sam w oczy mi niec nie powie, odjedzie do domu a pozniej lada chwila posze smsy glupie ze tam i tam sie patrzyłam, ze o niego nie dbwam ze wszyscy inni wazniejsi itd... inni tzn moja rodzina njablizsza, rodzice, rodzenstwo, szwagier itd

chce mnie zmienic, ograniczyc bym tylko jego była, nie pozwole na to...

tak, i tu i teraz obiecuje sobie ze mnie nawet nie dotknie, nie pozwole mu na nic...na zaden ruch..

boje sie ze jestem juz skazana na samotnosc..nie potrafie rozmawiac juz z facetami, źle sie czuje w ich towarzystwie(nie mówie o kumplach), trzymam dystans, mam ogromny brak zaufania.. ..chce miec kiedys dziecko..marze o tym..tylko co? zrobic to nie problem, ale sama nie chce wychowywać :(

do być moze i nie normalna i po co takie głupie gierki ?? albo lulu albo papa .....