PROSZĘ WEJDŹCIE I POMÓZCIE!!!!

Mam pytanie jak wyegzekwowac dług od oszusta. Może zaczne od początku, mój facet pracował dorywczo u pewnego faceta bez żadnej umowy zaufał mu, ja cos podejrzewałam kiedy nie chcial dac zaliczki, bo obiecal ze jak skonczy cala prace wyplaci wszystko, moj chlopak skonczyl ale nie moze sie doprosic o zwrot pieniedzy. Facet tlumaczy sie ze nie ma pieniedzy majac firme samochod dochody itd. Dzwonilam do niego poklocilam sie, powiedzialam ze nie mam nawet chleba w domu, oczywiscie jego to nie zainteresowalo. Do inspekcji pracy nie zadzwonie poniewaz nie chce by mial moj narzeczony problemy, a innych metod nie znam. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze naiwnie zaufal, a sam nie potrafi wystarac sie o swoje.. Przykre ale prawdziwe przez tego oszusta ktory wykorzystal ludzka naiwnosc jestem bardzo zadluzona, wierzylam ze to tylko kwestia kilku dni niestety trwa to juz 2 miesiace prosze pomozcie!

A jakiej pomocy oczekujesz? skoro nie macie umowy, to niczego nie wskoracie.

a nie ma innego wyjścia,, może doniesienie na policje???

a nie ma innego wyjścia,, może doniesienie na policje???

nie macie nic na udowodnienie , wiec to nic nie da.

jeśli nie macie umowy to faktycznie jedyne co Wam pozostaje to skrzyknąć paru kolegów i faceta postraszyć, ale TYLKO postraszyć, żebyście czasem sobie jeszcze policji na kark nie ściągnęli

:)

raczej nic nie wskóracie bez umowy. moze tylko prtzyjrzyjcie sie temu facetowi, jak znowu kogos zatrtudni na czano to podkablujcie do urzedu skarbowego

a nie ma innego wyjścia,, może doniesienie na policje???

Nieprawda. Można domagać się wynagrodzenia sądownie, nawet nie mając umowy. Trzeba natomiast mieć świadków, że pracę wykonał pokrzywdzony. Tyle wiem.

Świadkow wcale sie latwo nie znajduje... ludzie sie boja.

a mozesz udowdnic jakos ze chłopak tam pracował?

Nie mam pojecia jak to załatwić... Jestem w ciązy, mój narzeczony chciał tylko dorobić żeby było nam lżej, kupić wózek dla dziecka a tu zostaliśmy załatwieni. Straszenie nic chyba nie da, on się nie boi, chyba uznał że trafił na naiwniaka i za darmo bedzie mial odnowiony salon... :( ja mu tego nie daruje bo 1300zł to dla mnie majatek. Jest nie uczciwy a przez to zadłużałam mieszkanie i swiatło bo liczyłam że wkońcu wypłaci;((( Jestem załamana, ale nie mogę tego podariowac./ A dla mojego chłopaka bedzie to nauczka na całe życie by nie ufał aż tak ludziom. Co do świadków to jedynie ja jestem świadkiem byłam tam jak robił, ale dla nikogo nie bede wiarygodna...

Udowodnić mogą może osoby z pobliskiego salonu może widzieli jak przychodzi, oraz ludzie z bloku w którym znajduje sie ten salon. Mialam porobione zdjecia w trakcie pracy mojego chłopaka, ale żeby miec zczego życ musieliśmy zastawic aparat, oraz telefon mój oraz jego i niestety te rzeczy przepadły, przez niego!!!