On kocha ją nie mnie... za to ona jego nie

ona go zdradzała, ma go gdzieś powiedziała ze go nie kocha i to nie raz, a on nadal chce ja nie mnie:/ czy kiedys przejrzy na oczy?:|

ja tez go kochalam, a on wolal taka co za jego kasa latala.i nic nie poradzisz.to juz 3 lata,

tamta chociaz za kasa latała, a ta wcale go niechce! a on nadal taki glupi a ja kocham go strasznie....:/

a dlaczego TY chcesz takiego palanta? przecież to jakiś słabeusz i półgłówek, ze skłonnościami do masochizmu i uzależniania się od kogoś

masz racje on sie uzaleznil od niej chyba... obsesje ma na jej punkcie co mam zrobic serce nie sługa:(

zeby to chociaz z niej boska pieknasc byla:/ a ona calkiem normalna

Droga Alu - głową muru nie przebijesz ;) A poważnie on nie kocha jej ale nie może sie pogodzić z rogami jakie mu przystawiła. Ciebie też nie kocha, po prostu nie chce być sam. Wniosek dla Ciebie - daruj sobie takiego palanta, który w pogoni za utraconą miłością robi z siebie łosia.

Acha, co do tej "normalności" - czyżbyś była nienormalna :D

czyli co zniknac z jego zycia? "przyjaznimy sie" ok. roku ale nie potrafie byc kumpela i patrzec na to:(

Facet ma kiepski gust, niskie poczucie własnej wartości i pewnie masę innych wad. Wprawdzie serce nie sługa ale ty nie jesteś sługą serca. Niech sobie ono pojęczy a potem to przejdzie.

--->vsfvsvsd mówisz to jako facet?

Paradoks tkwi w tym żeby i ciebie kochano, więc daruj sobie tę "przyjaźń":) Szczerze pisząc, wyjdzie Ci to na zdrowie bowiem nie ma niczego lepszego od uwierzenia w swoje możliwości, kiedy nie ma już złudzeń.

nie kontaktuje sie z nim juz jakis czas, nie ma mnie na gg, nawet na fotce sie nieloguje, chce zniknac, ale ciezko, dawniej rozmawialismy codziennie i brak mi tego:(

Ja znam tez takiego debila.Stary jest bo po 40.Zona robi z niego jelenia,bo go zdradza ale on wiernie przy nie jest.Mówi ,ze to dla córki-pełnoletniej.Nie mam szacunku dla takiego faceta.

Ja jestem lepszy.

zdradzala go jak byli razem, rzucala go a on nadal chce do niej wracac, obsesja to jakas

Za to Ty nie możesz sobie darować, że Ciebie nie chce.:D Dziewczyno miej swój honor i baw się życiem bez niego.:D

grażka_b masz racje, nie moge sobie darowac ze mnie niechce, bo mnie on odpowiada pod kazdym wzgledem:/ pomimo wad

Z tego, co piszesz nie nauczono Cię przegrywać ;) Nie masz wpływu na to, czym on się kieruje. Tobie radzę zająć się sobą, żyć dla siebie bo życie ma się jedno i nie warto tracić czasu ani na czyjeś wady ani na czyjeś wybory. Weź życie w swoje ręce, postanów zmienić swoje myślenie, realizuj swoje marzenia, a wówczas poznasz kogoś, kto zainteresuje się Tobą. Nie oglądaj się za siebie i nie ciągnij za sobą przeszłości. Pogódź się z nią i idź naprzód - nieznane jest naprawdę o wiele przyjemniejsze od tego, co już znasz

grażka_b dzieki:) znów masz racje, nie umiem przegrywac;)

Ze tak sobie pozwolę zacytować jedną rybkę: "Mówi sie trudno i płynie sie dalej!" :)

a tak na marginesie to zajęcie sie sobą i inwestycja w siebie to jedyny sposób zeby zwrócic jego uwagę. na pewno nie smęcenie i łażenie za nim i wypatrywanie oczu. zobaczysz, sama będziesz zdziwiona jakie zainteresowanie w nim wzbudzisz. i nie tylko w nim. wieeeem co pisze :D

Tak na marginesie - ;) - nie inwestuj w substytut faceta, zawsze mierz wyżej ! :D

xyz..... a tak na marginesie to zajęcie sie sobą i inwestycja w siebie to jedyny sposób zeby zwrócic jego uwagę. na pewno nie smęcenie i łażenie za nim i wypatrywanie oczu. zobaczysz, sama będziesz zdziwiona jakie zainteresowanie w nim wzbudzisz. i nie tylko w nim. wieeeem co pisze no okey:) wszystko ladnie , pieknie tylko niby skad on bedzie wiedział co ja robie skoro z nim niegadam?

