Kobiety, które na mnie lecą to chyba desperatki, bo jak można leciec na mnieD

ble ble ble nudne to juz

Ja uważam, że kobieta, która ma dobry gust wybiera facetów, którzy jakieś przydatne społecznie cechy/wartości posiadają. Przede wszystkim zawodowe i finansowe, którzy coś wnoszą swoją pracą do narodu i coś osiągnęli/już osiągają, są jednostkami wybijającymi się społecznie

Taaa, ale nie przeszkadzalo Ci to, zeby pojsc do lozka z dziewczynom :D oj, biedaku

na inteligencję :D Dzięki Ci za niego ;)

Do samego łóżka to co innego, seks może zapewnić sobie każdy, ale na uczucie i miłość trzeba sobie po prostu zasłużyć, ja jeszcze na to nie zasługuję, bo nic wybitnego, społecznie przydatnego sobą nie reprezentuję

Może jak się czegoś dorobię i coś osiągnę, to wzrośnie mi samoocena i będę już gotowy na poważny związek i miłość

oczywiście z dziewczyną dziewicą, albo z taką, która miała jednego partnera i to z miłosci. Takich, które miały kilku partnerów nie chcesz, ale o tym już wiemy, bo pisałeś. :)

Z czymś ci się pomyliło, bo na pewno nie szukam dziewicy, gdyż swoje już przeszedłem i na pewno nie byłbym w stanie czekać rok czy pół roku na seks. Chciałbym kobietę, która już też ma pewne doświadczenie i gdzieś tak po miesiącu jednak to łóżko by było

Poza tym lubię kobiety, które już trochę facetów w życiu miały, bo są po prostu atrakcyjniejsze. Dziewice, czy kobiety, które miały jednego faceta nie są w moim typie, są za mało szalone

społecznie atrakcyjniesze, ma się rozumieć.

Sluchaj czlowieku, niektorzy nie maja ani seksu ani uczucia. Dla mnie to ty jestes niestety zaklamany. Bo z jednej strony czekasz sobie na dziewczyne, ale nie przeszkadza ci to zaliczac innych dziewczyn.

Uważam, że na żadną dziewczynę nie zasługuję, bo mam za mało kasy, za słaby zawód, nie ma jeszcze własnego samochodu. Na dodatek chodząc do pracy mam wyrzuty sumienia, gdyż bimbam sobie na państwowym za pieniądze obywateli, którzy na nie ciężko pracują. Nie zaliczam tych dziewczyn, zresztą mogę powiedzieć, że one same mnie zaliczają. Po prostu czyste przygody. Do tego wystarczy dobra gadka, trochę pożądania, wygląd nie musi być super, ochota na seks. Ale uważam, że na bycie kochanym, stałym partnerem na razie nie zasługuję, bo nie jestem jeszcze wybitną, wysoce społecznie przydatną, wysoko postawioną indywidualnością, która coś szczególnego, wnoszącego do narodu sobą reprezentuje

Masz racje.Nie zasługujesz.

^zresztą one mogą powiedzieć, że mnie same zaliczają^ korekta Po prostu uważam, że na razie na miłość i związek nie zasługuję, bo nie jestem jednostką wybitną, która coś wnosi i robi coś wielce przydatnego, albo chociaż buduje kapitał

Budowlańcy w moim wieku, po zawodówkach czy podstawówkach, którzy się dalej nie uczą zarabiają więcej ode mnie. Poza tym jak już pisałem, nie jestem ani businessmanem, ani specjalistą, ani osobą na kierowniczym stanowisku, lub dobrze zarabiającą, ani artystą, ani sportowcem, ani przystojniakiem, ani nawet robolem, który mimo, że jest robolem ma ponad 2 czy 3 tys. na miesiąc. Nie jestem kimś kto zasługuje na miłość i zainteresowanie

