Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fereyka

ojciec mnie nie szanuje

Polecane posty

Gość fereyka

od kad tylko pamietam nie brakowało sytuacji zebym została uderzona w twarz czy obrzucona nie wyszukanymi wyzwiskami od ojca. z czasem sie przyzwyczaiłam ze on poprostu taki jest.. ale dzis sa swieta ja mam 18 lat, a jak zapytałam go w który dzbanek zrobic herbate to juz zaczoł sie unosić ze "debilka jak zwykle nic nie wie" a jak zapytałam o ktorej zamierzamy usiasc do sniadania to sie wydarł ze ja to mam grzecznie czekac, on mi powie.. a jak mi sie nie podoba to moge wogóle nie jesc... (oczywiscie słpowami k... wyp... itd) :( myslałam ze choc w swieta bedzie dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Ci wspolczuje i przykro mi z powodu jego zachowania.mam nadzieje ze szybko sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdd
powetuj sobie ojca znajdujac faceta o golebim sercu cos przypominajacego tadzia krawczyka z miodowych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie sytuacja jest troche inna....ojciec wmawia mnie i mojej siostrze ze ciagle cos nie tak robimy.wmawia sobie ze jest w tym dom nie kochany itd.....wcale tak nie jest .mamy ciagle sie usmiechac i grzecznie odpowiadac,jak cos mu odpowiem (zwyklym tonem) to zaraz jest awantura ze jestem bezczelna,hamska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tak od kilku dobrych lat. kada rozmowa z nim jest dla mnie sztytwna,bo wiem ze jesli zrobie mine ie taka to moze byc nagla awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkowy-sorbet
niedlugo wyjedziesz na studia i bedziesz miala go gdzies. on sie nie zmieni, taki typ czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nicka tym razem1
U mnie tez tak jest niestety. Moj ojciec ciagle mi powtarza jaka to jestem beznadziejna, jaki to ze mnie niudacznik, nie wspominajac o tym ile razy mnie wyzwal i ile razy uderzyl. Wyzywal mnie od idiotek, kretynek i ciagle mi wmawial, ze bede zamiatala ulice. Kazdy kto robi cos inaczej niz on jest dziwolagiem. Wczoraj przy sniadaniu jak mama Go poprosiła by nie solil za duzo, bo ja nie sole to powiedzial, ze nie lubi dziwolagow w domu. Nosz kuzwa kazdy jest inny i nie kazdy musi solic, ja nie sole i koniec i co w tym dziwnego. Mieszkam z nimi niestety tylko dlatego, ze mnie nie stac na mieszkanie. Mam 33 lata, a ciagle sie czuje jak male dziecko, ktore wszystko robi zle. Nie chce tu sprzatac, nie umiem obierac ziemniakow i nie chce tutaj nic robic a mnie wytyka ze nic nie robi a sam siedzi caly czas na dupie przed kompem lub telewizorem pijac piwo, rzeczywiscie ma prawo mi cos wytykac. Bede robila we wlasnym domu jak moj ojciec nie bedzie sie wtracal. Kiedys zalezalo mi na jego akceptacji, a teraz mam to w dupie, gleboko i szeroko. Nie zalezy mi na Jego zdaniu. Rzadko sie do siebie odzywamy. Nie potrzebuje jego towarzystwa. Nie musze z nim rozmawiac. Mam tak od czasu kiedy mialam 7 lat. Ciagle mi cos wytyka. Nie lubie Go. Mama czasem Go probuje namowic by sie zmienil, ale jak grochem o sciane. On ma taki ton, ze jak cos mowi, to czlowieka szlag trafia. Na swieta sie poklocilismy, bo niby nie pomagalam w domu. On tez nie pomagal, tylko chodzil i mamie marudzil az sie w koncu wkurzyla i trzasnela drzwiami. A potem bylo oczywiscie na mnie. A mama sobie umie swietnie radzic ze mna, jak trzeba to grzecznie poprosi zebym w czym Jej pomogla a ojciec to tylko wrzeszczy i mowi tak, ze mi sie noz otwiera w kieszeni i najchetniej walnela gdzies najlepiej w mozg zeby wiedzial, ze nie jestem jego sluzaca ani niech nie mowi do mnie jak do smiecia. A teraz znowu sa swieta i na sama mysl, ze mam usiasc z nim do jednego stolu zbiera mi sie na pawia. On na wszystkich patrzy tak do czego by tu sie przyczepic, jedzenie z nim to koszmar. No nic... Milego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takiego samego ojca jak Ty autorko, ale obrałam taktykę oddawania mu - wyzwie mnie frajer, ja jego też, uderzy mnie, ja mu oddam. Niech nie myśli, że jest silniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 18 lat! szukaj przyjaciol u znajomych..dalszej rodziny..poprostu wyprowadz sie z domu. Masz do teg prawo! czemu sie tak męczysz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fereyka
mozliwe , ze to dlatego , ze urodzilam sie w 5 miesiecy po powrocie ojca ze stanów a dodatkowo mam zeza i mimo zewnetrznych oznak kobiecosci tez ' pyrtasa" , ktoren mi sie majta w majtkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freyka
Nieudana podszywka.. nie moge sie wyniesc bo nie mam dokad, pozatym szkoda mi w tym wszystkim mamy, która jest naprawde kochana, stara sie to wszystko jakos utrzymac wq kupie... ja traktuje tak samo jak mnie, ale ona lepiej sobie z tym radzi, pozatym jej czesciej nie ma niz jest bo pracuje po 12 godz prawie codziennie. Dziekuje wam, naprawde mi lzej -wiem ze nie tylko ja tak mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freyka
Pochwale się też tym, ze ojciec nie raz dobierał się do mnie jak już spałam, ale kumpel nauczył mnie trochę karete i kilka celnych ciosów kolanem w jaja nauczyło starego szczunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freyka
po tych ciosach karate ostatnio jakby rzadziej wchodził tez do wanny gdy sie kapię :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freyka
A jak walę kupsko to od razu go odrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×