Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ngLka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

1 Neutral
  1. To se "poszukałam" - a temat trzeci od góry.Reaktywacja, cześć :)
  2. Śmieszna jesteś sprzączka :) Uwielbiam argument "nie bije się rodziców", gdy sami leją :)
  3. Ja się zgadzam. Swoją drogą też miałam okrutną infekcję w cyklu ciążowym, aż popękałam. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek tak miałam (choć jako dziecko pewnie tak, bo miewałam problemy tego typu), niemniej raz na jakiś czas łapie mnie infekcja bez ciąży. Tak, jak łapie mnie czasem zapalenie pęcherza i też latam do kibla co 5 minut, bez ciąży.To po prostu nie jest objaw.
  4. Julka, raczej nie bardzo ALE bromek wpływając na obniżenie prl wpływa także na wzrost inny hormonów, jak estradiol chociażby i jakakolwiek gwałtowna zmiana w poziomie hormonów może skutkować właśnie np plamieniem.A miałaś monitorowany ten cykl? Bo jeśli nie, to w zasadzie obniżona prl mogła wpłynąć na wcześniejsze wystąpienie owulacji, jeśli miewałaś z tym problemy (kilka podejść) a jak pewnie wiesz - termin miesiączki od owulacji jest ściśle uzależniony. Więc i @ może Ci się teraz zaczynać.
  5. Beacisko.. jak dla mnie to niekoniecznie wygląda na fałszywy alarm.Na domowy sposób mogę polecić jedynie zbadanie rozwarcia. Myjemy dokładnie łapki, siadamy na toalecie, wysuwamy biodra na maksa do przodu, czyli wystają poza krawędź muszli a plecami się opieram. Wsuwamy środkowy palec do wewnątrz i sprawdzamy. Jak jest więcej niż na 3 palce, to ja bym już wyjeżdżała do szpitala.Jak jest mniejszy, to weź mocno ciepłą kąpiel tak ze 20 minut - i jeśli nic się nie zmieni w częstotliwości występowania skurczów - też szpital.
  6. Przeginka: chcesz? Chcesz? CHCESZ?To masz. Pisałam to jakiś czas temu, gdzieś między rozpaczą a skrajnym wycieńczeniem ;)Jest tak: młoda przechodzi bunt dwulatka, a to z kolei przechodzi ludzkie pojęcie. Czary mary, hokus pokus, cuda na kiju: krzyki; wrzaski; histeria; kradzieże czekolady; domaganie się jedzenia co 10 minut następnie odmowa konsumpcji; chce na ręce, nie chce, chce, nie chce; chce wyjść na dwór by w windzie się drzeć na całe gardło, niczym dziecko maltretowane, że chce do domu ! JUŻ !. Do tego mi się dziecko przestawiło i zamiast spać od 20 do 7 śpi od 22-23 do 5 max 6. I tak od kilku tygodni. Zdrowa jest, nic nie boli Ew. ból egzystencjalny ma. Hugo wie.Zatem matka chodzi wnerwiona przez 16 godzin na dobę albo dłużej, przez resztę, jeśli dziecię śpi matka stara się nie wybuchnąć. No a potem rano nikt ani nic nie jest w stanie jej dobudzić (z wyjątkiem posadzenia jej na twarzy tyłka z kupą w pieluszce, choć i to też niekoniecznie zawsze od razu zareaguje).Zazwyczaj rano wygląda to tak: młoda płacze, więc idę do Jej pokoju, biorę na ręce, kładziemy się razem, podsuwam pierś i mam spokój. Zasypiam, znaczy. Czasem Ona też a czasem nie. Pod niebiosa wychwalam dzień, kiedy wstaje cichaczem i bawi się z godzinkę sama w pokoju a ja dosypiam. Czasem to nawet 2 godzinki ale skrajna rzadkość.Od jakiegoś tygodnia ubieram tylko pajacyk na noc, bez bodziaka, bo twierdzi że Jej gorąco i się rozbiera. Wolę, by spała w pajacu (bo się odkrywa) niż miała go zdjąć i spać w bodziaku na krótki rękaw.W dniu dzisiejszym budzi mnie coś. Otwieram ledwo jedno oko, potem drugie i chwila zastanowienia: śni mi się, czy mi się nie śni? Przede mną stoi golas. Zamykam oczy, ponownie otwieram: tak, golas. Bez pajaca i pieluchy. Myślę: „no dobra, zimno nie jest, nie umrze, niech Se tyłek przewietrzy. I tak sobie trwamy. Ja dalej śpię a młoda się bawi. Nagle czuję, jak coś mnie ciągnie za rękę. Otwieram oczy, ogarniam ogół i stwierdzam, że git jest, dziecko żyje, krwi nie ma. No ale Moda stoi nade mną i mówi coś w stylu: „y-y-y-ojeeeeej-y-y-mamaaaa-ojeeeeeeeej. Wczoraj to był wysypany na podłogę wkuchni makaron, zostawiony w paczce przez Połówka jeszcze wcześniejszego dnia, wieczorem. Wiedziałam, że coś znów dorwała.No to wstaję. Bierze mnie dziecię za rękę, prowadzi kawałek no nie wierzę. Oglądam się dla pewności, czy mnie w łóżku nie ma. No nie ma.Na środku pokoju, uroczo zwinięta w delikatną kompozycję spiralną, leży (a raczej: stoi) KUPA.
