Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dagmmmaraa1982

on nie chce ze mną zamieszkać

Polecane posty

Gość dagmmmaraa1982

Witam. Mam problem, w którym jak zauważyłam tu na forum, nie jestem odosobniona. Przedstawię pokrótce jak dokładnie wygląda sytuacja. Zaznaczam, ze nie utrzymuje wcale, ze mam racje. Chciałabym, zeby ktos spojrzał na to obiektywnie i ocenił zdroworozsądkowo zasadność moich chęci do wspólnego zamieszkania oraz stanowisko mojego chłopaka. Oboje znamy się dokładnie rok i 9 miesięcy, czyli za chwile będą dwa lata. Oboje mamy po 25 lat. On mieszka z rodzicami, pracuje, zarabia całkiem dobrze, jest po studiach. Ja również skończyłam studia, pracuje, za całkiem niezłe pieniądze jak na pierwsza robotę. Osobno byłoby ciężko nam się utrzymać, ale razem spokojnie dalibyśmy radę. Dodam, ze mam nieciekawą sytuację lokalową w domu i generalnie lepiej było by gdybym sie wyprowadziła. On o tym wie. Od pewnego czasu przebąkuje mu o moim pomyśle. Za każdym razem starał sie wykrecić, używał innych argumentów. Widać było, ze sie wymiguje. A to mówił, ze jest bardzo związany z mamą, a to, ze musi pomagać rodzicom finansowo, a to, że jak by sie wyprowadził, to musieliby szybko wymieniać mieszkanie na mniejsze, bo nie opłaciliby całego itp.itd. czyli standardowe krętactwo. Ostatni jednak porozmawiałam z nim konkretniej na ten temat i powiedział mi wprost, że nie jest na to gotowy i nie myśli o tym jeszcze. Dodam, ze ja myśle poważnie o tym zwiazku, od pewnego czasu czuje taka duza potrzebe, zebysmy byli ze soba czesciej, tak na co dzień.Wczesniej byłam, w 4-letnim zwiazku i nie czułamtakiej potrzeby, tez wymigiwałam sie od wspólnego mieszkania, ale wtedy byłam kompletnie uzależniona finansowo od rodziców, poza tym nie byłam w 100% pewna tego zwiazku. Zastanawiam się po prostu czy to jest normalne w tym wieku? Czy oznacza to, ze nie traktuje nie do końca poważnie??? A może to normalne i ja za bardzo naciskam? Może on ma prawo do mieszkania z rodzicami i nie powinnam w to ingerować?? Czasem zaczynam sie gubić, po czyjej stronie jest racja, jak postapić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfger
to mozesz sie wyprowadzic .Zamieszkasz sama , a po jakims czesu do ciebie dołączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da siee
Ja mam 23 lata i moj ukochany tez i juz praiwe rok mieszkamy razem. Mysle, ze to idealny wiek. Ja bym Ci radzila nie patrzec na niego tylko sie wyprowadzic. Kochana, ja pracuje za 1200 netto i oplacam pokoj i studia i zyje!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmmmaraa1982
Niestety to nie jest takie proste, sama będę ciągnąc ledwo koniec z końcem, gdybym miała opłacic sama mieszkanie, a poza tym zależy mi nie tyle na osobnym mieszkaniu, co właśnie zamieszkaniu z nim. A on nie chce o tym słyszeć, jest nieugięty. Zresztą jak wspomniałam kiedyś o tym, ze myśle o wzieciu kredytu na mieszkanie, ze móglby ze mna zamieszkać to stwierdził, ze nie mógłby zamieszkać ze mną, bo nie mieszkałby u siebie i źleby sie z tym czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież napisała że osobno byłoby ciężko sie utrzymać... a tak poza tym może warto po prostu usiąść z chłopakiem i porozmawiać jak dorośli ludzie a nie przebąkiwać coś gdzieś czasem... Powiedz mu co Ty masz do powiedzenia na ten temat, powiedz że nie chcesz naciskać i poproś żeby On Ci też powiedziała szczerze co o tym myśli, podał swoje ewentualne argumenty przeciw i wtedy zobaczycie co dalej... a z drugiej strony ja mu sie tak całkiem nie dziwie to w końcu nawet nie 2 lata jeszcze, może jeszcze nie chce się tak na poważnie wiązać, może sie boi że się popsuje coś między Wami jak razem zamieszkacie?? Ja Ci nie powiem o co mu chodzi i Ty sama też pewnie na to nie wpadniesz, więc radze Ci jak najszybciej szczerze porozmawiać i się nie zadręczać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież napisała że osobno byłoby ciężko sie utrzymać... a tak poza tym może warto po prostu usiąść z chłopakiem i porozmawiać jak dorośli ludzie a nie przebąkiwać coś gdzieś czasem... Powiedz mu co Ty masz do powiedzenia na ten temat, powiedz że nie chcesz naciskać i poproś żeby On Ci też powiedziała szczerze co o tym myśli, podał swoje ewentualne argumenty przeciw i wtedy zobaczycie co dalej... a z drugiej strony ja mu sie tak całkiem nie dziwie to w końcu nawet nie 2 lata jeszcze, może jeszcze nie chce się tak na poważnie wiązać, może sie boi że się popsuje coś między Wami jak razem zamieszkacie?? Ja Ci nie powiem o co mu chodzi i Ty sama też pewnie na to nie wpadniesz, więc radze Ci jak najszybciej szczerze porozmawiać i się nie zadręczać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmmmaraa1982
