dlaczego w Polsce nie ma na życzenie podwiązania jajowodów?

mamy już dizecko, nie chcemy więcej na 100%. więc po co truć się tabletkami, mieć spiralę..... a na moje pytanie o zabieg ginekolog mnie opier..... no co to ma być. przecież nie jestem zbuntowaną nastolatką która sobie coś uroiła! naprawdę jestem tego pewna a lekarz z krzykiem na mnie!!! która też tak uważa, jak ja? że powinno być to dozwolone jak już ma się dizecko. pewnie byłoby odpłatnie ale nie o to chodzi, tylko o wolność wyboru!

sterylizacja na zyczenie nie jest w Polsce legalna

no właśnie dlaczego??? naprawdę nie rozumiem tego. rydzykowy kraj :O

powinni to robic nie tylko na zyczenie ale i za kare! dla takich suk"matek" co bija lub topia swoje nowonarodzone dzieci. tez nie rozumiem czemu to zakazane, z tego co wiem da sie to zrobic ale jest tak jak z zabiegiem przerwania, czyli "po cichu". taki mamy cichy kraj ;/

bo żyjemy w chorym kraju, gdzie kwestie płodnosci kobiet spędzają sen z oczu wielu psycholom. nie mozesz decydować o swoim ciele :o

oooo nie, po cichu to bym isę nie odważyła. a naprawdę nie chcemy więcej dzieci, mamy jedno kochane, chcemy mu zapewnić wszytko i przede wszystkim swój czas. a pozyć też chcemy. nie chcę miec więcje dzieci ale dla lekarza to było niepojęte (a to kobieta 3o parę lat szok).

Bo żyjemy w chorym państwie gdzie o wszyscyk decyduje kościół oraz politycy który mają tysiące co miesiąc na swoim końcie. Uważam że jeśli kobieta jest na zdecydowana to powinni jej to umożliwić.

nie wiem, czy religia miala jakiekolwiek znaczenie przy ustanawianiu tego zakazu. Sprawa ta nie jest jako tako prawnie uregulowana, dlatego stosuje sie do tej sytuacji inne przepisy prawa. Mianowicie (artykul 155 kk) " kto pozbawia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia albo powoduje inne ciężkie kalectwo, ciężką chorobę nieuleczalną lub długotrwałą, chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu, trwałą chorobę, trwałą całkowitą lub znaczną niezdolność do pracy w zawodzie albo trwałe poważne zeszpecenie ciała, podlega karze więzienia od roku do lat 10. " Dlatego proponowanie tego typu zachowan ginekologowi bylo nierozsadne.

taaaa... aczkowiek pamietam jak na wychowaniu sexualnym w liceum uczyli nas ze raz byl wybryk natury i babka (chyba w polsce nawet), po podwiazaniu cudem zaszla w ciaze, takos to tam sie przecisnelo, ominelo, tlymaczyli nam jak do tego doszlo. Koniec koncow to byl jednak cud, bo po tym zabiegu nie zachodzi sie w ciaze na ogol, to normalna kastracja, wg kociolka naszego okaleczenie, wiec co sie z tym wiaze - zakazane.

w Polsce istnieje ustawa ktora mowi o tym, ze pozbawianie kogokolwiek mozliwosci posiadania potomstwa jest zabronione za wyjatkiem sytuacji ratujacej zycie. jajowodow nie trzeba podwiazywac, na zachodzie w jajowody wsadzaja (przez histeroskop) takie sprezynki, ktore powoduja, ze jajowod steje sie niedrozny i nie ma mozliwosci zajscia w ciaze...

moja koleżanka ma podwiązane jajniki i nikt jej tego po cichu nie robił