Mój ojciec mi ciągle mówi ,że jestem

niezgrabna,za chuda(waze 47kg przy 165cm) mamkrzywe nogi mały biust i w ogóle powinnam chodzić w długich kieckach maskujacych nogi i moja chudość:O przez to jestempełna komplleksów mimo ze faceci mi mowia ze wszytsko mam okey jakos podswiadomie unikam płuci przeciwnej.Moja sistra natomiast wg niego jest uosobeniem kobiecości wazy 60 przy 159cm..Dodam że sie nie odchudzam mam taką figure i nic na to nie poradze:(

spoko ja mam podobnie mnie natomiast mówi że jestem za gruba i nieznaide sobie męża:O

ja sojemu w zamian mówie że ma wielki brzuchol i na mieiscu mamy poszukałabym kogos o normalnej sylwetce a nie takiej zniekształconej:O

nie ma jakto kochająca się rodzinka.....:D

pozatym ile osob tyle gusta z opisu to wg mnie atrakcyjniejsza jest dziewczyna wazaca 47cm niz mała 60kilogramowa kulka....Tyle ile ludzi tyle gustów

wadi tatusiowie najprawdopodobniej sami maja jakies kompleksy:O

dla mnie to jest dziwne jak ojciec w corce dopatruje sie kobiecosci :o

i nie przejmować się

zwariowała gdybym sie tym miała przejmować

ja mam 50kg. przy tym samym wzroscie i czuje sie swietnie

Nie zwracaj uwagi na gadanie ojca. Uwierz mi, zeniejedna dziewczyna chcialaby tyle wazyc przy takim wzroscie :).