Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vogel

Nie wiem czy plakac czy smiac sie...

Polecane posty

Gość Vogel

Mam cudownego faceta...mieszkamy razem, kochamy sie, jest nam cudownie razem, ale...od razu zaznaczam, ze nie chce sie chwalic, ale pisze to dla lepszego przedstawienia calej sytuacji...Pracuje w bardzo dobrej firmie zagranicznej, stac mnie na wiele rzeczy na ktore wiekszosci nie byloby stac, czesto mam zagraniczne wyjazdy sluzbowe...Moj facet tez jest osoba, ktora ciezko pracuje i dazy do celow. Niestey przez ostatnie pol roku, kiedy dostal wymowienie z pracy wszystko sie zmienilo. po utracie pracy szybko znalazl inna jednak po ok. miesiacu czasu nie bylo dla niego zlecen wiec znow dostal wymowienie. To go zalamalo. Ja podtrzymywalam go na duchu i staralam sie jak moglam. On nadal szukal pracy, Znalazl kolejna jednak znow go zwolnili gdyz jego byly szef wyczul, ze moj facet jest troche podlamany i stwierdzil, ze oni potrzebuja ludzi z werwa. Znow, kolejna praca i znow skonczylo sie fiaskiem. Wczoraj po raz pierwszy widzialam jak moj facet placze. Usiedlismy i zaczelismy rozmawiac. On swierdzil, ze powinien sam sobie z tym poradzic, z tym calym gownem i lepiej by byly gdybym odeszla. Stwierdzil, ze nie chce wplywac na mnie swoim zalamaniem. powiedzial, ze powinnam isc swoja droga i dazyc do celow a nie zajmowac sie takim nieudacznikiem. Probowalam przemowic mu do rozsadku, ze po to jestem aby go wspierac, ale on jest uparty. Powiedzial, ze najlepiej gdybym sie wyprowadzila...ja nie chce nalegac ani naciskac, ale z drugj strony...Myslalam o tym i doszlam do dwoch wnioskow: albo mnie nie kocha i jest to tania wymowka aby sie mnie pozbyc, albo on nie jest w stanie zaakceptowac tego, ze ja w zasadzie odnosze sukcesy a on wedlug jego mniemania jest nieudacznikiem i meska duma ma tu ogromny wplyw...doradzcie mi kobietki co mam zrobic w tej sytuacjii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfde
meska duma . FAcet czuje sie niepotrzebny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania z Pcimia
laskę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania z Pcimia
laskę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On Cię szanuje, wiesz i mu jest głupio po prostu. Zrozum go. On Cię jednak chyba bardzo kocha. Martwi się po prostu. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vogel
ale co ja mam zrobic w tej sytuacjii???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania z Pcimia
laskę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania z Pcimia
laskę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szewczyk burczymucha
na dobre i na zle, tak mowia. A jak jeszcze raz pacniesz 'miesiac czasu' to zloze na ciebie skarge w zagranicznej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu pocieszaj go i potwierdzaj to, co do niego czujesz. Pomóż mu przetrwać ten trudny okres. Będzie wszystko póżniej dobrze. Musicie tylko przeczekać. Więcej nadziei moja droga. W/g mnie on Cię bardzo kocha, tylko mu wstyd, że nie potrafi teraz znależć sobie pracy i przynosić dochodów do waszej własnej puli. Wytrwaj z nim. Będzie dobrze, zobaczysz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vogel
szewczyk--> dzieki, Twoja uwaga mnie rozbawila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vogel
Herakles, ale on i sie kazal wyprowadzic. Staralam sie mu przetlumaczyc, ze chce byc przy nim, ale nie dociera do niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfde
wiec albo jest całowicie załamany i nie wie co robi , albo zrobił to by zerwac z tobą i miec powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
powiedzieć wprost że nie zgadzasz się na zakończenie związku z tego powodu że on ma problemy z pracą...że to niepoważne i nieodpowiedzialne z powodu problemów zawodowych odgrywać się na otoczeniu. powiedz, że rozumiesz że jemu jest ciężko ale to nie znaczy ze może sie przestać liczyć z Twoimi uczuciami. później się go spytaj go jakby się czuł gdybyś to ty straciła pracę i dlatego chciała się z nim rozstać. powiedz że nie zasłużyłaś na takie potraktowanie. następnie powiedz że ten moment jest trudny nie tylko dla niego i że oczekujesz że da Ci więcej czasu na wyprowadzkę, bo nie jesteś meblem który się wstawia do mieszkania i wystawia kiedy sie podoba. to jest prosta zasada nawet w wielkim kryzysie nie mamy prawa ranić uczuć innych ludzi, zanim zaczniesz mu pomagać zażądaj szacunku dla swoich uczuć...bo niezależnie od sytuacji ten szacunek nalezy ci się jak psu zupa. a facet niech zobaczy czy nie ma u was w okolicy gdzieś kursu planowania kariery "spadochron" cudownie motywuje i pomaga w szukaniu pracy. w up bywają organizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vogel
