napiszcie co o tym sądzicie

normalni widujemy sie w weekendy,studiujemy blisko ale mieszkamy od siebie daleko.spedzamy razem w sumie kazdy weekend.nie widzielismy sie teraz2 tygodnie,w swieta tez nie bo nie jestesmy raezm nawet rok i nie zapraszalam go,ani on mnie,ale moze powinnam?tak było wygodniej,mówił ze tęskni,brakuje mu mnie a teraz mi mówi ze w ten weekend nie moze sie ze mna zobaczyc bo musi zaczac robic projekt,wiem ze w swieta go nie mógł robic ale czuje sie olewana,nie wiem czy powiedziec mu o tym ze mi przykro czy udawac ze wszystko jest ok?nie wiem juz czy przesadzam czy to dlategoze mi go brakuje a on nie moze wygospoarowac jednego dnia.

pozatym wygodniej było z takiego prozaicznego powodu, jestem w pełni kobietą poza jednym szczegółem - panem pafnucym z dwoma beczkami pomiędzy dwiema kłodami

wyżej jakis podszywacz się już pobawił:/

sama się pod siebie pod szywam a później pisze że ktoś się podemnie podszywa, to z nudów, znudziło mi się męcznie pafnucego

daj sobie spokój podszywaczu! nikt nic nie napisze?:(

wyolbrzymiasz kobietko!

zapewne spotkacie sie nastepnym razem a tymczasem daj w spokoju mu zrobic tej projekt! tylko niech on pierwszy zapproponuje te nastepne spotkanie

zależe mi na nim i chyba dlatego,do tego z natury jestems zimna i nie chce zeby przetsało mu zależeć,dlatego nie wiem czy powinnam mu o tym napisac czy nie

tym bardziej że to on ZAWSZE proponuje spotkania,odkąd sie poznaliśmy,,,

tyle?

i czesto pisze mi esemesy nastepujacej tresci "hej Karina kto cie dyma jak mnie nima" :o

jakis wredny podszywacz :o