Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

normalnie szok...

Mam dziś doła...

Polecane posty

Gość oszukana...
no niestety innej opcji nie ma. ja nie mam sily by powiedziec ze nie chce go dzis widziec (uslyszalam to wczoraj), poza tym wiem ze to do niczego nie prowadzi. z drugiej strony dzissiaj jakos odzyskalam troche spokoju. moze to dlatego ze po prostu nie mam juz sily plakac, nie mam juz sily rozmyslac. opadaja emocje. a wiem ze gdy tylko go zobacze cisnienie sie podniesie... nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekac. angel a ty kiedy z tym Twoim bedziesz sie widziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie wiem:( liczyłam na dziś... ale nic o spotkaniu nie wspomniał. Trochę mnie to dziwi, bo zawsze jak miał jakieś plany to mi o nich mówił - a że idzie do lekarza, kumpel wpada, jedzie do rodziców... a dziś milczy, napisałam do niego i też cisza:( ja mam zaraz jakieś chore myśli że się z byłą spotyka:(:( boli mnie to bo jak mówię coś o spotkaniu, spacerze itp to on mi od "przy okazji" a kiedyś z tyg wyprzedzeniem byliśmy umówieni na cały tydzień:( a teraz nagle wszystko się zmieniło... Wiesz nie ma sensu odkładać spotkania, im bardziej będziesz uciekać tym bardziej będzie bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
tragedia z tymi chlopami po prostu... angel skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
ja pochodze z wielkopolski ale studiuje we wroclawiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
chyba juz nic dzisiaj nie zrobie. bede po prostu czekac. na niczym sie skupic nie moge :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jutro dosłownie sajgon w szkole... z każdego przedmiotu coś... i co? Od rana zabieram się za naukę i nic... nic nie umiem... a jego milczenie doprowadza mnie do szału... nie wiem dlaczego milczy, czy gdzieś wyszedł, czy ktoś do niego wpadł i nie ma czasu napisać:( męczy mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
oi to akurat znam. az się boję wracac do wrocławia. od czwarku do konca przyszlego tygodnia mam same kola a nie potrafie przeczytac ze zrozumieniem ani pol strony. ja zawsze tak reagowalam, ze nawet jak sie tylko posprzeczalismy nie moglam sie uczyc dopoki sobie nie wyjasnilismy wszystkiego. a teraz to nie wiem. boje sie ze zawale ten semestr :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już zawaliłam kilka przedmiotów, nie wspominając ile mam zaległości... nie mogę myśleć o niczym innym... i nie chodzi tu tylko o to ze się pokłóciliśmy... kiedy z nim nie gadam, nie wiem co się dzieje zaczynam panikować... np dziś: nigdy mi tak długo nie odpisywał:( nie wiem co się stało... i cały wieczór zjebany:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
wiem ze cie to nie pocieszy ale mam to samo. dokladnie to samo. wystarczylo ze sie nie odezwal chwile a ja juz wpadalam w panike. wiem za taknie mozna ale to bylo zawsze silniejsze ode mnie. nic nie poradze ze wtedy tylko mysle o nim. o niczym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z jednej strony nawet sie z tego cieszę... w końcu i tak muszę się zacząć przyzwyczajać że go nie ma... ze już nie bedzie smsów na dzien dobry i dobranoc, że nie bede miała z kim pogadac na gg, czy komu wysłać maila. Ciesze się bo mimo bólu daje jakoś rade... kit z tym ze się skupić nie moge ale przynajmniej nie becze:( a z 2 strony... mamy tak mało czasu... chce byc przy nim... a on milczy... :( też wiem że tak nie można, że nie powinno się tak reagowac... kiedyś taka nie byłam, na luzie do tego podchodziłam... a teraz myslę 24 h na dobe co on robi, analizuję wszystko, zastanawiam się kto, gdzie, z kim... i wcale mi to nie pomaga:/ nie wiem jak sobie z tym poradzić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
ja tez kiedys taka nie bylam. do czasu. oklamal raz i zaufanie jakos spadlo. ale uwierzylam. sklamal 2. przepraszal, obiecywal, blagal o szanse. nic z tego. to wszystko sie powtarzalo. a jak staram sie wytlumaczyc mu ze wlasnie przez to tak dociekam i wypytuje słyszę ze histeryzuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też straciłam do niego zaufanie, prawie 2 miesiące temu. Okłamał mnie, nawet sobie tego dokładnie nie wyjaśniliśmy... i tu był chyba błąd... bo co to za związek skoro nie ma zaufania? Od tamtego czasu - cokolwiek by nie powiedział, cokolwiek by nie zrobił... ja nie wierze... smutne to:( bo bardzo mi na nim zależy... chce mu zaufać ale wciąż mam w pamięci tamta sprawę... wiesz... czasem sobie myślę że powinnam być wtedy twardsza... zerwać z nim... teraz pewnie nie miałabym pojęcia co się z nim dzieje, nie musiałabym tak cierpieć przez jego wyjazd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
