Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyInRed

Za młoda na ciążę??

Polecane posty

Witam wszystkich!!! Od 8 miesięcy jestem szczęśliwą mężatką. Ostatnio razem z mężem zastanawiamy się nad dzieckiem i oboje bardzo je chcemy, ale jesteśmy jeszcze młodzi Ja mam 20 lat, a mąż 21, wiem, że teraz pewnie wszyscy pomyślą, że jesteśmy na to za młodzi, ale my dokładnie wiemy, że dziecko to odpowiedzialność i chcemy się tego podjąć. Obawiamy się jednak jak na wieść o tym, że jestem w ciąży zareagują moi dziadkowie, którzy wychowują mnie od samego początku. Proszę wyraźcie swoje zdanie na ten temat. Zniosę każdą opinię, nawet tą najgorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej,wcale nie jesteście za młodzi! ja mam 30-stke i żałuje że na dziecko nie zdecydowałam sie własnie w waszym wieku. Jesli zdecydowaliście sie pobrac to chyba swiadczy o Waszej dojrzałości,chociaz nie zawsze tak jest. Pozdrawiam i zycze sukcesów;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1982+05
nie nie zartuj sie boisz sie opinii innych w koncu jestes juz mezatka i masz swoje zycie wiec nie wiem co to za obawy,co z tego ze masz 20 lat?zanim zajdziesz w ta ciaze i urodzisz to juz bedziesz miala 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna pruszkow
ja zaszlam w ciaze majac 19.5. mysle ze jezeli jestescie z mezem na to gotowi to jest ok:) fajnie miec mala dzidzie:) moja juz ma 3 latka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko pięknie i ładnie, młodzi jesteście to fakt. piszesz, że gotowi.Zróbcie bilans, bo gotowość psychiczna musi iść przede wszystkim z gotowością finansową.Czy arabiacie na tyle, by móc opłacić czynsz (lub opłatę za wynajem, jeśli nie macie własnego mieszkania), by samodzielnie się wyżywić i ubrać, by móc wydać kilkaset zł miesięcznie na dziecko (minimum) - lekarz, szczepienia, ubrania, mleko 9jeśli nie karmisz piersią), pieluchy?Jeśli Was na to stać, to nie macie na co czekać.Ale... jeśli dorabiacie a nie zarabiacie, mieszkacie u teściów/rodziców, jedzenie bierzecie z lodówki właścicieli mieszkania (bo NIC nie piszesz o Waszej sytuacji), to radzę się jeszcze kilkanaście razy zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a gdzie dziecko kosztuje kilkaset zł.miesięcznie? Ja obliczałam,nie raz, i wychodziło zawsze,przeciętnie 170 zł. i nie karmiłam piersią. Mieszkamy w jednym pokoju, u tesciów,do opłat sie dokładamy ,jedzenie kupujemy sami,mąz zarabia 2000zł ,ja dorabiam w domu jakieś 600zł i stracza nam. jak sie troche pokombinuje to idzie wyżyc i dziecko wcale nie jest takie drogie,no chyba że sie planuje wózek za 1600zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w skrócie - a dlaczego oceniasz przez pryzmat saej siebie?Są takie rodziny,w których dzieci potrzebują nacznie więcej. U mnie jedna grypa to koszt kilkuset zł a bywały miesiące, w których poniżej tysiąca nie schodziło, bom astmatyczka a leczenie astmy nie jest tanie.Zakładać, że dziecko będzie hiper zdrowe, że wszystko będzie takie super to chyba trochę takie nie bardzo, hm?Nie mówię, że należy założyć, że będzie chore. Ale należy założyć, że wydatki mogą obejmować nie tylko pieluchy, ciuchy, mleko i zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej,nie chodziło mi o podgrzanie temeratury na forum,przepraszam.Ale tak samo nie mogą zakładac,że dziecko będzie miało wszystkie choroby swiata i wydatki liczone w tysiącach. Pochodze z biedy,z rodziny gdzie ojciec był chory od zawsze i wiem ile kosztuje leczenie jakiejkolwiek choroby, ale nie wydaje mi sie aby to był powód(takie myslenie) żeby rezygnowac z chęci posiadania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, pewnie, że nie można zakładać wszystkich chorób zaraz ale osobiście uważam, że co innego wpadka, pieniądze wezmą się spod ziemi a co innego wiadoma decyzja o macierzyństwie w wieku, gdzie spokojnie mona poczekać jeśli pieniądze mogłyby stanowić pewien problem.Idąc dalej - czym innym jest kombinowanie jak się da, gdy dziecko "się zdarzy" a czym innym jest świadome pisanie czy mówienie, że jest się gotowym.Dlatego spytałam Autorkę, czy przekalkulowała "ale".Ja nie twierdzę, że decydowanie się na dziecko mieszkając u Teściów czy rodziców jest złe. Ale jeśli młodzi jeszcze studiują (bo o tym mowy w poście nie ma, nie ma też informacji o pracy młodych) to wiadomo odgórnie kto będzie