Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Luk 26

siedze i pije...nie wiem co robić? /

Polecane posty

Gość Luk 26

Pierwszy raz w życiu zdarza mi sie sytuacja abym pił ze smutku - z powodu czegoś z czym sobie nie radze... Zawsze mi sie wydawało, ze jestem twardym facetem - a w tym momencie widzę jak sobie nie radze z zaistniała sytuacją... chodzi o moje małżeństwo... Zona niszczy mnie psychicznie - cały czas jest niezadowolona, cały czas narzeka na mnie, głównie chodzi o to, że nie jestem tak religijny jak ona, że nie mam takiej wrażliwości religijnej jak ona... czuje sie strasznie oszukany, gdyż przed ślubem, nie zachowywała sie tak jak teraz, nie przeszkadzała jej moja wiara - jestem wierzący - praktykujący, nie wydaje mi sie że jestem złym człowiekiem, staram sie, żyć wg zasad, które mam, a to wraz za mało... Pracuje na nas, zona jeszcze sie uczy, Kocham tą kobietę - ale nie wiem już co mam robić... nie mam siły żyć... nie mam siły pracować, nic mnie już nie cieszy tak jak kiedyś...Mówi mi, że ma depresję - ja nie raz chciałem jej pomóc, nie raz wyciągałem do niej rękę i "dostawałem po twarzy" - moja ręka została odrzucona , teraz to chyba ja już nie daje rady, rodzina i znajomi mi mówią abym sie zastanowił, czy jest sens dalej tak żyć... ale ja przyrzekałem Jej miłość przed Bogiem, nie chcę jej zostawić, a z drugiej strony, już nie daję rady i jestem bezsilny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek . ... .. ... zobacz, który my tu mamy wiek. może... Znajdz sobie kochankę !!! I bez względu na wszystko - szukaj swego szczęścia w życiu ...bo ono jest tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luk 26
To że mamy wiek, który mamy nie znaczy, że mam się wyzbyć swoich zasad... tak mi sie chociaż wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luk 26
No bo ja wkurzylo ze poprosilem ja o anal. powiedziala ze to nie jest po bozemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie ... tak Ci się chociaż wydaje ...jak sam twierdzisz ... Człowieku - życie to nie bajka ... ono jest brutalne i trudne ... a piękne i przyjemne są niestety tylko i wyłącznie niewielkie jego momenty, które tak szybko przemijają iż człowiek nie zadąży nawet zorientować sie, ze coś było i już minęło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luk 26
ale tylko kochanka zgodzi sie anal i trojkacik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K.u.r.w.a ... facet ... a coś Ty sobie myślał... i czemu Ty sie właściwie dziwisz tej kobiecie... Ech ... spróbuj może z chłopcami - to teraz modne - może Ci sie bardziej spodoba :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luk 26
Ale powinna choc troche zrozumiec moje potrzeby seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam podobnie...
... tylko to mąż niszczy mnie:( jest mi z tym źle ale zamknęłam ten ból w sobie i cierpię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luk 26
wiem, że kochanka to nie rozwiązanie, szczególnie dlatego, że w łóżku nie jest źle, wręcz przeciwnie, jest rewelacyjnie, ale co z tego skoro tak naprawdę coraz rzadziej mam ochotę kochać się ze swoja żoną... nie sprawia mi to przyjemności gdy czuję, że między nami nie jest tak jak być powinno. Chciałem jej pomóc, bo widziałem już jakiś czas, że nie jest dobrze, że ma jakieś problemy ze sobą, ale ona nie da sobie pomóc, mówi, że chodzi do psychologa, że szuka pomocy, ale tak naprawdę, to nic z tego nie wynika, ja wiem, że od razu się nic nie zmieni, ale chociaż trochę na pozytywne mogłoby się zmienić coś w jej nastawieniu...natomiast nie odczuwam żadnej poprawy... Coraz częściej czuję, że nie daje rady...że ja już nie daję rady... Ech to brzmi trochę tak jak użalanie nad sobą... nie zwykłem się użalać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ja mam podobnie...' mąż niszczy Ciebie? Jak długo tak się już czujesz? i czy starałaś sie zrobić coś z tym? bo ja już naprawdę nie wiem co mam robić? Chyba mi zostaje zaakceptowanie takiego stanu rzeczy i życie z tym... tak jak Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×