Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basia28

Chce zeby moja mama przyjechala donas po porodzie, ale ona pije

Polecane posty

Przybywam z daleka -----Możesz napisać z jakich źródeł czerpiesz informacje??? tzn czy jesteś lekarzem ,czy sama miałaś taki problem z rodzicami itd :) Pytam się nie dlatego żeby się czepiać lecz w tej części jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corko upadajacego
Niestety sa obciazenia genetyczne i ty i twoje dzieci moga miec sklonnosci do picia niestety. Takie juz nasze obciazenie dzieci alkoholikow. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka upadającego
Z tymi obciążeniami to nie jest chyba tak do końca, albo jest wiele znaków zapytania w tej dziedzinie. Ja nie piję wcale. Rodzeństwo też. Znam 4 osoby (o których wiem) które mają rodziców alkoholików - takich fest. Nikt z nich nie pije. Myślę, że to siedzi w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi2013
Moja mama też pije. Jest mi z tym bardzo źle. Równiez jestem w ciąży i mało czasu mi zostało do porodu,a na dodatek mieszkam z nia pod jednym dachem. Kiedy sie upije wyzywa mnie od najgorszych(aż przykro mi o tym wspominać). Nawet to że jestem w ciąży nic nie zmieniło co do jej zachowania w stosunku do mnie. Co mam robić...? Kiedy jest trzeźwa zachowuje sie jakby nic się nie stało,a kiedy jest pijana to twierzdzi że tak nie jest i że to ja jestem. Najbardziej zabolało mnie to jak raz powiedziała(oczywiście po pijaku) że chciałaby żeby moje dziecko urodziło się chore. Nie wiem czy po takich słowach mogę ja wogóle jeszcze nazywać MAMĄ...??? Najbarzdziej szkoda mi swojego młodszego rodzeństwa,bo musza na nią patrzec jak jest schlana. Mój najmłodszy brat ma dopiero 7 lat i co on ma z tego dzieciństwa? Bedzie tylko pamiętał obraz pijanej mamy...! Juz nawet żadko do niej mówi "MAMA" tylko juz częściej "PIJACZKA". Naszczęście mamy jeszcze oparcie u taty. Podziwiam go że jest jeszcze taki opanowany, chociaż czasami widać że puszczają mu nerwy. To smutne,ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALKOHOLIZMU SIE NIE DZIEDZICZY
to nie geny odpowiadaja za picie a tylko utrata kontroli nad piciem, to co jest w glowie, nie wiele osób DDA JEST ALKOHOLIKAMI. Ale i tak moze byc owszem z tym ze to juz patologia i piją bo tego nauczyly sie w domu od taty czy mamy ale nie dlatego ze mają to w genach. Do koleżanki z młodszym rodzeństwem - koniecznie musisz cos z tym zrobic, niech matka ponosi konsekwencje picia, zgłos ja na terapie bo wiesz przykro to pisac ale jesli np nauczyciel w szkole sie dowie i powiadomi dyrekcje ta zas opieke spol a oni sad to matce moga zostac odebrane prawa - i wtedy bedziecie musieli albo wy zajac sie dziecmi co jest jednoznaczne z wyprowadzka albo trafia one do domu dziecka. Po co macie cierpiec po co pytam ??? Nalezy matce pozwolic ponosic odpowiedzialność moze najwyzszy czas wyprowadzic sie z domu zabrac ojca i rodzenstwo a ona albo stoczy sie calkiem albo sama podejmie decyzje o leczeniu chodz to nie łatwe. Moge cie pocieszyc ze wszystko co mowi matka po pijaku to nie dlatego ze tak mysli ale dlatego ze jest w amoku - ona sie niekontroluje, wielu rzeczy nie pamieta i nawet nie wie ze ci ublizala. Moz tez pamietac i owszem ale nawet jesli to sie nie przyzna to co dzieje sie w głowach i z cialem alkoholikow jest niedopomyslenia dla ludzi nie mających tego problemu, nigdy tego nikt nie zrozumie dopoki sam nie przezyje. To wieczne meki i katorgi liczne proby samobojcze i wszystko jest do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Princpolo - swoja wiedze na ten temat mam z doświadczenia zarówno od rodziców jak i swojego. Poza tym równiez z terapii i od lekarzy przygotowanych do leczenia tych nałogów. od 2005 r jestem w tym temacie cały czas w dzien w dzien na bierząco -znam mnóstwo alkoholików i tych pijących i nie pijących, alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem ale moze pic lub nie - jednak raz utracona kontrola nad piciem to choroba alkoholowa do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi2013