tez czasem mysle ze powinnam byla zakonczyc to wczesniej. ale my juz takie jestesmy ze ludzimy sie ze bedzie ok. a sama widzisz jak jest. glupie jestesmy i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe chyba każda kobieta taka jest. Widzę to po moich koleżankach. Nie układa im się w związkach - faceci je oszukują, zdradzają, poniżają a one co? wpatrzone jak w obrazek... czasami zastanawiam się jak można byc tak głupim, mieć takie klapki na oczach... widocznie można bo przecież ja tez na niektóre sprawy przymykałam oczy. To jest straszne że my zawsze robimy wszystko by im było dobrze, by to ratować mimo iz nie jesteśmy szczęśliwe tak do końca... a oni tego nie doceniają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
angel ide stąd jak na razie. nie moge wytrzymac... odezwę sie pozniej 3maj się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to ważne
dziewczyny tak Was czytam idosłowanie jakbym, niektóre rzeczy czyutała o sobie tyle , że jakoś 2 - 3 lata temu... niestety Waszym błędem jest to że uzalezniacie wszystko od Waszych facetów, podporządkowywujecie się im... sama siebie ranicie, gdzie Wasza godność ? nie można sie tak poniżać Wasz humor zależy od tego czy Wasz facet sie odzywa czy nie ? do cholery a co to za facet ktory zostawia swoja dziewczyne na imprezie?! jeszcze bez niczego ?! i takiego zachowania nie można tłumaczyćże mial powod bnie nie mial !!!! jak można że odezwie sie , napiszę bo nie wytrzymam ? a on jakos moze wytrzymac i nie pisać ? a wiecie dlaczego ta jrobiąbo są pewni Was, pewni tego ze co on nie zrobi i tak mu wybaczycie... pogadacie tam zrobicie awanture i bedzie dobrze :) nie możecie siędziewczyny zadr ęczac tak , tłumaczenie a bo ja go kocham... itd. a dobrze czujecie sięz tym że zawsze wina zwalana jest na Was ? że olewają Was a WY boicie sie czasami powiedziec co myślicie ?! ja byłam w takim jednym chorym zwiazku ;) gdzie on był górą, moj natroj uzalezniony od niegom czy "PAN" miałdobry dzien, ja swoje plany uzaleznialam od niego kiedy on mogl sie widziec bylam wniebozwzieta a jak nie do dołowałam sie, on potrafil odmowic spotkania i wyjsc z kolegami... a ja nie ja zawsze on na 1 miesjcu i co ? zdradzil mnie oczywiscie wszystko zleazy od tego na kogo sie trafi bo nie wszyscy są tacy sami! ale wielu facetow wykorzystuje potem nasze uczucia, wiedza że i tak im wybcazymy :) teraz jestem w szczesliwym zwiazku :) 4 lata :) najwazniejsze by rozmwiac ze sowbna o swoich obawach , pragnieniach , nie bac sie tego, ezeli sie kocha nie wstydzi sie pouszyc jakiegos tematu . nie możecie sie obwiniać i jedno.. to gdy olewamy factow działa ;) kiedy facet poczUje zagrozenie zaczyna sie starac, a kiedy ma sie starac jak wie ze jestesmy na jego pstrykniecie palcem ? dziewczyny pokażcie pazurki !! bądźcie stnowcze!! zadbajcie o siebie ! niech facet teżzacznie sie starać duma i honor... pamiętajcie że to też jet wazne, nie nawazniejsze ale miejscie swoja godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie wyjazd mojego faceta pewnie byłabym taka jak Ty, pokazałabym co mnie wkurza, złości, co mi się nie podoba, obrażałabym sie i miała w dupie co on zrobi. Ale on wyjeżdża a ja już tęsknię. Nie chcę marnować czasu jaki nam został. Ostatnio pokłóciłam się z nim o jakąś pierdołę, powiedziałam co chciałam, on się wkurzył, ja tez. Kilka h później stwierdziłam że to nie ma sensu, że związek nie polega na waleniu fochów na kilka h... powiedziałam co chciałam, on to przyjął do wiadomości i jest ok. Jedno wiem... jeśli z tym obecnym mi nie wyjdzie... jeśli się rozstaniemy... każdy kolejny nie będzie miał tyle szczęścia, nie będę chodziła jak zegarek, na każde jego zawołanie. W tym związku robię wiele, wiele poświęcam ale tylko dlatego że chcę, nie czuję się wykorzystana, po prostu taka jestem... ale pewnie to mój ostatni facet którego tak traktuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×