a kto powiedział że z nim nie będziesz gadac? To że teraz z nim nie gadasz to nie znaczy że jak Ci przypili to nie zaczniesz znów. Nie wiem czy się spotykacie i jak daleko mieszkacie od siebie ale jak w tym samym mieście i macie wspólnych znajomych to będzie wiedział. Z resztą jak zaczniesz cos ze soba robic i realizowac własne plany i marzenia to sama sie zmienisz i bedzie to mozna wyczuc w rozmowie z Tobą chociażby :) Taka realizacja własnych celów szczególnie tych trudnych bardzo dodaje pewności siebie tej takiej zdrowej pewności siebie :) i tego Ci zyczę. Trzymaj sie

graża- widzisz chodzi o to zeby wykorzystać potencjał. Czego ona teraz chce najbardziej? Tego faceta. Więc co bedzie dla niej największą motywacją na początek? Zmiana siebie zeby przykuc jego uwagę. Wiem to troszkę "perfidnie" brzmi ale w sytuacji takiej problemowo-depresyjnej potrzebuje pozytywnego bodźca. Pozytywnym bodźcem nie będzie stwierdzenie "olej go" bo ona nie chce go olać i teraz on jest najwazniejszy dla niej i z tym dyskutować nie wolno. Bo ty możesz jaj powiedzieć/napisac że olej go a ona swoich uczuć i tak nie jest w stanie zmienic albo próba ich zmiany będzie dla niej trudna (poboli i przejdzie ale jednak poboli jakiś czas jesli będzie próbowała go olać i swoje uczucia). To sprawi że będzie smutna, przygnębiona. A taki stan emocjonalny nie jest dobry na działanie- to raczej implikuje marazm. A jeśli pomyśli sobie że robiąc coś ze soba, inwestując w siebie moze go do siebie przekonać to jaka jest? Jest hepi. A jak jest hepi to ma motywację. Jak ma motywację to działa. Jak działa to raz nie ma czasu na rozmyslanki (o Boziu czemu on nie jest ze mną, buuu) a po drugie realizacja siebie daje jej pewności siebie. I potem już z tą pewnością siebie może podejść ponownie do tematu - czy rzeczywiście ten facet, czy może inny. Ale już nie na smutnego tylko z własną wewnetrzną siłą. Na takiej "inwestycji" w siebie z taka motywacją nic nie traci a moze wiele zyskac.

xyz..... dzieki:) tak zrobie

On kocha ją nie mnie... za to ona jego nie - a on 2 kocha pewnie ciebie, ale ty jego nie... zycie ble ble ble

chce zniknac, ale ciezko, dawniej rozmawialismy codziennie i brak mi tego -- z tego co piszesz alu w krainie kasy, to ty jestes od niego uzalezniona..i od jego pieniazkow..tyle ci umozliwły..i jego znajomosci tez. Ty jego nie kochasz, nie mozesz przebolec ze Inna bardziej go interesuje niz ty..tu jets rozgrywka ktora lepsza ty czy ona.. a to znaczy ze ty mas zkompleksy...

A ciekawi mnie skąd ty wiesz, że ona go nie kocha? Co ona ci mowiła? czmeu ty robisz za 3jke w tej 2jce osob? co ty podrednik? wiesz na czym polega miłosc? gdy ktos własne szczescie poswieca by ten ktorego kocha był szczesliwy... Wiec jelsi ona kocha ale czuje ze on ją nie, że nadal gada z ta z krainy kasy, umawia sie z innymi w koncu czuje, ze on bedzie szczesliwy z inną, idelana jemu. Taka z kasą, urodą i z jego elity. Zatem nie dziw sie ze widzac iz nic nie robi, mowi mu: Tobie potrzebna inna. prosi Boga by ja znalazł, bo w koncu Jest Ona ale to nie Jej szuka.. jelsi nadal tego nie zrozumiałas odsyłam do bibli.. tam Salomon miał osoadzic ktora matka ma miec dziecko. Bo 2 utryzmywały ze jedno dziecko jets ich. Wiesz co Salomoc zrobił? Chciał sprawdzic ktorakocha swe dziecko...czyli ta jets jego prawdziwa matką..i rzekl przepolowic dziecko na pół! kazda z matek dostanie swoja czesc, skoro zadna nie powie ktora jets jego matka, prawdziwa. Co zrobiła matka nieprawdziwa? to samo co ty.. - tnij1 tnij je! dawaj mi połowe (to samo ty..chcesz na siłe polowe tego faceta, siedzisz w ich2, jako3 osoba) a to co kochała dziecko co rzekla: na Boga nie tnij! Błagam! Niech juz ona je wezmie! Oddaj dziecko jej.. I salomon orzekl: oddac dziecko tej, ktora tak bardzo była przeciw temu co rozkazałem... teraz rozumiesz..