Budowlańcy w moim wieku, po zawodówkach czy podstawówkach, którzy się dalej nie uczą zarabiają więcej ode mnie. Poza tym jak już pisałem, nie jestem ani businessmanem, ani specjalistą, ani osobą na kierowniczym stanowisku, lub dobrze zarabiającą, ani artystą, ani sportowcem, ani wybitnym mega pięknym przystojniakiem, który wygląda jak gwiazdor filmowy, ani nawet robolem, który mimo, że jest robolem ma ponad 2 czy 3 tys. na miesiąc. Nie jestem kimś kto zasługuje na miłość i zainteresowanie

przestan juz biadolic tak nie zaslugujesz, pasuje ci to???????

Tamari i tak uważam, że jestem beznadziejny i na razie na związek nie jestem gotowy. Po prostu uważam, że wszyscy faceci w koło są lepsi ode mnie. No chyba, że mówimy o jakichś prawiczkach, co się ani nie uczą dalej, ani nie pracują i kobiety na nich nie spoglądają. Zawsze jak umawiam się z jakąś dziewczyną co mi się podoba to mam wrażenie, że nie zasługuję żeby w razie czego kiedyś być jej chłopakiem, że ona zasługuje na lepszego i się jakoś wykręcam ze znajomości na tle takim hmmmm no wiecie, w sensie "spotykania się". Sam po prostu o sobie uważam, że jestem beznadziejnym człowiekiem i na miłość nie zasługuję

Moze lubisz mężczyzn?

Bez podtekstów mi tu proszę. Miałem już przygodne stosunki seksualne. Co z tego, że jakaś kobieta mi się podoba, skoro i tak wiem, że na nią nie zasługuję i należy się jej ktoś lepszy ode mnie

Dziwny jestes :o Wiekszosc facetow mysli tylko o zaliczaniu, a nie angazowaniu sie w glupi zwiazek. A ty NIBY zaliczasz panienki, ale narzekasz. Niby, bo jakos w to nie wierze.

Hehehe...Panie inteligencie! A poważnie , to moim zdaniem z Tobą jest co nie tak! Inteligenty jesteś niby , a takie głupoty o sobie piszesz:D Normalny i zupełnie przeciętny człowiek dostrzega w ludziach nie tylko urodę a to jacy oni są! Lubi , szanuję czy kocha się ,nie za wygląd a za to jak sie wzajemnie odbierają. Jeśli Ty myślisz o tych swoich Koleżankach , że są beznadziejne bo Cię lubią czy też podobasz im sie , to faktycznie dobry nick wynalazłeś dla siebie!!! tylko ten nick jest do Twojego całokształtu a nie tylko do urody..Jak dla mnie to Twoje teorie są do bani! A inteligencji to nie masz za dużo , skoro oceniasz siebie i pewnie innych po przysłowiowej okładce! PS. Proszę się nie obrażać , to tylko moje zdanie!!

Chodziło mi nie o urodę, ale o to, że nic specjalnego sobą nie reprezentuję, że nie mam własnego auta, dobrze płatnej pracy, stanowiska, specjalistycznych studiów, osiągnięć artystycznych czy sportowych, szczególnych specjalistycznych umiejętności, że nie jestem ani businessmenem, ani kierownikiem, ani specjalistą, nie choćby facetem z dobrym stanowiskiem i pensją, ani nawet budowlańcem, który mia 2-3 tys. mies. Nie jestem człowiekiem bardzo przydatnym społecznie. Z takim czymś ciężko o wysokie mniemanie o sobie. Uważam, że jestem beznadziejny i na miłość nie zasługuję, bo nic szczególnego sobą nie reprezentuję

Gadasz w kolko to samo :o

Masz całkowita rację, ale ten tekst o swojej społecznej nieprzydatności powtarzasz w każdym prawie swoim wpisie. 48 razy to napisałeś. Widzisz jakąś społeczną przydatność pisania o swojej społecznej nieprzydatności ? :)