zajmował się dzieckiem i kto będzie Je utrzymywał. A to już JEST powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My byliśmy razem 8 lat i około 6 mysleliśmy o dziecku ale zawsze były jakies przeciwności. A to pieniedzy mało,a to nie mamy gdzie mieszkac i tak zwlekalismy aż w końcu nie było na co czekac.Lata uciekały a my w martwym punkcie. Ciąża była "spontaniczna" ale świadoma;-) i nagle wszystkie problemy zaczęły sie same rozwiazywac.Teście odstąpili pokój z kuchnią ,pieniedzy też wcale nie brakowało,bo wczesniej pewnie dużo przepuszczaliśmy na pierdoły i dlatego nigdy ich nie było. I teraz żałuję,że nie zdecydowalismy sie na ten"krok" wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli jestescie na utrzymaniu
lub mieszakniu rodzicow, to niestety decyzja nalezy do nich. Jesli jestescie samodzielni, to wylacznie wasza sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.Ja odkąd pamiętam byłam gotowa na dziecko, w sensie psychicznym. Od 20go roku życia dostawałam cholery myśląc, że nie mogę mieć dziecka.Miałam własne mieszkanie, ale co z tego, skoro studiowałam i utrzymywali mnie rodzice, chłopak to samo? Uwaam, że byłoby to bardzo nie w porządku, mieć w takiej sytuacji dziecko świadomie, bo zachodzi tutaj pewna zależność - nasi rodzice byliby niejako zmuszeni do pomocy finansowej, sami byśmy sobie nie dali rady. I sądzę, że w tej sytuacji miałam dwa wyjścia: porozmawiać z nimi (nie wchodziło w grę, nie zgodziliby się inie dziwię się) albo poczekać.Nie mówię o żadnych kokosach. Mówię o stworzeniu rodziny, gdzie rodzice są w stanie utrzymać dziecko bo w innej sytuacji świadoma decyzja dzieje się kosztem osób trzecich a to już bardzo nie w porządku i nie świadczy o gotowości do macierzyństwa. Takie jest moje zdanie.Teraz jestem w ciąży, 5ty miesiąc, zarabiam, ojciec dziecka też. Nie jesteśmy bogaci, stać nas na opłacenie czynszu i opłat, stać nas na ubranie się i wyżywienie bez wyrzeczeń (choć i tak oszczędzamy sami z siebie). nie stać nas na wycieczki ani na nowy samochód. Stać nas na ewentualność komplikacji (np musiałam na lekarza wydać kilkaset zł w miesiącu). nie chciałabym się znaleźć w podobnej sytuacji na własne życzenie (w planowanej ciąży) będąc uzależnioną od rodziców całkowicie.Rozumiesz, o czym piszę? nie jestem przeciwko dzieciom "aż się człowiek dorobi". jestem przeciw świadomej decyzji młodych ludzi JEŚLI są uzależnieni w całości od własnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja bynajmniej nie znam przypadku,kogos swiadomie decydujacego sie na dziecko a będącym na utrzymaniu rodziców, bo to w takich przypadkach zawsze są" wpadki". mam nadzieję,że tych dwoje ,mimo że mieszkają u dziadków, są finansowo samodzielni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie przypadki bywały na kafeterii :-)Mam też znajomą, która mając 17 lat świadomie zaszła w ciążę (trąbiła o tym jeszcze sporo, zanim zaskoczyła, że szuka faceta na materiał ojcowski). Nie uczyła się, nie pracowała, mieszkała i dalej mieszka u rodziców. Jedyne pieniądze, jakie przynosi, to kilka stówek miesięcznie... z alimentów.Dlatego nigdy odgórnie nie wykluczam takiego scenariusza i poczekam co Autorka na to, bo całkiem możliwe, że oboje mają pracę lub jedno z nich ma obrą pracę - ale równie możliwe, że żadne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie patrzcie na innych
jeżeli jesteście oboje gotowi na dziecko, gotowi psychicznie i finansowo to jak najbardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jakoś nie widzę tej gotowości zwłaszcza FINANSOWEJ w takim wieku. Chyba że ma się rodziców którzy są przy kasię i chętnie utrzymają taką rodzinę. A poza tym starcie z rzeczywistością jest czasami zbyt brutalne i nie ma nic wspólnego z wyobrażeniem o szczęśliwym macierzyństwie jakie na pewno sobie wyobraziłaś. Poza tym uważam że w tym wieku trzeba się wyszaleć i nabywać doświadczenia życiowego by potem nie żałować że dzieciak zabrał wam najlepsze lata waszego życia i mimo że wiem że mi się właśnie za to tu oberwie napisałam to żebyście byli świadomi swojej decyzji. I mimo że teraz wszystko jest takie różowe za kilka lat może takie nie być jesteście na to gotowi? Teraz młodzi ludzie mają troszkę inne wyobrażenie o życiu niż mieli nasi rodzice i mają niestety inne poglądy bo inne wartości są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×