antykoncepcja-spowiadacie sie z niej?

JEŻELI NIE JEST STOSOWANA W CELACH LECZNICZYCH TO PONOĆ TRZEBA. Ja bym wolała spowiedź powszechną, taką szczerą od serca a nie plucie w ucho księdzu, który też może mieć sporo na sumieniu.

nie w ogóle spowiedź jest ZBĘDNA chcesz się wyspowiadać to załatw to bezpośrednio ze swoim bigiem żaden człowiek nie ma prawa nazywać się pośrednikiem między bogiem a wierzącym

no wlasnie tak sobie mysle ze antykoncepcja to nie tylko te chemiczne metody typu tabletki ,plastry,spirala,prezerwatywy przeciez teoretycznie stosunek przerywany tez doprowadza do utraty nasienia ja biore tabletki-spowiadałam sie raz-i zostałam odesłana do poradni rodzinnej :O zeby mi wytłumaczyli naturalne planowanie rodziny :O

Jasne jeszcze tego brakowalo zeby klecha majacy kochanki i dzieci na boku lub pedofil dawal mi morale na temat antykoncepcji!:-o

Właśnie, a jak dziś święto Miłosierdzia to trzeba się na nowo spowiadać po Wielkanocy, czy wystarczy poprzednim razem przed świętami ?

uwazam ,ze gdybym byla w ciazy i ja usuneła czy tez wziela postinor to moze moglabym o tym mowic ale o tabletkach?

rownie dobrze powinien sie z tego spowiadac maz bo tez w tym uczestniczy:O

nie

tak zarówno ja jak i mąż (używamy gumek)

hm...tzn. jak? Spowiadacie się, a potem znowu używacie? To przecież taka spowiedź jest nieważna- brak postanowienia poprawy :P...

bbbbbbuuuuahahahahahahahahahaahahahhahahahahaahahahahaha nie wierzę kur.wa w topik toż to prowokacja!!!!!!!!!!!!

a jakże----- i co sie martwisz czy to prowokacja czy nie?a moze moherki faktycznie tak lataja z dupskami do kosciola?;)

ja zalozylam-nieprowokacyjnie raz sie wyspowiadałam pozniej juz nie chcialam poznac wasze poglady

co za głupota.w ogóle nie powinno byc spowiedzi.wystarczy z bogiem pogadac w cztery oczy.pozdrawiam

Ehhh, ta cała spowiedź strasznie utrudnia mi życie. Gdy współżyłam przed ślubem, to do spowiedzi nie chodziłam, bo nie miałam postanowienia poprawy, więc i tak byłoby to nic nie warte. Potem żyliśmy po kościelnemu, tzn. antykoncepcja=NPR i to nawet się sprawdzało, tylko że myśmy nie byli wystarczająco twardzi (by w płodnych się powstrzymywać) no i tak poczęliśmy naszą córeczkę. Na razie drugie dziecko w ogóle nie wchodzi w grę. Ufam NPR jako takiemu, za to nie ufam sobie - już raz zaszalałam. Dlatego używamy prezerwatyw. I będziemy ich używać, więc znów do spowiedzi nie chodzę, bo znów brak postanowienia poprawy. Ogólnie szkoda gadać. Powinni jakoś to zreformować.