Ostatnio właśnie przeprowadziliśmy taką rozmowę. Wtedy też powiedział mi, ze nie jest na to gotowy, ze na razie nic nie planuje i nie myśli o tym. Bardzo zwięźle i mało wylewnie wypowiedział się w tym temacie. Inne pary mają takie plany chociażby, on powiedział, ze kiedyś na pewno sie wyprowadzi, ale nie wie czy to bedzie za rok czy 2 lata itp. Chociażby nasi znajomi, którzy znają się pare miesiecy krócej niż my. A co do samodzielnego utrzymania się, to mieszkam w Warszawie i ceny wynajmu, chociazby pokoju są dużo za duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppppppppop
widocznie jeszcze nie dojrzał emocjonalnie do takiej decyzji, pisałas, ze jest jest zwiazany z mama etc. A poza tym, moze ma inna hierarchie etapów rozwoju związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty to chyba nic nie mozesz
moim zdaniem on sie wymiguje, nie chce z toba mieszkac i moze nie traktujhe cie az tak powaznie... przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmmmaraa1982
mam C70, wiec nie są małe.........generalnie wiem, ze mu na mnie zalezy, ze musie podobam....wiec, moze faktycznie za krótko za sobą jesteśmy?? moze taki staż nie jest wystarczający po podjecia tak bardzo poważnej, jak on mówi, decyzji. cCo o tym sądzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martavvvnie ejst
To zadna tajemnica, ze faceci dojrzewaja późno, co mozna chociazby wywnioskowac z głupich, infantylnych wypowiedzi poszczególnych meskich osobników w wieku dwudziestu paru lat na tym forum. Poza tym moze faktyzcnie on ma inna wizje zwiazku, moze ma inna hierarchie. Np. ja miałam bardzo podobna sytacja, nieby facet nie widział swiata poza mna itp., ale tez nie chciał zamieszkac razem ze mna., ale za to bardzo nalegał na kontakty z jego rodziną. Chciał mnie poznac z babcia, dziadkiem, ciatkami chcial, zebym wpadała do niego na obiady. Gdy z nim porozmawiałam o tym dowiedziałam sie właśnie, ze on ma inna wizja zwiazku. Chcie mnie jakby wprowadzic do rodziny, a potem podejmowac dalsze decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci co sadze o tym
To nie jest tak, ze to za wczesnie, za pozno, albo ze to jest wiek idealny. Tu nie chodzi o to, ze ma byc tak czy siak tylko o to zeby obie osoby uwazaly ze to jest TEN moment. Jesli u was tylko ty tak uwazasz to jesli ci na nim zalezy ZACZEKAJ. Dlaczego jak wy (kobiety) nie jestescie do czegos gotowe to wymagacie ze facet ma czekac miesiacami (albo latami) a jak same sobie cos wymyslicie to oczekujecie ze facet tez MA czuc i chciec tego samego i w tej chwili? PS. Jestem facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj ogłoszenie wynajmij z kimś mieszkanie dwupokojowe, najlepiej z facetem i może sie facet ocknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******jolcia*********
ja przerabiałam to samo, z tym , że staż 5-letni a lat 24 oboje mamy. On też twierdził, że się musi liczyć z rodzicami, bo cienko przędą, i takie podobne powody do Twojego. Nu to zrobiłam po swojemu, sama myślę, jakby się wyprowadzić, na moje, nie nasze, więcej uwagi poświęcam sobie, mam swoje życie, swoje plany, bo wspólnych się nie mogłam jakoś doczekać. I okazuje się , że nagle go przeraża, że zejdzie na drugi plan i szybko chce się zaręczać ( a mnie już wcale tak pilno nie jest) . Co proponuję, zajmij się sobą , chcesz, to próbuj zamieszkać sama, albo przynajmniej pokazuj, że do tego dążysz, że on nie jest Twoim całym światem, może zobaczy, co może stracić. Jeśli to nie da efektów, tzn. że albo nie dojrzał emocjonalnie, albo po prostu tak ma i sobie go darować, wiesz , podejrzane jest też to przywiązanie do matki, znam wiele par, z których nic nie wyszło właśnie dzięki Mamuśkom zbyt przywiązanym do synów. A może tobie samej się odmieni, i dojdziesz do całkiem innych wniosków, czego chcesz od życia? Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhahauhaha
no to ja mam bardzo podobny problem. ja jestem z innego miasta i znalazłam prace w jego miescie i chcialam z nim wynajac jakies mieszkanie...a wyladowalam u niego i mieszkam z jego rodzicami. nie jest w sumie tak zle ale ja wolałabym sie wyprowadzic i tu pojawia sie problem...bo jego mamusia z domu nie wypuści!!!! mowie do niej ze jak sie pobierzemy to bedzie musiała go wypuscic z domu a ona ze nie. i wez z taka gadaj facet 25 lat stary byk a nie wyprowadzi sie z domku bo mamusi bedzie przykro. Przeciez to az sie krew człowiekowi gotuje:/ do tego on chce sie pobudowac znaczy nasz dom....na przeciwko domu swojej mamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dodam ze nie mam w tej sprawie nic do gadania bo sprawa wygląda tak- albo tu albo znajdz sobie innego. a jak ja niby mam sobie znalezc innego skoro jego kocham ale całe zycie na przeciwko jego mamusi mam mieszkac??? jak to zrobic zeby bylo dobrze ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******jolcia*********
mieszkanie z czyimikolwiek rodzicami to albo zło konieczne, albo desperacja. U mnie matka chłopaka jest kurcze lepsza od neigo samego :/ ehhhhhh albo w tą albo w tamtą zawsze cos musi się chezanić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×