jak nauczyć sie chodzić na SZPILKACH ???

generalnie chodzę w butkach na płaskiej podeszwie. od wielkiego dzwonu zdarzało mi sie zakładać buty na obcasach - zawsze dużych, bo małe mi sie nie podobają. z tym, że zawsze to był obcas, dość gruby. A teraz mam zamiar kupić sobie buty na wysokiej szpilce na wesele, które będzie pod koniec kwietnia. co zrobić, żeby do tego czasu opanować swobodne poruszanie się na szpilkach??

mam ten sam problem:( i chetnie poslucham. z tym,ze u mnie chodzenie w ogole na obcasie, to juz jest problem;).... nie tylko na szpilce...

Tak dlugo chodzic az sie nauczysz!!!

Tez mam ten problem :o

Mi się wydaje, że tu tylko trenig pomoże :P Wstyd się przyznać, ale mi kiedyś wpadł do głowy pomysł pojechania do obcego miasta, gdzie mnie nikt nie zna, i paradować cały dzień w szpilach :P Bo jak chodziłam po moim miescie to tak mi jakos glupio bylo :O

ćwiczyć chodzenie i nic poza tym

ja na szpilkach ledwo mogłam do lustra dojść w sklepie pare kroków, bo się chwiałam na boki :-O co dopiero na weselu po kielichu tańcować??? HELP!!!

zacząć od małych potem stopniowo powiększać długość szpilki.po niepowodzeniach nie zniechęcaj się.to tak jakbys uczyła sie na nowo chodzić :)

no ok, ale nie kupię sobie przecież paru par szpilek o różnej długości... ćwiczyć będę ( w domu ) ale może jakaś rada?? kurna no..

podszywaczu ważę 50 kg i jak już pisałam na szpilkach jeszcze nie chodziłam

w domu? u mnie to na nic. po pokoju wychodzi super, a po chodniku juz niebardzo :o czuje sie pokracznie..

W domu nawet jak sie nauczysz chodzic perfekcyjnie, to potem wyjdziesz na ulice i zeeeero.... inne podłoze no i po ulicy troche szybciej chodzisz niz po domu...

oczywiscie moja jedna noga wazy okolo 50 kg

no tak, ale ucząc sie tak na dworze będę wyglądała jak pijana hehehe cholera... podszywaczu - święta sie nie udały?? przejadłaś się?? podszywając się niewiele spalisz, radze pobiegać...w szpilkach :-P

eee podszywaczu - czytać nie umiesz?? nie mam jeszcze szpilek hehehehe

wiec proponuje udac sie do miasta oddalonego tak 50 km od Twojego (co najmniej!!!) i potykac sie tam, gdzie Cie nie znaja i wiecej nie zobacza :P a wierz mi, pare dni i sie nauczyszz ;)

Kupować wysokie szpilki na wesele to jest poroniony pomysł, zwłaszcza jak ktoś nawet nie próbował w nich chodzić.

ale zaraz... z tegoco piszecie to jedyna rada - uczyć się chodzić po dworze... ale to musi wyglądać komicznie, a ja nigdy jeszcze nie spotkałam się z takim widokiem , więc chyba te wszystkie laski pędzące po polskich nierównych chodnikach w szpilkach musiały się tego nauczyć w domu ( ???)

dlatego chcę wcześniej opanować tą sztukę. a w czym radzisz na wesele iść?? w japonkach??

Szpilki są z definicji niewygodne jak diabli i niewiele kobiet jest w stanie przetańczyć w nich całą noc bez dzikiego bólu nóg.

Poza tym gdzie ty widzisz na co dzień laski pędzące gdziekolwiek w wysokich szpilkach? To są buty na specjalne wyjścia.

...to tego się nie da nauczyć! To mniej więcej jak z robieniem loda - możesz wyćwiczyć do perfekcji, ale i tak nigdy nie dorównasz laskom, które to mają "w genach" i kochają to robić! :P

I nie dla każdego, pro prostu.

Komentarz głupi, ale coś w tym jest. To się po prostu potrafi albo nie.

nie mam zamiaru przetańczyć całej nocy ale już postanowiłam że to bedą szpilki, w dodatku wysokie zamierzam więc opanować chodzenie w nich, z resztą sobie poradze

Zdecydowalam jednak pojde na to wesele w góralskich bamboszach z kozuszkiem

No to powodzenia. Tylko nie zrób z siebie przedstawienia.

skoro potrafię chodzić na bardzo wysokich obcasach, co dla wielu dziewczyn jest problemem i co wiecej nie musiałam się tego uczyć ćwicząc :-P to i w szpilkach powinno mi iść lepiej.. z tym, że nie próbowałam - tylko te pare kroków w sklepie

wklejam buty o podobnym obcasie - czy to duży?? acha - nie komentujcie butów. sązupełnie inne od tych, które wybrałam ale to pierwsze lepsze z takim samym obcasem: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=327089269

piszecie o tym , jakby to był nie lada wyczyn a przecież sporo lasek chodzi w szpilkach. to nie może być takie trudne, co??