Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelcia0803

beznadziejni dziadkowie i teściowie w jednym!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość moze tesciowie nie sa
zadowolenia z malzenstwa i wola unikac konfliktow przy spotkaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może okaż im trochę szacunku, co? To nie Twoi znajomi. Może wykaż się jakimkolwiek zainteresowaniem, zapytaj jak sie czują, zaproś ich, a Ty od razu z tekstem: \"oooooooooo co to, to nie!!!! Ja ich prosiła nie będę!!! \". No i oczywiście wielka tragedia - dziecko nie dostało prezentu - to chyba straszna trauma, prawda? może chiociaz w przyszłości dołożą sie do psychoterapii. Wkurzają mnie kobiety z taki roszczeniowym podejściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może okaż im trochę szacunku, co? To nie Twoi znajomi. Może wykaż się jakimkolwiek zainteresowaniem, zapytaj jak sie czują, zaproś ich, a Ty od razu z tekstem: "oooooooooo co to, to nie!!!! Ja ich prosiła nie będę!!! ". No i oczywiście wielka tragedia - dziecko nie dostało prezentu - to chyba straszna trauma, prawda? może chiociaz w przyszłości dołożą sie do psychoterapii. Wkurzają mnie kobiety z taki roszczeniowym podejściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ballerina12345
A ja właśnie rozumiem załozycielkę tematu. JEstem mężatką mniej więcej od 2,5 lat. Wcześniej spotykałam się z moim obecnym mężem przez prawie 5 lat. BArdzo często bywałam u nich w domu, wiem, że jego rodzice lubili mnie, zalezało im na tym żebyśmy się pobrali. i to tyle zainteresowania. Skończyło się całkowicie kiedy wyznaczyliśmy datę ślubu. Sponsorowaliśmy sobie wszystko sami z pomoca mioch rodziców, którzy podarowali nam troszkę kasy w prezencie ślubnym właśnie na to nasze skromne wesele. Teściowa (bo to głównie o nią chodzi) najpierw bardzo sie wszystkim interesowała, wypytywała o koszta, o udział finansowy moich rodziców i SAMA zaproponowała, że tez się nam dołoży. KAsy ma sporo. Mój mąż jest na tyle dumnym facetem, że nigdynie poprosiłby swojej matki o kasę, ja się nie wtrącałam. I co? temat rozpłynął się sam. Nie otrzymaliśmy od teściów nawet kwiatów, kartki, nie wspominając o jakimkolwiek prezencie. Potem dowiedziałam się, że w trakcie naszych przygotowań do imprezy rozpowiadała wszędzie, że \"skoro my wymyśliliśmy sobie ślub to mamy go sobie sami sfinansować\".!!! Do tej pory jestem oburzona, nigdy ani mój mąż, ani ja nie poprosiłam tej kobiety nawet o 5 złotych!!! NAjlepsze było rano po weselu kiedy przyjechała na salę POZBIERAĆ JEDZENIE BO TO PRZECIEŻ NASZE!!! W domyśle \"JEJ!!!!!!!\" Za około miesiąc urodzę jej \"upragnioną wnuczkę\". Przechodzę ciążę bardzo kiepsko, wiele razy leżałam w szpitalach z powodu zagrożenia życia dziecka. Przez cały ten czas nie zadzwoniła do mnie ani do męża ani razu żeby zapytać co sie dzieje i jak się czuję!!! NAwet nie wspomnę o odwiedzinach w szpitalu!!! Raz nawet było blisko takich odwiedzin, ale padało i \"nie chciało jej się\" mimo, że mąż miał przywieźż teściów samochodem!!! Cała ta sytuacja dobitnie pokazuje, że moja teściowa ma nas gdzieś i zupełnie nie interesuje jej nasze życie. Nie liczę wobec tego, ze nagle w jakiś cudowny sposób zmieni sie to po urodzeniu Amelki. Mój mąż też juz dawno dał sobie spokój z zapraszaniem teściów na kawkę itp. Bo z początku ja jeszcze o to zabiegałam, teraz też już mi nie zależy. NAjbardziej wkurza mnie jednak to, że ta kobieta wszędzie rozpowiada (a ma bardzo szerokie grono przyjaciółek na osiedlu) jak to uwielbia swoją synową (mnie), że jestem taka dobra dla jej syna, wykształcona (a nawet nie pogratulowała mi obrony pracy mgr, podejrzewam, że nawet nie bardzo wie jakie studia skończyłam), jak dobrze się dobraliśmy i jak już nie może się doczekać narodzin swojej ukochanej wnusi dla której \"zrobi wszystko\"!!! No i co? Zarzucacie autorce tematu, że może wina leży po jej stronie, zarzucicie mi to samo? Po prostu, jeśli ktoś nie chce mieć nic wspólnego ze mną i moją rodzinką to nie będę się narzucać i już. Sam fałsz takich wymuszonych przez konwenanse sytuacji mnie obrzydza. I wstyd mi przed moją rodziną. Ale najbardziej szkoda mi mojego męża, nie jest niczemu winny ale czuje się ogromnie niezręcznie wobec moich rodziców, którzy traktują go jak syna. Czasem myslę, że może im chodziło jedynie o \"ożenienie\" syna i pozbycie się kłopotu, iuciszenie ewentualnego gadania o \"starym kawalerze\" (aż 26-letnim!!!). JAk syn założył rodzinę problem zniknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelcia0803
Widzę, ze mamy identycznych teściów. A Ci wszyscy, co się tu wypowiadali, nie czają w ogóle o co nam chodzi. Oni myślą, że jesteśmy wredne i zawzięte, a tak wcale nie jest. Aha i jeszcze jedno do wszystkich, którzy piszą tu jakieś głupoty nie za bardzo na temat, ażeby dal sobie spokój, bo ja Was o to nie proszę. Nie potrzebuję tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelcia -Ballerina opisala całą swoją sytuację z rodziną i to jest zrozumiale.Ty nie napisalas nic poza swoimi odczuciami.Nie napisałas jak było przed słubem,jaki stosunek do tego ma Twój mąż.Odnoszę wrażenie,że teraz będziesz zaslaniac się Balleriną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×