Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gal...

Faceci... Wbijac D

Polecane posty

Doprawdy - sama pisalas i to chyba ze 3 tygodnie temu, ze siedzi w domu z dzieckiem.... dlatego pytam... Ps awansował na starszego niańczącego :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zawsze tak jest i chocby tylko dlatego ta osoba, która "wszystkiego mniej" bedzie narzucac swoje warunki...."- dlatego zwykle ty- wg własnej teorii- jako mężczyzna dominujesz w związku?:D Więcej wiary w siebie komiczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menszczizna frk... czepiasz się semantyki....partnerski związek jest mozliwy i nie musi zakładać przewagi jednostronnej zawsze i wszędzie. Oczywiście, że nigdy nie jest równo, to niemozliwe, ale przewodzić może raz jedna osoba, raz druga, kompromisy, kompromisy i działanie dla dobra wspólnego. taki jest mój związek i nie mów mi, że wiesz lepiej jaki on jest. Nie wtłaczaj wszystkiego w jedną teorie , którą przyjąłeś, jeste więcej opcji. mój facet nie jest zniewieściały, nie jest tez chamem, między jednym a drugim jest jeszcze sporo miejsca. ---------------czytasz bez zrozumienia zasada jest jedna, ktoś ma tą odrobinkę przewagi psychicznej i to jego pozostaje na wierzchu, często jest to taka odrobinka, ze prawie jej nie widać, ale ona jest przewaga jednostronna zawsze i wszedzie byłaby raczej przejawem choroby psychicznej niż samej tylko dominacji, obracasz kota ogonem jest jasne, ze w każdym w miarę normalnym związku są role podzielone ale powtarzam podział ról, sfer nie likwiduje dominacji prześledz sobie (jesli potrafisz) procesy podejmowania decyzji w Twoim związku (istotnych decyzji!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononononon
"zawsze jest tak, że jedna strona kocha bardziej, druga troche mniej.. jednej zależy bardziej, drugiej jednak odrobine mniej.. jeden jest w stanie ustąpić bardziej, inny nieco mniej ze swych przyzwyczajen sprzed związku... zawsze tak jest i chocby tylko dlatego ta osoba, która "wszystkiego mniej" bedzie narzucac swoje warunki...." napisałam, że nigdy nie jest równo, prawda???ale tego już nie doczytałaeś.... oraz... działanie dla dobra wspólnego zbliża model związku do partnerskiego, nie co ja , co on może wyszarpać dla siebie, tylko co dla NAS jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne są zawody, ktore nie wymagaja siedzenia dupie przez 12h w biurze i popychaniu własnych teorii w necie;) ale ty o tym pojęcia nie masz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy... posłuchaj, to że facet się spełnia w pracy, nie oznacza że spełnia się w związku. Przetestowalam rózne związki i wiem, że nie ma czegos takiego jak partnerstwo. To utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co...
"zawsze jest tak, że jedna strona kocha bardziej, druga troche mniej.. jednej zależy bardziej, drugiej jednak odrobine mniej.. jeden jest w stanie ustąpić bardziej, inny nieco mniej ze swych przyzwyczajen sprzed związku... zawsze tak jest i chocby tylko dlatego ta osoba, która "wszystkiego mniej" bedzie narzucac swoje warunki...." i to jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononononon
frk.... wszystkie WAŻNE decyzje w moiim związku podjęte zostały wspólnie. powiesz...że tylko tak się wydaje, że zawsze ktoś pewnie rzucił swoje na wierzch, ja Ci odpowiem- zrobilismy tak, żeby nam razem było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefrytowa ja też nie twierdzę, że moja sielanka partnerska kiedyś sie nie spitoli, ale skoro teraz trwa to mówię o obecnym stanie rzeczy, który JEST więc każdy ma na taki układ szanse, tylko do tego trzeba partnera a nie sikse lecaca na kase, czy macho, który chce światu udowodnić jaki to z niego męzczyzna:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nononono.. ale przecież sie tak nie da. Nikt nie jest identyczny z druga osobą i zawsze są jakieś inne oczekiwania. I zawsze ktoś musi ustąpić. Kompromis kompromisem... ale.. nie zostaje Ci jakis niedosyt? że nie jest tak jak TY sobie wymysliłaś? Owszem, zdarzaja sie wypadki gdzie 2 osoby sa zgodne co do pewnych rzeczy. Ale jakie to rzadkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ważne, by po pierwszych łóżkowych zachwytach (jesli ktoś chce zbudować związek) przemyśleć, czy z daną osoba będzie można realizować wspólnie partnerskie zycie, bo z niektórymi sie nie da..np. z facetami, którzy sa przekonani o dominacji własnej płci..bo pieluchy dziecku nie potrafia zmienić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononononon
