myślę o orgii

No wlasnie no wlasnie...;)

Eeee nie koniecznie - może być dyskretnie kameralnie i miło :P

jeżeli chodzi o układy- to ja /K/ + 2 K, lub ja + 2M- tak na początek, oraz liczne innekonfiguracje z całymi scenariuszami marzy mi sie też wersja feministyczna-moja ulubiona- 2 M robi mi to na co mam ochotę , a ja im nic.

Kameralnie i milo to jeszcze nie magicznie;)

dyskretnie i kameralnie to moze byc we czworo np ale nie orgia...prosze :D

no to może wersja soft-erotyka-pieszczoty- jest już bardziej magicznie, jak myślicie?

no ja mówię tylko z doświdczeń ale więcej niż 3 osoby nie byly :/

WIec chodzi Ci bardziej o trojkat....do orgii to pewnie jeszcze daleka droga...a tak to w sumie moze byc nawet "kameralnie i milo":)

aha-mam jeszcze pyt. o aspekt psychologiczny- w orgii jest nastawienie na wspólpracę, czy samozaspokojenie?

ale juz na wstepie powiedzielismy sobie ze 3 to standwad wiec co to za orgia

od czegos trzeba zacząć

Hmmm...troche nie rozumiesz...zakladasz topik, piszesz ze myslisz o orgii a w koncu chodzi o erotyke i pieszczoty? Chyba cos nie bardzo sprecyzowane fantazje:]

mysle, ze jak autorka skonczy 16-scie lat to moze sie zdecyduje o co wlasciwie jej chodzi :D

niestety autorka juz dawno skończyła....a że niczego poza klasyką nie próbowałam to myślę na początek o małych grupkach, jeżeli w ogóle spróbuję, dlatego chciałam się dowiedzieć czegoś od doświadczonych w temacie

amen :D

ale taka orgia i inne opcje to chyba tylko nie bedąc w związku???ja miałam okazję bawic się w coś takiego, stwierdzam, że jest to przereklamowane...mnie osobiście nuuuudziło się, ten nadmiar rąk i ciał, ble...;)cżłowiek się napala, bo takie wrażenia , że hohohoh itd, w efekcie sprowadza się to do zwykłego rznięcia, czyli nuda po 10 minutach, no nie wiem ja tak to widziałam. Najlepiej mi z jednym partnerem, jest i rznięcie i magia:D

Na wieki...:D

A czy tylko single moga fantazjowac o trojkatach, czworokatach itp.? Jesli jest sie w zwiazku i dwie osoby maja ochote na urozmaicenia to nie widze w tym nic zlego, przeciez krzywdy tym nikomu nie robia...

tutaj masz racje Oliwia ale....osobiscie uwazam ze dwoje (w senie para) i takie zabawy to blad. mysle, ze kiedys jest to w jakis sposob wypominane. nie zdecydowalabym sie nie cos takiego z partnerem

jesli odpowiada to obu stronom, jesli tego własnie potrzebują to wyłącznie ich sprawa...jak dla mnie takie zabawy spłycają i uniemozliwiają przezycie czegoś szczególnego...pewnie raz można spróbowac, dla wrażen, ale np nie rozumiem swingersów któzy np całe zycie wymieniają się partnerami, poswicaja temu energię i czas, ale cóz, jak mówię- to jest dobre co dla kogos jest dobre.

To zalezy...od relacji miedzy ludzmi, od ich fantazji, tolerancji, od granic jakie sobie wytyczaja...Nie moge powiedzic z cala pewnoscia ze to nie szkodzi, ale tez nie wierze ze Ty mozesz powiedziec z cala pewnoscia ze jest odwrotnie...chyba ze masz "niemale" doswiadczenia w tym temacie:)

aha...i wymaga to oddzielenie seksu od uczuc, na co nie każdy(na szczęscie) ma ochotę.

ludzie sa rozni, sytacje zyciowe sa takze rozne. czasem ci ktorzy sie kochaja i robia to wspolnie pozniej zaczynaja sie nienawidzec a co za tym idzie celowo zadaja sobie bol. balabym sie ze taka sytuacja zostalaby wykorzystana przeciwko mnie. dlatego osobiscie wole to robic bez zobowiazan specjalnych. pozdrawiam i milego wieczoru :)

też pozdrawiam:-)

ja w związku wykluczam taki układ - u mnie byla czysta sprawa... na zagranicznym wyjeździe poznalem dwie atrakcyjne i bezpruderyjne kolezanki i sobie umililiśmy wycieczke po prostu... stałej partnerki nigdy bym o cos takiego nie poprosil

komiczne... a dlaczego byś nie popraosił?i dlaczego wykluzasz wymianę partnerów np?możesz uzasadnic?ciekawi mnie to, bo najczęscie mężczyźni sa pierwsi do takich zabaw.

bo wiem, ze dla niej nie byloby to fajne

Komiczne Jednak pozory mylą .Myslałam ze nie dbasz o uczucia kobiety . \'\'bo wiem, ze dla niej nie byloby to fajne\'\'

"i dlaczego wykluzasz wymianę partnerów np?możesz uzasadnic?" dla mnie to nie rozni sie niczym od zdrady... taki zwiazek to nie związek

"dla mnie to nie rozni sie niczym od zdrady... taki zwiazek to nie związek" ano własnie, dla mnie też nie.