Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ziomek222

powiedziala ze mnie nie kocha...czy wroci???

Polecane posty

Gość ziomek222

po 4 letnim zwiazku kobieta powiedziala mi ze mnie juz nie kocha i nie wierzy ze pokocha.nie potrafila mi podac zadnej przyczyny ze odeszla.poznala na czacie kolesia z ktorym pisze od 4-5 miesiecy.ona tutaj a on gdzies w belgradzie.jak rozmawialismy powiedziala ze kocha jego choc sie nigdy nie widzieli.i ze bardzo chce go poznac.kocham ja bardzo i chce zeby wrocila.ale probowalem juz wszystkiego.teraz sie przestalem odzywac od jakiegos czasu...nie wiem co bedzie dalej....kocham cie olenko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
on ma na nia bardzo duzy wplyw.zabronil jej palic i ona mowi mi ze palenie rzuca bo fajki drozeja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
boli bo nawet nie dostalem szansy by sie poprawic.zrozumialem co zle w zyciu robilem.i wiem jak to zmienic.wiem ze mogla by pokochac jeszcze raz.ale ona chyba tego nie chce teraz bo zauroczona w tym gosciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
jest dla mnie najwazniejsza osoba w zyciu.czuje ze to my love the first one and the last one!!! dziwne to wszystko....zrozumialem ze juz narzucac sie nie moge bo to nic nie da.od rozstania minął miesiac.widzielismy sie 2 razy z mojej inicjatywy.jak przestalem pisac do niej to ona tak co 3 dni wysyla mi sms ale w stylu czy wszystko w porzadku co u ciebie spij dobrze kolorowych snow i takie tam... chcialbym bardzo zeby teraz to ona zaproponowala spotkanie.ja juz nie bede prosil o nic bo wszystko jej juz powiedzialem co chcialem powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
wiem ze sobie nie zdaje ale cokolwiek bym jej nie mowil na ten temat to i tak mnie nie chce sluchac.martwie sie o nia ze jak ona nie daj boshe pojedzie gdzies tam do niego to moze stac jej sie cos zlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
ja jestem pewien ze kocham tylko olcie.czuje ze to ona jest ta jedyna.chcial bym z nia byc na zawsze.zalezy mi na niej i dla niej jestem na wszystko gotowy.bylem szczesliwy jak bylismy razem.mam tylko do niej zal ze kiedy zaczela myslec ze cos jest nie tak z jej uczuciem to ze mna o tym nie rozmawiala.nie powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wybacz ale nie rozumiem czegoś -jak można kochać kogoś, kto po byciu z kimś w związku, nagle znajduje sobie kolejną miłość ? jak można z kimś takim budować swoją przyszłość, opierać swoje relacje partnerskie, zawierzać komuś takiemu swoje uczucia ? czy ten, kto manipuluje uczuciami strony , jest wart tęsknoty i oczekiwania na powrót choćby kosztem najgłębszych uczuć, przywiązania i wspomnień ? czy też może lepiej uświadomić sobie, że ten konkretny człowiek, skoro odchodzi i wyraźnie mówi, że nie kocha, ma prawo wyboru tego, czego chce doświadczyć ? każdy z nas, jest kowalem swego losu. życie weryfikuje czy nasze wyobrażenia o danym człowieku i jego uczuciach są prawdziwe, czy też naciągane i ulotne. na Twoim miejscu pożegnałabym tę kobietę z ulgą. nie ma bowiem niczego cenniejszego niż lekcja, jaką Ci uświadomiła 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
najgorsze to to ze na poczatku chyba nie powiedziala mu ze jest ze mna.a pozniej jak mu powiedziala to odrazu ze mnie juz nie kocha i ze chce sie rozstac i niewie jak to zrobic.i od tamtej pory koles juz wiedzial co ma jej pisaci jak ma jej pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o czym ty chcesz rozmawiać? uczucie wygasło i nic z tym nie zrobisz...nawet jeśli wróci do ciebie ...to z pewnością ...znowu będzie szukać innego....chcesz tego?? zastanów sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
ja tez nie jestem idealny.tez w tym zwiazku troche spieprzylem i bardzo bardzo tego zaluje.zrozumialem to wszystko teraz.i wiem ze moglibysmy byc szczesliwi tak jak dawniej tylko trzeba do tego woli obu stron... na sile nikogo przeciez nie uszczesliwie choc niewiem jak bardzo bym chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mówi słynny poeta: "daremne żale,próżny trud,bezsilne złorzeczenia, przeżytych kształtów żaden cud , nie wróci do istnienia..." smutne, ale prawdziwe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek222
