glupia baba jestem

moja histora znalismy sie okolo 5 lat, on sie we mnie zakochal pare lat temu, a ja go nie chcialam . bylismy znajomymi. od ostatnich wakacji jestesmy para, powoli zaczelam sie zakochiwac ale jakos z dystansem i troche go nie docenialam. powiedzialam mu ostatnio( jakies 2 tyg temu) ze raczej zostaje w PL wiec chyba nic z tego ale pozniej uzalalam ze lepsze perspektywy mam tam. tylko ze on jakos nie jest juz zainteresowany. juz nie dzwoni a mnie zbywa jak sie z nim kontaktuje. A jak tak bardzo za nim teraz tesknie((( dlugo mi zajeclo dochodzenie do tego ze jest dla mnie wazny a teraz juz za pozno(((((((((((((((((((9

Jak poznalam mego meza to on byl w takiej sytuacji, ze mial taka kolezanke ktora kiedys mu sie podobala, ale wtedy nie chciala byc z nim. A potem gdy jej sie zachcialo to on poznal mnie. Jeszcze przez pare miesiecy jak juz bylismy para to ona lubiala nawiedzac go (w sumie nas bo juz u niego pomieszkiwalam) pod jakimis pretekstami. Ale nie udalo sie jej. On jest moj i basta:))))

e tam dobrze.....nie mow tak, zeby Ciebie to nie spotkało

i co tu robic lipa(

Moze po prostu on nie byl ci pisany i tyle. Spotkasz innego.

czlowiek zawsze doceni to co mial dopiero gdy to straci

Heh, jeden kumpel uganiał się za babką tak bardzo, że się wszyscy wokoło w czoło pukali. Raz dziewczę z próżności za mocno z nim pojechało. Po chłopaku, zdałoby się, jak po kaczce. W końcu księżniczka się zgodziła. Chłopina pokazł jej jak pieknie mogło być po czym konął w dupę z rozpędu. Ależ dziewczę zrobiło karpika. I w płacz. A ludziska w śmiech. Okazja to taka bogini co ma włosy tylko z przodu.

ja nikogo , jego ani nkogo innego nie wykorzystywalam! i nigdy sie nim nie bawilam, jak nie byl moim chlopakiem to byl dobrym kolega i nigdy sie z niego nie nabijalam

Oj tam, ty zaraz tak personalnie odbierasz. Taka tam dykteryjka. Przegapiłaś, trudno. Wyciagnij wnioski na przyszłość.