Nie wierzę w to że sama zrozumie że musi się leczyć, bo cały czas twierdzi że nic złego nie robi. Myślałam juz o wyprowadzce ale nie chcę zostawiać moich braci w jej rękach kiedy mój tata jest w pracy, a w weekendy też jest żadko bo gra w orkiestrze. Nie było mnie w jedną sobotę i ona była sama w domu z moim najmłodszym bratem, to nie wirygodne ale potrafiła zostawić go samego wiczorem na 3 godz. na szczęście obok nas mieszkają moi dziadkowie(rodzice mojego ojca) i do nich poszedł z płaczem że mama jest pijana i gdzieś poszła i że się boi być sam. Z tego co mówiła moja babcia z dziadkiem to przyszła go odebrac ok godz.11 wieczorem. Mój tata nigdy nie będzie chciał się wyprowadzić bo to jego dom,bo dziadkowie mu wszystko zapisali(włącznie z ziemią i ich domem) ale na papierach ona też jest współwłaścicielem(bo przy zapisach majątku nie było z nią takiego problemu), a zmienić juz nic nie można bo upłynął już czas na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emi a moze wyprowadz sie do dziadków razem z rodzeństwem. Piszesz ze nie wierzysz ale ... - moze czas cos z tym zrobic. Jesli mama bedzie wiedziala ze wy i tak jestescie z nią i wszystko jest ok to nic sie nie zmieni. Wiele kobiet alkoholizm przezywa inaczej - wstydzą sie tego i najczesciej nie mowią o tym nikomu a juz napewno nie proszą o pomoc. Zapewniam cie ze ona wie o swojej chorobie ale ona wam tego nie powie, nie powie do momentu dopoki nie poniesie konsekwencji. Dla matek najwiekszą i najbardziej tragiczną konsekwencją jest strata dzieci i albo wtedy idą po pomoc albo niestety piją do upadłego. Oczywiscie nie wszystkie kobiety tak kochaja dziecko by zrezygnowac z alkoholu ale większość wlasnie tylko dla tego to robi, z tym ze musi sama odczuc to na wlasnej skorze. Najlepszym wyjsciem jest uświadomienie jej gdzie ma sie zglosic i co ma robic a potem wyjsc z domu nic nie mowiąc i nie wracac do poki nie pojdzie do poradni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi2013
To nie takie proste wyprowadzić się do dziadków jak się wydaje. ja za półtorej miesiąca urodzę, mieszkam razem z chłopakiem i do tego trójka młodszego rodzeństwa i ojciec. moja babcia tez już dużo przeszła, potrzebuje spokoju,bo jest już po 2 zawałach serca, a wprowadzenie się tylu osób na raz będzie dla niej zbyt dużym szokiem. chcę ją zgłosić na leczenie, ale czy to coś da, skoro ona nie czuje się niczemu winna??? Mój tata boi się że przez to że będzie się leczyć straci pracę i wszyskie wzięte przez nią kredyty spadną na niego. On cały czas się łudzi że ona sama z tego wyjdzie,ale ja już w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama z tego nie wyjdzie a pracy stracic nie moze - jezeli pojdzie do zakladu zamknietego to na max mc i dostanie zwolnienie l4 nikomu w pracy nie musi mowic ze to odwyk, a na pieczątce bedzie tylko napisane ze szpital. Poza tym moze chodzic na terapie trzy razy w tyg do poradni odwykowej najblizszej, zazwyczaj jest tak ze jak pacjent nie moze przyjsc o odpowiedniej porze to przeklada sie wizyte na wczesniejszą pore wiec pacjent nie cierpi na tym jesli chodzi o prace. Mozesz tez zglosic ją anonimowo na komisje do spraw uzaleznien i tam bedzie musiala sie stawic wczesniej o tym pisalam. Na początku nawet jakby chodzila to moze chodzic niechetnie, moze gadac ze to gówno prawda ze ludzie tam nie maja pojecia o niczym itd ale z biegiem czasu jesli bedzie chciala to zmieni nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EMI ZAPOMNIALAM DODAC ZE TOBIE I OJCU ORAZ RODZEŃSTWU TEZ JEST POTRZEBNA TERAPIA - Naprawde pomaga. Dowiecie sie tam jak przechodzic te trudne chwile i jak postepowac z alkoholikiem, wiele was to nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi2013
Dziękuje za wszyskie rady. odezwe sie jak juz cos zdzialam.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam was
Dla wszystkich borykajacych sie z takimi problemami 🌻 trzymajcie sie, jestescie wielcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emi poradzisz sobie napewno - znam mnóstwo przypadków w ktorych terapia zdzialal cuda tak wiec nie martw sie na zapas i działaj :D Trzymajcie sie i piszcie co juz załatwiłyscie i jak wam idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×