  7. Otworzę żłobek dla dwulatków (ale tylko tych wybitnie absorbujących) i będę matkom płacić w kolczykach za możliwośćdokumentnego wykończenia się .Złota myśl dnia ;)
  8. Litości nie macie? :DA za kota podziękuję, puchnę na sam widok, tak jestem uczulona ;)
  9. Fasola, no takie uroki forum, że się tu dyskutuje :-) A że te kilka osób napisało o ew. krzywym kręgosłupie to.. ja bym chciała, by mojej matce ktoś o tym powiedział a co ty z tym zrobisz to przecież Twoja sprawa... Więc gdzie tu określenie "musiałam jakoś zareagować"? Można było przyjąć do wiadomości i już, toż nikt na Ciebie nie napadł i wyrodną matką nie nazwał :-)Przeginka, bo moja córka przechodzi bunt dwulatka i generalnie dostaję kota a jak już się pojawiam to nie mam ochoty na pisanie. Postaram się zaglądać częściej ;)
  10. Uo matko ale towarzycho przewrażliwione :oFasola, luz, nic nie mam ani do cię ani do dziecia :)
  11. Si, si. To, że dziecko siedzi to nie rewelacja. Moja w wieku 3 już siedziała ale POSADZONA. I o ile mozna w ten sposób sprawdzać rozwój (czy się samo utrzyma i ile, posadzone) o tyle nie wolno sadzać niesiedzącego bo potem krzywizna kręgosłupa się tylko pogłębia. Można uznać, że dziecko samo siedzi, gdy samo z pozycji leżącej bez pomocy czyichkolwiek rąk się podnosi z użyciem rąk i nóg własnych. Czyli nigdy to nie jest podciąganie się ale najpierw się dzieciak uczy przewracać, podnosić na rękach, utrzymać się na czworaka i dopiero potem siad. Innej opcji nie ma ;)Z tego samego względu nie powinno się stawiać na nogi dziecka, które bez pomocy człowieka jeszcze nie wstaje. Mojej nie pozwalałam się nawet po mnie wspinać, jak chciała się wspinać to proszę ale niech użyje czegoś, czego się nie uczepi jak moich ubrań.Się wymądrzyłam i spadam :P :)
  12. "no moze sie myle ale tak mi sie wydaje ze antybiotyk zabije bakteriez probiotyku i ze to sie daje po antybiotykoterapi, faktycznie cos kolo miesiaca."Jak dasz po antybiotykoterapii to w większości przypadków dojdzie do grzybicy układu pokarmowego (łagodna opcja) i probiotyk nie wystarczy. Jak dasz przed podaniem antybiotyku (polecane przez wielu farmaceutów - idiotów) - mija się z celem. Dajesz antybiotyk i po każdej dawce po ok. 2 godzinach podajesz probiotyk.Pro dajesz podczas trwania kuracji, od pierwszej dawki do 7 dni po jej zakończeniu. chodzi głównie o ochronę przewodu pokarmowego.
  13. Hm.. a w ulotce leku w skutkach ubocznych patrzyłaś? Jeśli niczego takiego nie ma to zadzwoniłabym chociaż rano i poprosiła o połączenie z jakimkolwiek pediatrą.
×