Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko i obraczka

Dlaczego kobieta bez faceta i rodziny kolo 40 jest nikim dla zajetych kobiet?

Polecane posty

Gość rozwiedzona 3700
sytuacja sie zmienia gdy nagle kobiety szanowne męzatki zostają same, albo wdowy, albo porzucone, albo zdradzane.. wtedy inaczej patrzy sie na samotne kobiety, to wynika z braku wyobrażni, tolerancji, zrouzmienia, z kompleksów i głupiego zapatrzenia w swoich nienagannych męzów.. a ja jak zostłam sama z dzieckiem, bo mój mąz poszedł do drugiej kobiety to bardzo często byłam zaczepiana przez mężów mich byłych kolezanek, bez chodzenia do nich, sami mnie szukali, "przygody" i to jest żalosne.. wyganiłam brudasów i wiecie nawet nie mowiłam o tym moich znajomym, bo potem jak to przemyślałam to albo okaze sie, że przyszli do mnie bo dałam im powod , albo będzie awantura w domu z mojego powodu.. co nie byłoprawdą, po prostu i wiedzieli, że jestem sama i pomoże będe potrzebowac "pomocy" wiec czasem to ci męzowie sami sie narzucają, bo nuda w małzeństwie, bo sama nei wiem co jeszcze.. Poza tym sądzę, że sztuką jest być dziś samotną kobietą i matką, bo jak sobie człowiek daje radę to zazdrość, a jka sobie nei radzi to niedorajda życiowa, zawsze wszyscy wiedzą lepiej co dla ciebie lepsze i jak powinnaś postępować. Poza tym kolejnym tematem jest kawalerstwo panow, to dopiero fajtłapy, z którymi wcale nei ma o cyzm rozmawiać, bo biegbną do mamuci, albo wcale nie wiedzą o zassadach funkcjonoania między ludzmi :) Pomuy ście męzatki o tym, że nic nie trwa wiecznie czasem żcyie pisze różne scenariusze i z pozycji ukrywającyhc sie za placami mężów, nagle będzie musiąły wlaczyć o godne i szcześcliwe życie w pojedynkę:) ale tonei znaczy żę swiat sie skończył:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singnora lilla
Ja jestem mezatka i w swoim zyciu poznalam pare wolnych 40 -tek. W ich mniemaniu to byly super madre wyzwolone kobiety, w moim jakies desperatki, ktorych jedynym tematem do rozmowy to byli: FACECI i jak ich zlapac. Szczegolnie taka jedna nie daje mi spokoju. To daleka kuzynka, ma 37 lat i singielka. Wprasza sie do mnie sama i tylko opowiada mi gdzie to nie byla, kogo poznala, to sami super faceci, z super brykami, ktorzy maja super znajomosci i prowadza ja do super lokalow. Non stop tylko opowiada o chiachach, miesniakach eccc. I dziwie sie tylko kiedy tak naprawde ona sie z nimi poznaje jak non stop przylazi do mnie i czasem sama musze ja wywalac. Zeby nie bylo nie jestem z tych mezatek co gadaja tylko o mezach i kupkach. Nie mam jeszcze 30 lat (28 lat) i oprocz tego, ze mam dom to studiuje gdzie spotykam ludzi mlodszych ode mnie tak kolo 20 lat. I jakos o dziwo z nimi dogaduje sie bardzo dobrze. Rozmawiamy o wszystkim: o podrozach, kinie, restauracjach, o nauce i egzaminach, kolezanki tez czasem pytaja sie mnie o dom. W skrocie: o wszystkim. I mimo ze sa to mlodsi ludzie to maja w glowie bardziej poukladane niz ta 37 letnia kuzynka, ktorej jedno co w glowie to gdzie zarwac fajne ciacho. I jej sie wydaje, ze jest taka bardzo nowoczesna a dla mnie jest zalosna. Niestety to prawda, ze jak kobieta do ktoregos momentu nie ulozy sobie zycia to przestawiaja sie jej komorki i warijuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molyyyy
Różnie bywa. Samotnosc rzeczywiście daje sie we znaki , ale co do twojej przyjaciółki to zastanowilabym sie , czy ona jest samotna bo jest taka dziwaczk ą , czy jest dziwaczka bo jest samotna. Wiesz męzatki tez zdarzaja sie niedowartościowane i lubia udowadniac wszem i wobec , że maja jeszczę wzięcie nie tylko u wlasnego męża. I to tak samo bywa żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość threebit.
Nie uwazam 40latki bez meza za dziwadlo,czasami tak uklada sie zycie, ale prawda jest taka, ze takie kobiety sa zazwyczaj strasznie zgryzliwe, przesiakniete zolcia i gorycza. Nawet jesli byly swietnymi osobami w wieku 30 lat, to po 10 latach samotnosci i patrzenia na szczescie innych, osobowosc sie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedziona 3700
widziłam mnóstwo zgryzłiwych i zazdrosnych i mudnych męzatek, choć sama by =lam męzatką przez 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam w tym temacie inne
zdanie !!! Jak juz poprzedniczki powiedziały 40 czy 30 letnia singielka jest zagrożeniem dla mężatki, ktora ma wyimaginowane wyobrażenie o swoim męzu. Niestety... nie liczcie na to że wychodząc za mąż w wieku 20 czy 18 lat Wasz mąż bedzie wam wierny do konca zycia. Bardzo rzadko zdarzają się trwałe i szczesliwe małzeństwa... Na wszystko w zyciu jest czas. ale napewno nie na to zeby żenic sie tak szybko i robic dzieci kiedy same jestesmy dziecmi. Kiedy jedne z nas studiują, bawią się, korzystaja z życia, podróżują inne siedzą w pieluchach, garach, kupach...W kazdym wieku nie mamy gwarancji na udany i szczesliwy związek, ale uwazam że czym poźniej wyjdziemy za mąż, powijemy dziecko tym bardziej bedziemy szczesliwe. Przynajmniej nie bedziemy załowały że nie korzystałysmy z życia. Umowmy się...co to za przyjemność rodzic w wieku 20 lat?? Na wszystko jest czas, trzeba poznać tajniki zycia, poznać ludzkie osobowości, popełniać błędy zeby wybrać potem lepszą drogę. Nie oceniajcie ludzi po tym kiedy wyjdzie za mąż i czy jest singielką w w wieku 40 lat. To jest kazdego indywidualna sprawa i nie mamy prawa ingerować w to, jką kto wybiera drogę, bo moze okazać się za nasza jest duzo gorsza niż takiej singielki! Sama jestem singielką, mam 28 lat. Na wszystko jest czas. Życie nie jest wcale takie proste i łatwe, nasze wybory to nasza przyszłość i dlatego uważam ze podejmując zyciowe dycyzje trzeba sie dobrze zastanwowić bo moze to nas duzo kosztować! Łatwo jest wziąć ślub, zrobić dziecko. Gorzej z rozwodem i samotnym wychowywaniem dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka..
Mimo iz sama jestem 25letnia singielka, bo po prostu nie spotkalam jeszcze milosci swojego zycia uwazam, ze w pewnym wieku kobieta bez faceta dziwaczeje. Probuje calemu swiatu pokazac jak bardzo szczesliwa jest bez faceta, po czym przychodzi do domu i placze w poduszke. Tu nie chodzi o to, aby facet byl sensem zycia, ale zaden czlowiek nie jest samotna wyspa i po 30, 40 latach bez milosci, seksu z mezczyzna ktorego sie szczerze kocha, czlowiek dziwaczeje czy tego chce czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×