Nefrytowa kotka... dlatego napisałam, że nigdy nie jest równo, to po prostu niemozliwe. mówię tylko, że można sobie wypracować partnerstwo, jesli już psoługujemy się tym terminem, to ja je własnie tak widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nonononononon frk.... wszystkie WAŻNE decyzje w moiim związku podjęte zostały wspólnie. powiesz...że tylko tak się wydaje, że zawsze ktoś pewnie rzucił swoje na wierzch, ja Ci odpowiem- zrobilismy tak, żeby nam razem było dobrze. ALEŻ Ja sie chetnie zgodzę, zrobiliście tak, zeby WAM razem było dobrze. Pytanie tylko, kto za to wspólne "dobrze" więcej "zapłacił". Bo nie wątpię, ze obu stronom zależy na tym by ze sobą być. Ale komu bardziej..? "ja Ci odpowiem- zrobilismy tak, żeby nam razem było dobrze." Czy bardzo się pomylę, gdy powiem, ze Ty także jesteś SZEFEM ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"napisałam, że nigdy nie jest równo, prawda???ale tego już nie doczytałaeś...." bo to zdanie nie ma u Ciebie znaczenia, gdyz nadal forsujesz swoją teorie o partnerstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononononon
oczywiście, że to zdanie ma u mnie znaczenie. Jestem świadoma ciągłych nirówności, jestesmy dwoma różnymi kosmosami:D....istenienie nierówności nie wyklucza partnerstwa - czyli działania wspólnego, dla dobra wszystkich, ja tak pojmuję partnerstwo. frk...nie, ja nie jestem szefem, bywam nim, podobnie jak mój facet, partner. wiesz, jak się dobrze zna siebie, jak się ma duzy w siebie wgląd i sa chęci to naprawdę mozna sobie to wszystko fajnie poukładać....no, ale to tylko MOJA opcja, nic więcej:) czy ktoś podczas podejmowania decyzji traci?nie....jeśli widzę, że coś przysłuzy się nam obojgu nie uznaję tego za stratę.kwestia podejscia. oraz ..... miernikiem związku dla mnie jest to czy się w nim rozwijam, czy kwitnę, jestesmy dla siebie ciągłą inspiracją, nie czujemy się w żaden sposoób stłamszeni, pokonani, zdominowani i to chodzi- powtarzam w MOIM przypadku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlatego napisałam, że nigdy nie jest równo, to po prostu niemozliwe. mówię tylko, że można sobie wypracować partnerstwo, jesli już psoługujemy się tym terminem, to ja je własnie tak widzę" Można sobie wypracować metody podejmowani decyzji w których storna o posiadająca przewagę (nie totalną przecież) dla dobra związku czyli własnego, w taki sposób forsuje swoją wizję aby zostawić pole manewru drugiej stronie i poczucie satysfakcji z trwani w związku i "udziału" w podejmowaniu decyzji. W tym miejscu moze zagrać morlaność. Czyli taki lider, który sam sie ogranicza, nie tylko ze względu na wagę tych działń dla związku ale wyznawany system wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nononononon
Doprawdy - wzejemnie.... i niech mówia, że to nie...parnterstwo....;)lalala....najwazniejsze jest jak Ty to widzisz:) do tego potrzeba dużo woli, chęci, a nie lezenia odłogiem, no mam związek, chłopa mam, jakoś będzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że to zdanie ma u mnie znaczenie. Jestem świadoma ciągłych nirówności, jestesmy dwoma różnymi kosmosami ....istenienie nierówności nie wyklucza partnerstwa - czyli działania wspólnego, dla dobra wszystkich, ja tak pojmuję partnerstwo. zarzucałaś mi, chyba Ty, nadmierne przykładanie wagi do semantyki ale to co Ty robisz jest po porostu manipulacją :D upierasz się aby używać tego fetyszu słownego "partnerstwo" mimo, ze ono nie odpowiada sytacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nononononon
tak frk... raz ja zostawiam taką przestrzen, a innym razem taką dostaję...nie ma jednostronności u nas.jest płynność i harmonia. sa zgrzyty, jak wszędzie. wszystko jest:D...na to wszystko sie pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononnonon
drogi frk..... upieram się, że każdy z nas nadaje innym sytuacjom inne znaczenia i nazwy:) dla Ciebie to nie jest partnerstwo...dla mnie to partnerstwo idealne!!!:) nie Ty będziesz nazywał i okreslał charakter mojego związku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie ja..? ;) Nazbyt upierasz się przy tym określeniu, więc domniemywam, że rządzisz na całego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nononononon
hihihih...wiedziałam, że to napiszesz;)taka mała prowokacja nie, nie rządzę, nie upieram się , od początku mówię, ze to tylko moja wizja, taka widzisz jestem skromna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"najwazniejsze jest jak Ty to widzisz\" ta kobieca zdolność do autosugestii :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............i..............
Nieźli z Was wszystkich teoretycy :D ale życie i tak swoją drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nieźli z Was wszystkich teoretycy ale życie i tak swoją drogą" Dobra teoria jest de facto opisem praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nononononon
własnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Zostaw w spokoju histroię piśmiennictwa, Dzibałka. Zajmij się lepiej teraźnieszością. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×