No wlasnie nie wiem, czy to nie jest wymowka, ale czemu nie powie tego wprost??? Ja jestem w stanie sie wyprowadzic, dac mu wolna reke i przeczekac, ale z drugiej strony wydaje mi sie, ze dla niego to nie byloby dobre rozwiazanie. On nie chce przyjac mojej pomocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To spróbuj postawić wszystko na tzw. Ostrzu noża. Postaw mu sprawę jasno. Spytaj się go, czy się naprawdę masz wyprowadzić bo już dłużej tego słuchać nie będziesz. I powiedz mu, żeby przed odpowiedzią się dobrze zastanowił bo może popełnić błąd, jeśli tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
niektórzy faceci...a właściwie większość tak ma że lubią sami sobie radzić i nie lubią roztkliwiania się nad ich problemami...w jego sytuacji nie masz żadnych możliwości mu pomóc...z wyjątkiem pozytywnego wzmacniania...czyli przypominania mu niby mimochodem w czym jest dobry, co mu wyszło. nie daj się wyrzucić z mieszkania bo facet nie ma prawa Ci z dnia na dzień stawiać życia na głowie...ale daj mu trochę pobyć samemu ze sobą...pobaź bardziej obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vogel
Okey, moze troszke zle sie wyrazilam...on mnie nie wyrzucil, stwierdzil, ze chce pobyc sam, sam sie uporac ze swoimi problemami...chce to uszanowac...moze rzeczywiscie najlepszym wyjsciem by bylo gdybym sie przeprowadzila a on mialby czas na przemyslenia, uporanie sie ze swoimi problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja się nadal nie zgadzam z tą wyprowadzką...można radzić sobie samemu, samemu szukać pracy, zamknąć się z książką w drugim pokoju...ufam autorko ze jesteś na tyle kumata, że jak facet potrzebuje spokoju to nie chodzisz za nim trując "porozmawiajmy"...wyprowadzisz sie i co koniec związku? czy będziesz się wyprowadzać za każdym razem jak on będzie miał problem...a jak będziecie mieli dziecko to co weźmiesz np 5 latka i mu powiesz że się musicie na trochę wyprowadzić bo tata musi pobyć sam ze swoim problemem bo nie dostał awansu? przestań myśleć tylko o nim a pomyśl o swojej totalnie beznadziejnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyślij go na kurs silvy
to nie jest żart.. sama byłam i jestem w szoku jak zmieniło się moje życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyprowadzaj sie
Jeżeli go kochasz (bo pytanie o to chyba akurat nie padło..) to nie opuszczaj go teraz, nawet jeżeli rzuca się i kąsa. Czy nigdy nie miałaś sytuacji, gdy byłaś nieszczęśliwa i wszystkim dookoła krzyczałaś, żeby zostawili Cię w spokoju, a tak naprawdę chciałaś zostać mocno przytulona..? Twoj obecność może mu pomóc się pozbierać. A jeżeli dostanie "wymówienie" także od Ciebie, kto wie - może kompletnie się załamać (czyt. nie wychodzić z łóżka, nie myć się, nie szukać nowej pracy - depresja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Paradoksalnie - jeśli się rozstaniecie, od razu znajdzie robotę. Prawda jest taka, że znakomita większość facetów, jeśli maja baby lepiej zarabiające od siebie (znaczy w związku, a nie do jebania z doskoku) szybo zaczyna się czuc jak totalna pizda. Tyle na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniazdo1
Apostoł ...z tym się zgodze co napisałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja się z apostołem zgodzę pod warunkiem że na wstępie założymy że znakomita większość facetów to niedorozwoje emocjonalne :/ bez przesady...normalna myśląca i posiadająca poczucie własnej wartości osoba rozumie, że nawet pół roku bez pracy to kryzys który sie po prostu zdarza (i tylko kryzys a nie permanentny stan) i sukcesy otoczenia nie są dla niej bodźcem do depresji. ja dobrze zarabiam i przez bezrobocie mojego mż też przechodziliśmy (teraz zarabia 1/3 tego co ja, ale za to uczy sie wymarzonego zawodu bo przekwalifikował się o 360 stopni) i jakoś nikt nie musiał z nikim zrywać, wyprowadzać się, a i teraz różnica w dochodach nie powoduje ani napięć ani chorych sytuacji. dla mnie ta niby męska duma w związku z dochodami to taki głupi wymysł facetów za którym mogą chować swoje poparanie emocjonalne i "karać" kobiety za swoje problemy...ot tak żeby się wyżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×