ale zadnr z nas nie zrobilo nic takiego czego nie dalo by sie wybaczyc o czym nie dalo by sie porozmawiac i czego nie daloby sie naprawic w przyszlosci.jak zapytalem ja co jest najwieksza przeszkoda zeby dalej byc razem to nie potrafila mi nic powiedziec.przeciez uczucie nie wygasa z dnia na dzien ot tak... wywnioskowalem z tego co mowila ze chodzilo jej o to ze momentami zachowuje sie nieodpowiedzialnie i ze jestem niedojrzaly.jest w tym troche prawdy.ale przeciez wszystko mozna naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
któreś z Was jednak zlekceważyło przeciwnika [domyślasz się, kto to taki ? ;)] wiem, że jest trudno pogodzić się z myślą, że ktoś Cię nie kocha. na to jednak nie ma rady. daj jej się wyszaleć, przeżyć coś nowego. moje zdanie jest jednak niezmienne w tej materii: kto kogo nie szanuje, niechaj odchodzi tam, gdzie wydaje mu się mieć lepiej. :) dobranoc ! :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomal222
ta cala historia zaczela sie chyba przed wakacjami.ona wyjezdzala na praktyki ze szkoly na wyspy.przed jej wyjazdem rozmawialismy o wspolnym mieszkaniu po jej powrocie.stanelo na tym ze zostanie tak jak bylo czyli ona w akademiku a ja w mieszkaniu.powiedziala wtedy ze ma blizej do szkoly i boi sie ze jak razem zamieszkamy to bedziemy jak "stare małżeństwo".nie wiem o co jej chodzilo(?).powiedziala ze mnie kocha ale nie jest jeszcze gotowa na wspolne mieszkanie.ale po 4 tygodniach pobytu tam napisala ze chciala by zamieszkac razem i ze jezeli ja tez tego chce to zeby znalezc jakies mieszkanie dla nas.od sierpnia wspolnie mieszkalismy.cieszyla sie.zapraszalismy znajomych byly czasem imprezy spedzalismy kazdy czas razem.przestal jej przeszkadzac dojazd do szkoly itp. I wtedy ja sie POGUBILEM.zaczalem spedzac wiecej czasu ze znajomymi z pracy tzn piwko po pracy do klubu itp.zawsze do niej dzwonilem ze idziemy i ze chcialbym zeby tez byla.i na poczatku chetnie przyjezdzala.zauwazylem po jakims czasie ze nie wszystko jej sie podoba i ze czasami sie zle czuje w towarzystwie moich nowych znajomych.jak chcialem o tym pogadac to tez nie potrafila mi wyjasnic o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomal222
...od listopada zaczela pisac prace inz i duzo czasu spedzala przy kompie.i poznala jakos wtedy tego kolesia.pisala i z nim gadala.powiedziala na poczatku ze to tylko po to zeby angielski podszlifowac.ufalem jej i nie chcialem nic zabraniac.bo skoro ja moglem wyjsc kiedy ona nie chciala to dlaczego jej zabraniac pisania na czacie.a prace pisala w ten sposob ze siadala o 21-22 i tak do 4 rano.a obok otwarty skype...jak jej to powiedzialem to sie obrazila i pow.-zobaczymy jak ty bedzies pisal to jak ci pojdzie...zaczely sie jakis dziwne smsy np lezymy sobie w nocy a tu sms do niej- dobranoc!!!kuva o co chodzi pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomal222
ona wie ze bardzo ja kocham i ze bardzo mi na niej zalezy.pokazalem jej to juz nie raz od tego czasu.wiele razy jej powtarzalem ze nie zna tego goscia i nie wie jaki on tak naprawde jest.przeciez przez internet wszystko mozna napisac.tym bardziej ze powiedziala mu ze chyba chce sie ze mna rozstac.on jest jakis dziwny typ.a ona wierzy swiecie we szystko co jej napisze.martwie sie zeby jej sie cos zlego nie stalo.wiem ze chce sie chyba z nim spotkac.od miesiaca juz razem nie mieszkamy.ostatnio przestalem sie odzywac.pisze do mnie jakies smsy tak ze 2 w tyg.w stylu czy wszystko w porzadku jak sie czuje i takie tam.postanowilem ze na jakis czas sie przestane narzucac wogole.mam nadzieje ze da mi jeszcze szanse zeby odbudowac nasz zwiazek.zaczac wszystko od nowa.ciezko mi jest nie zadzwonic do niej czy nawet smsa nie wyslac.ale nie moge i nie chce juz nic na sile robic.to zawsze byla madra i inteligentna dziewczyna.nie wiem co sie z nia stalo ze tak sie zachowuje...kazdego dnia o niej mysle i bardzo mocno tesknie.kocham ja najbardziej na swiecie i wszystko bym dla niej oddal...wiem ze to wszystko da sie jeszcze naprawicale nie wiem juz sam co mam teraz zrobic...chyba tylko czekac jak sie sytuacja rozwinie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×